Abby nigdy sobie nie wybaczy tej przeprowadzki do Londynu za pracą męża. Nie będzie dnia, w którym nie będzie przeklinać samotności, która pchnęła ją na zajęcia pilates. Gdyby tylko w ostatniej chwili jednak zapisała się do klubu książki! Niestety, wielokrotnie będzie wracać myślami do splotu wydarzeń, który doprowadził ją do poznania Sienny. I tego przeklętego wieczoru, w którym wyskoczyła z pomysłem zamiany mężów na jedną noc. Och, gdyby tylko wiedziała, jakie straszliwe wydarzenia przyniesie ta noc!
Książka zdecydowanie obiecuje więcej, niż jest w stanie dać. Tak, początek wygląda mniej-więcej jak wstęp do tej recenzji - trudno o fragment, który by nam nie przypominał, jakie straszliwe będą konsekwencje poznania się bohaterek i jak bardzo będą tego żałować (zdecydowanie primadonnowe dramatyzowanie, gdy zna się przebieg wątku Abby). Narracja przykłada też na wyrost znaczenie tej "zamiany mężów" (która przecież jest tym haczykiem, który sprzedaje tę książkę). Co, spodziewaliście się jakiejś pikantnej swingerskiej nocy? Nie, to pomysł zrodzony z rozmowy o reality show "Zamiana żon" z propozycją bohaterki, by właśnie mąż przyjaciółki został u niej, a jej mąż - poszedł na tę jedną noc do przyjaciółki, OCZYWIŚCIE NIE MA MOWY O ŻADNYM KONTAKCIE FIZYCZNYM, tylko takie tam sobie siedzenie i rozmawianie. I wszyscy są tacy "łoł, łoł, co za niedorzeczny, zwariowany pomysł, Sienno, ty krejzolko!!" (okej, jednak byli dość pijani), na który prawie wszyscy się zgadzają i dogłębnie analizują, jak ktoś popatrzył, czy się obejrzał wychodząc z domu czy nie i jezu czy to już świadczy o rozpadzie małżeństwa (aż chce się zacytować mema: "are the straights ok?"). Gdy sprawy przybierają nieciekawy obrót, z jakiegoś powodu powiedzenie o tym pomyśle policji jest absolutnie wykluczone, bo świadczące o winie, i jezusmaria co ludzie powiedzą. W każdym razie - sama kasandrowa kolacja mimo bezustannego obwiniania jej o wszystkie nieszczęścia szybko schodzi na dalszy plan. I jak jeszcze podczas lektury te wszystkie uniki postaci, skrywanie sekretów, miniklifhangery i tak dalej działają (i w pełni rozumiem, że np. miłośnik niedzielnych thrillerów na plażę dobrze się przy lekturze bawi), to jak się cofniesz pamięcią (czy, nie daj borze, będzie ci się chciało to drugi raz czytać), to naprawdę mnóstwo rzeczy z perspektywy czasu jest zdecydowanie przedramatyzowanych.
Bohaterowie nic mnie nie obchodzili (a Abby to w ogóle nie lubię), co nie jest dobrą wiadomością, gdy książka opiera się głównie na rozmowach. Dialogi są nienaturalne, czas teraźniejszy nie sprzyja lekturze, a narracja bezustanne relacjonuje emocje i intencje bohaterów z przekonaniem, że czytelnik proste stworzonko, sam się nie domyśli, że jak postać mówi "nie o to mi chodziło", to obawia się, że druga osoba źle ją zrozumiała. Jako że Croft domyślnie wywala kawę na ławę, to tam, gdzie jest powściągliwa w nazywaniu rzeczy po imieniu można od razu się domyśleć, że chodzi o coś innego, niż próbuje sugerować (i potrafi momentami nieuczciwie zwodzić, patrz: Abby wstydząca się ubierać przy mężu). Zdecydowanie zbyt duża część akcji opiera się na "Abby zdecydowała, że musi pogadać z Sienną, pojechała do niej ale jej nie było, potem Sienna pojechała do Abby ale też jej nie było, potem Abby unikała Sienny, potem Sienna nie chciała gadać z Abby, a jak wreszcie z inicjatywy Abby się spotkały bo "musimy porozmawiać", to powiedziały dwa zdania i Abby stwierdziła, że nic tu po niej i nara". Policja zdaje się tylko siedzieć i czekać, aż im Sienna podrzuci kogoś do przesłuchania, i tak wlecze się ta fabuła, aż znienacka autorka stwierdza że starcza już tej intrygi, więc znienacka bohaterka znajduje czystym fuksem dowód, sprawca łamie się stronę później, a okoliczności morderstwa okazują się straszliwą sztampą.
Tak w zasadzie to nawet się nie złoszczę. "Nie ten mąż" to historia, która zostawiła mnie wybitnie z niczym, nawet nic specjalnie głupiego czy rozrywkowego się nie wydarzyło. Jedna wielka strata czasu.
^ Bohaterki próbujące ze sobą szczerze pogadać, koloryzowane
[Recenzja została po raz pierwszy (09.01.2022) opublikowana na LubimyCzytać pod pseudonimem Kazik.]
Najbardziej porywający i zaskakujący thriller psychologiczny, jaki przeczytasz w tym roku, znakomitej Kathryn Croft, autorki bestsellerowych Nie pozwól mu odejść i Powrotu! Abby i Rob właśnie prze...
Mocny tytuł, ja chyba nigdy tak nie miałem, że nie mogłem sobie wybaczyć przeczytania książki...
× 1
Komentarze (1)
@KazikLec · prawie 3 lata temu
Może i nieudolnie, ale nawiązuję tu do książkowego wstępu z tymi wszystkimi dramatycznie przesadzonymi "do końca swoich dni miała przeklinać ten wieczór" ;)
Ale! Ta książka (nie czytałam) ma jedną zaletę - jest przyczyną powstania powyższej recenzji. Wiem, że koszt recenzenta był duży, ale nasz zysk porównywalny 😎
Najbardziej porywający i zaskakujący thriller psychologiczny, jaki przeczytasz w tym roku, znakomitej Kathryn Croft, autorki bestsellerowych Nie pozwól mu odejść i Powrotu! Abby i Rob właśnie prze...
"Nie ten mąż" autorstwa Kathryn Croft to "ponownie zaskakujący thriller" jak napisano na okładce tej powieści, okładka jest dość intrygująca, lecz jakoś nie jestem w stanie jej zrozumieć. Widocznie j...
Dzień dobry, Ci co śledzą mój profil od początku, mogą kojarzyć, że w moich pierwszych postach pisałam dużo na temat książek jednej autorki. Mowa tutaj o niejakiej Kathryn Croft - kojarzycie? Nawet j...
@zaczytana.archiwistka
Pozostałe recenzje @KazikLec
Chryzantema, cytra, topór
To, że klan Inugami to banda serdecznie nienawidzących się nawzajem palantów, nie jest żadną nowością. Równie dobrze znanym w okolicy faktem jest ich źle skrywane wyczek...
1937, prowincja, cała okolica żyje ślubem lokalnego panicza i nauczycielki. I będzie jeszcze bardziej żyła morderstwem, które wydarzy się w noc po ceremonii, gdy rodzinę...