Poszukiwacze światła recenzja

Femi Kayode to Nigeryjczyk, urodził się w Lagos, obecnie mieszka w Namibii. „Poszukiwacze światła” to jego debiut literacki, chociaż w dorobku ma kilka nagradzanych dzieł ekranowych i teatralnych. Swoją pierwszą sztukę napisał w wieku 18 lat.

„Poszukiwacze światła” to jego pierwsza powieść i początek serii książek opartych na badaniach dr Philipa Taiwo. Femi Kayode ukończył psychologię kliniczną, co wywarło wpływ na wiarygodność jego powieści.

Opisana historia została zainspirowana naszyjnikiem, który przyczynił się do zabicia czterech studentów w miasteczku uniwersyteckim w Nigerii. Główny bohater powieści jest psychologiem śledczym, zajmującym się bardziej motywami zbrodni i sposobami działania sprawców , a nie szukaniem sprawców. „Niczego nie rozwiązuję. Badam, dlaczego wydarzyło się to, co się wydarzyło.” Teraz musi się dowiedzieć się „co doprowadziło do tłumnego zaatakowania i spalenia żywcem trzech studentów.” " "Umieszczono na nich opony. Oblano je benzyną. Zostały podpalone. " Miało to miejsce ponad rok wcześniej w uniwersyteckim miasteczku Okriki. „Media nazwały je Trzema z Okriki.” Philipa Taiwo wynajął ojciec jednej z ofiar, który nie wierzył, że jego syn był złodziejem, jak uważali mieszkańcy Okriki. „Był dobrym chłopcem. Uczył się najlepiej na roku. Był najlepszym synem, jakiego mógłby sobie zażyczyć ojciec.”

Musi się też zmierzyć z nieufnością i wrogim nastawieniem mieszkańców, którzy na każdym kroku utrudniają mu dochodzenie do prawdy, grożą, dochodzi do pobicia. Dzięki tej powieści poznajemy warunki życia w Nigerii, panujące zasady w urzędach, króluje wszechobecna korupcja i rasizm.

Książka podzielona została, tak jak to bywa w sztukach scenicznych, na 4 akta, a każdy z nich na krótkie rozdziały. Akcja toczy się powoli, ale wciąga od pierwszych stron. Zakończenie nieprzewidywalne i nie dla wszystkich wygodne, dlatego nie każda prawda została odkryta. Autor zapowiada kontynuację, bo główny podejrzany pozostał na wolności. Z chęcią poznam dalsze losy Taiwo.