Anna Gręda, to młoda pisarka, która zaczyna istnieć na polskim rynku wydawniczym, zadebiutowała w 2010 roku. Tym razem prezentuje czytelnikom powieść z gatunku fantastyka, a zarazem rozpoczyna cykl "Ogar Boga".
Kira to wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju istota - jest hybrydą, wynikiem zakazanego romansu - której głównym celem jest likwidowanie, zabijanie stworzeń, które zagrażają jej, jak i nadnaturalnym. Kira ma problem, gdyż po mieście krążą młode, dzikie wampiry, zabijają przypadkowych ludzi. Rozpoczyna śledztwo, aby wytropić i zabić osobę odpowiedzialną za zakłócenie porządku. W tym celu sprowadza do miasta swoich zaufanych towarzyszy - łowcę, czarodzieja i pół-elfa. Do kręgu dopuszcza wampirzycę i demona, którym stara się zaufać. Kira i jej przyjaciele prowadzą poszukiwania, często także są narażeni na niebezpieczeństwo i ledwie uchodzą z życiem. Trop na który trafiają prowadzi ich do bardzo niebezpiecznej, wpływowej istoty...
Dzięki książce "Ogar Boga. Popiół i piach" miałam okazję po raz pierwszy spotkać się z piórem Anny Grędy i jestem pod dużym wrażeniem jej warsztatu pisarskiego.
Gręda pisze lekko, a zarazem barwnie. Potrafi bawić się piórem, używa wielu plastycznych, wręcz poetyckich porównań. Dialogi są naturalne, nie ma w nich odrobiny wymuszenia czy sztuczności.
Autorka dużo uwagi poświęca opisom. Czyta się je z przyjemnością, przed oczami ma się obraz, który portretuje, wyobraźnia pracuje bez wysiłku.
Skoro jestem przy opisach muszę zaznaczyć, że nie są długie, ale niestety często wykorzystywane przez autorkę. Gręda skupia się przede wszystkim na opisach zewnętrznych bohaterów, lub czynnościach, które wykonują, zbyt mało uwagi poświęca uczuciom jakie nimi targają.
Niestety wiele opisów tak naprawdę jest niepotrzebnych, gdyż nic konkretnego nie wnoszą do treści, a tylko powodują znużenie.
Tempo wydarzeń jest bardzo wolne. Autorka małymi kroczkami dąży do celu. Czasem irytowało mnie takie ślimacze tempo. Najbardziej dynamiczny etap jest przy zakończeniu. Niestety to norma w większości utworów.
Bohaterowie - cóż bardzo dobra mieszanka charakterów, osobowości i temperamentów. Kira, główna bohaterka nosi w sobie bestię, która czasem bierze górę nad jej człowieczeństwem. W dużej mierze Kira jest osobą bardzo niebezpieczną, ale coraz bardziej odczuwa ludzkie emocje. Obwiana jest legendą, do takiego stopnia, że demon pragnie poznać ją bliżej i opuszcza swój wymiar. Flesch jak na demona jest bardzo łagodny, zafascynowany łowczynią stara się jej pomoc i zdradza swoją historię. Jak się okazuje wiele go łączy z Kirą.
W treści mamy łowcę, który silę czerpie ze śmierci. Ten bohater to typowy macho - wojowniczy, twardy i mściwy, trochę tajemniczy. Jest jeszcze wampirzyca Amelia.
Pozostanę chwilę przy Amelii, gdyż jak na wampira jest strasznie ludzka, ale to właśnie ona skradła moją sympatię. Bardzo też przypadła mi do gustu historia jej przemiany - szkoda, że była tak krótko przedstawiona.
Jeśli chodzi o czarodzieja i pół-elfa, trudno mi coś konkretnego powiedzieć na ich temat. Autorka bardzo mało uwagi poświęca tym postaciom.
Oczywiście w powieści mamy czarny charakter, jednak twórczyni jego postać jak na razie przedstawiła dość pobieżnie.
Autorka jako główną bohaterkę przedstawia Kirę i to ona w osiemdziesięciu procentach jest narratorką, pozostałe dwadzieścia to dopuszczenie do głosu inne postacie. Dzięki temu czytelnik ma wgląd do wydarzeń z rożnych perspektyw. Taki sposób narracji jest moim ulubionym, więc Gręda złapała kolejnego plusa.
Poznawanie treści okazało się bardzo szybkie. Utwór ma swoje wzloty i upadki. Momentami czytałam z dużym zainteresowaniem, ale były chwile, że zastanawiałam się, kiedy zacznie się coś dziać. Fabuła jest rozbudowana, aczkolwiek wątki chwilami są słabo rozwinięte. Dajmy na przykład wątek miłosny, który nie jest zbyt ważny w treści, ale ma znaczenie. Autorka starała się zarysować rozwijające się pożądanie czy uczucia między bohaterami, ale zrobiła to bardzo niezgrabnie. Duże zastrzeżenia mam także do poszukiwań osoby odpowiedzialnej za zakłócenie porządku w mieście. Skoro miało być prowadzone śledztwo, to twórczyni powinna się na nim skupić, a tu nic i nagle trach - mamy odpowiedzialnego i winnego, podanego na złotej tacy.
Być może dlatego przez całą treść odczuwałam pustkę, nie mogłam wczuć się w role bohaterów, byłam obserwatorem a nie uczestnikom wydarzeń.
I choć już poznałam całą treść, to nadam mam odczucie, że czegoś mi brakuje.
"Ogar Boga. Popiół o piach" do przede wszystkim wprowadzenie do cyklu, przedstawienie bohaterów i zarys wątków. Czytanie powieści jest szybkie, styl autorki i jej warsztat zrobiły na mnie duże wrażenie. Niestety nie jestem w pełni usatysfakcjonowana. Autorka ma potencjał, dopiero zaczyna robić małe kroczki w literackim świecie, więc niektóre błędy są wybaczalne.
"Ogar Boga. Popiół i piach" to jedna z lepszych książek polskiego twórcy z gatunku fantastyka, jakie miałam okazję czytać.
Czy polecam książkę? Tak.