Gdzie śpiewają raki recenzja

Książka miała swoją premierę jakiś czas temu, ale z każdym dniem grono zwolenników się zwiększa. Teraz gdy pojawiła się ekranizacja "Gdzie śpiewają raki ", zainteresowanie tą lekturą odżyło.

Powieść zaczyna się wątkiem kryminalnym, ale on nie dominuje lektury. Mimo to przez cały czas autorka przypomina nam o morderstwie. W książce pojawiają się dwie linie czasowe, które w pewnym momencie się przecinają.

Kiya, dziewczyna z bagien, nigdy nie miała łatwego życia. Gdy miała zaledwie kilka lat odeszła jej matka.
Włożyła najlepsze buty z aligatora, spakowała walizkę i już nigdy więcej nie powróciła. Potem jej rodzeństwo opuściło dom rodzinny. Dziewczynka pozostała sama z ojcem pijakiem, który jedynie przez krótki czas zajmował się córką. Wreszcie i on bez uprzedzenia odszedł. Od tamtej pory Kiya musiała radzić sobie sama. Zadanie trudne, zważywszy na fakt, że jest jeszcze dzieckiem, w dodatku mieszkającym na bagiennym odludziu. W miasteczku może liczyć, jedynie, na pomoc sprzedawcy sklepu i jego żonę.

"Jej wystarczyło, że była częścią naturalnego cyklu, choćby takiego jak pływy. Jak mało kto czuła silną więź z życiem i ziemią, wyrosła w nią korzeniami, to ziemia była jej matką."

Dziewczyna pokochała przyrodę całym sercem. To ona stanowiła jej źródło utrzymania. Della Owens, w rewelacyjny sposób wplotła niesamowite opisy fauny i flory. Czytając czuje się klimat mokradeł oraz całej natury znajdującej się w okolicy.

Wątek młodocianej miłości, porzucenia, odtrącenia, oraz samotności jest poprowadzony brawurowo i wiarygodnie. Można poczuć, z czym mierzy się bohaterka.

Kryminalna strona powieści potraktowana w niebanalny sposób. Intrygujący i zaskakujący, pozostawiający wątpliwości do samego końca.

Książka początkowo rozkręca się powoli, ale z czasem, niezauważalnie, przyśpiesza i wciąga. Jeśli ktoś ma jeszcze wątpliwości czy warto sięgnąć po tę lekturę, to odpowiem, tak warto. Jest to bardzo ciekawa, piękna i mądra książka, a takie połączenie nie często się zdarza. Wyjątkowa, wzruszająca i klimatyczna.

Życzę wszystkim, aby podobnie jak ja, dobrze spędzili czas z lekturą "Gdzie śpiewają raki ".