Niewiarygodna historia miłosna recenzja

Powieść Bena Sherwooda, znaną też jako "Charlie St. Cloud", czytałam pod tytułem "Niewiarygodna historia miłosna". Muszę przyznać, że taka właśnie była: niewiarygodna. Ale mimo tego czytelnik (ja w każdym razie) aż chce wierzyć w opowieść przedstawioną przez autora. Jest w niej coś pokrzepiającego a także, używając słów Nicholasa Sparksa, wzruszającego, mądrego... a przede wszystkim pełnego nadziei.



Kiedy Charlie St. Cloud miał szesnaście lat, wpadł na pewien pomysł. Pomysł tragiczny w skutkach, którego najprawdopodobniej nie wybaczy sobie do końca życia. Otóż postanowił zabrać młodszego brata, Sama, na mecz. Chłopcy "pożyczyli" samochód sąsiadki i ruszyli w drogę. Gdy wracali, stało się coś strasznego: Charles i Sam stali się ofiarami wypadku spowodowanego przez pijanego kierowcę. Charlie cudem przeżył, za to jego brat zmarł podczas reanimacji.



Targany wyrzutami sumienia i poczuciem winy, nastolatek zatrudnił się na cmentarzu. Pamiętał o obietnicy złożonej Samowi: Charlie przyrzekł, że nigdy nie opuści młodszego brata. Dotrzymywanie jej stało się dziecinnie proste: po wypadku Charles nabrał umiejętności widzenia ludzi nieżywych. Jednak czy aby na pewno wszystko było tak łatwe, jak może się to wydawać?...



Przez trzynaście lat starszy z braci St. Cloudów zawsze o zachodzie słońca szedł na spotkanie z Samem, a w ciągu dnia pracował na cmentarzu i stronił od spotkań towarzyskich. Stał się bardziej członkiem śwata umarłych niż żywych. Jednakże pewnego dnia wszystko się zmienia. Charlie spotyka Tess Carroll. Czy złamie przysięgę daną młodszemu bratu? I czy zacznie znów żyć? A może los ma dla Charlesa i Tess inne zakończenie?...



Po przeczytaniu ego utworu miałam wrażenie, że wszystko jest możliwe. Ben Sherwood zapewnił odbiorcy sporą dawkę ciepła, otuchy i nadziei. Szczerze polecam tę powieść. Przywraca ona wiarę, a także pokazuje, że miłość może zdziałać cuda. A teraz pozostaje mi już tylko obejrzeć film na podstawie tejże książki, na który mam jeszcze większą ochotę:)