Mój stos hańby jest obecnie imponujący, choć było już gorzej. Ale gdybym szła wg terminów jak do tej pory, ta książka jeszcze trochę by poczekała. Jednak nie mogłam już wytrzymać.
Po mocnym zakończeniu 2 tomu serii Nieuchwytni oraz po szczątkowych ale dających nadzieję, informacjach z części 3, strasznie mnie ciekawiło czego doświadczyła Lera i czy ona i Tima, dadzą sobie radę zarówno z tym dramatem jak i wszystkim co zaszło między nimi przed jej wyjazdem.
Lera jest w rozsypce. Nie trudno wywnioskować, że doświadczyła czegoś traumatycznego i jeśli jak ja czytaliście poprzednie tomy, wiecie, że przed próbą samobójczą powstrzymuje ją praktycznie wyłącznie świadomość o tym, że pod sercem nosi dziecko. Jednak jej ciąża jest zagrożona, a jej stan psychiczny jest po prostu straszny.
Jest to trudne zarówno dla niej, która doświadczyła koszmaru w realnym życiu, jak też dla Timy, który czuje się bezradny, nie wie jak jej pomóc i odzyskać kobietę, którą pokochał. Ale także dla Dimy, który ma wciąż wyrzuty sumienia, że przez jego prowokację doszło do tego wszystkiego.
Autorki zaimponowały mi tym jak podeszły do tematyki gwałtu, w jak poruszający i realistyczny sposób opisują przeżycia kobiety, która tego doświadczyła. Pokazują one jak ten bestialski akt narusza poczucie własnej wartości, praktycznie zupełnie go pozbawiając. I jaki te wydarzenie ma wpływ na osoby wspierające taką kobietę, jak trudno tak naprawdę jej pomóc, zrozumieć, znaleźć sposób na ratunek.
“A co, jeżeli już nigdy nie będzie dobrze?
Co, jeśli nie da się mnie naprawić i już na zawsze będę popsuta ?”
Ten niepokój, niepewność i zagubienie towarzyszą naszym bohaterom przez sporą część książki. Dochodzą do tego obawy o dziecko, jak i problemy Timy jako pakhana - bo tym razem już nie stawia Bratwy na pierwszym miejscu. Co z tego wyniknie ?
W tej części wyjdą na jaw fakty z życia Lery, których nikt zupełnie się nie spodziewał. Mogą one mieć pozytywny wpływ na pozycję i interesy Timy o ile odpowiednio to wykorzysta i o ile nie będzie na to już za późno… Ale jak zareaguje na nie sama Lera ? Po tym jakim rozczarowaniem okazał się ojcem, przez którego trafiła w ręce potwora, czy udźwignie kolejne informacje na temat…rodziny ?
Dużo uwagi autorki poświęciły też Dimie. W drugiej części tej serii, miałam dość negatywne nastawienie do tego bohatera, miałam go wręcz za czarny charakter. Lecz już w trójce, dało się wyczuć jego wyrzuty sumienia i też jego relacja z Igą, pomogła zmienić mi do niego nastawienie. Tu zarówno poprawia humor swoimi żarcikami jak i pokazuje się z zupełnie innej strony. I z pewnością poznamy go jeszcze dokładniej w części piątej, która będzie poświęcona jemu i siostrze Igi - Zuzie . To będzie hardcore coś czuję :)
Ale mimo, że mam dwójkę dzieci i co za tym idzie - dwa porody za sobą, nie wiedziałam, że najważniejszą czynnością przed wyruszeniem na porodówkę, jest wrzucenie wódki do zamrażalnika . Ale człowiek całe życie się uczy ;) to mała sugestia, że nie mało śmiechu czeka Was w finale tej książki. Taka wisienka na torcie pełnym emocji, bo wcześniejsze rozdziały są chwilami smutne , wzruszające, oczywiście i namiętności nie zabraknie. Będzie też możliwość sprawdzenia co u Igi, Piotra oraz małej Madzi. Warto przeczytać jeśli jeszcze ktoś tego nie zrobił.
Serdecznie dziękuję za tę książkę zarówno autorkom jak i Wydawnictwu NieZwykłe. A jesteście gotowi na kolejne premiery zarówno Leny jak i Sandry ? Ja czekam , Wy nie przegapcie !