"(…) szara wrona. Takiej prawie się tu nie spotyka".
Z czym kojarzy się wam tytułowa wrona, nieważne, czy czarna, czy szara? Jej symbolika nieodłącznie związana jest ze śmiercią i nieszczęściem. I tego właśnie nie zabraknie w książce Wojciecha Szmidta, w której oprócz tego jest także Wrocław, pewna nieoczywista gra, tajemnicza chemiczna substancja oraz ku mojemu zadowoleniu, pewien łódzki wątek. A wszystko to połączone cienką linią życia i śmierci.
Sześćdziesięcioletnia Ewa Ragan, profesor chemii, właśnie pochowała swojego męża, który zmarł na nieuleczalną chorobę. Kobieta za namową koleżanki, zaczyna testować na sobie pewną mieszankę życia zawierającą hormon wzrostu, który wyostrza jej libido. Tymczasem, jej los splata się z losem trzydziestoletniego, przystojnego sąsiada arabskiego pochodzenia. Ewa zaczyna mieć obsesję na punkcie mężczyzny, który prowadzi podwójne życie.
Debiutancka powieść Wojciecha Szmidta to całkiem sprawnie skrojony thriller obyczajowy z rozbudowaną warstwą psychologiczną, przy którego lekturze powiedzenie "mniej znaczy więcej" zyskuje na znaczeniu. Historia Ewy Ragan, dojrzałej i doświadczonej kobiety, która ulega pokusie przeżycia jesieni życia na swoich własnych warunkach, skupia się bowiem w dużej mierze na psychologicznych aspektach postępowania tej bohaterki i nie tylko jej, gdyż ta nietuzinkowa opowieść liczy sobie kilka pierwszoplanowych postaci, których losy są ze sobą ściśle powiązane. Ważne przy tym jest to, że powieść tę cechuje lapidarność opisowa, co nie wywołuje efektu znudzenia zbyt rozwlekłym tłem fabularnym.
Autor wywołuje dreszcze emocji poprzez odczuwalne napięcie i niepewność, będącymi głównymi składowymi elementami jego utworu, wykorzystując do tego niechronologiczną kompozycję powieści. Akcja książki dzieje się w przedziale czasowym od marca 2019 r. do stycznia 2020 r. i to trafiony zabieg, gdyż Wojciech Szmidt sprawnie manewruje wydarzeniami, zabierając czytelnika w wędrówkę po czasie i przestrzeni z postacią Ewy, jej męża Andrzeja oraz tajemniczego Jeana. Jak się okazuje, każdy z tych bohaterów skrywa swoje własne sekrety, jakie budują nieszablonowy klimat tej powieści.
Niezwykle ciekawym wątkiem fabularnym "Szarej wrony" jest pojawienie się w życiu bohaterki nietuzinkowej substancji, dzięki której kobieta nabiera energii życiowej i zupełnie nowych sił witalnych. Warstwa ta jest o tyle ciekawa, bo skłania do przemyśleń w temacie pojęcia agresji i tego, jaki wpływ na nasze zachowanie mają hormony. Myślę, że dla wielu czytelników może okazać się mocno szokujące to, co wyprawia Ewa i do czego jest zdolna pod wpływem stymulacji tą chemiczną substancją. Temat ten aż prosi się o pogłębioną analizę i jestem pewna, że wielu odbiorców po lekturze tej powieści, zacznie szukać informacji o determinantach agresywnych zachowań w życiu człowieka.
"Szara wrona" to mocno symboliczny tytuł tej książki, do którego autor nawiązuje już na jej pierwszych stronach. Skorelowanie go literacko z ludzkimi czynami, okazuje się niezwykle zaskakujące i zarazem atrakcyjne. Znajdziecie bowiem w tej książce zbrodnię i karę, ukazaną w dwojaki sposób, a także wycinek ludzkiej osobowości, naznaczonej skomplikowaną psychiką i często trudnymi do podjęcia decyzjami. Debiut Wojciecha Szmidta to nieco złowieszczy, pełen tajemnic thriller dla wymagającego czytelnika.
https://www.subiektywnieoksiazkach.pl/