„ -Bogowie nienawidzą porządku - burknął. - Porządek, Derfel, niszczy bogów, bogowie zatem muszą zniszczyć porządek. ”
Bądź przygotowany! To nie jest elegancki i szlachetny Camelot z opowieści, które słyszałeś. Bądź przygotowany! To świat, w którym trudno o przyjaciół, za to każdy może się okazać Twoim wrogiem. Bądź przygotowany! Bo zawsze przychodzi czas rozliczeń i zapłaty.
"Nieprzyjaciel Boga" to kontynuacja "Zimowego monarchy", w której Artur jednoczy Brytanię i pokonuje Saksonów, chrześcijan ogarnia szaleństwo przemocy i prześladowań związane z przekonaniem, że oto Jezus powróci lada dzień na Ziemię (zbliża się 500 r. n.e.), a Merlin wraz z Nimue odnajdują i tracą skarby Brytanii, zdolne przywołać starych bogów i stary ład. Podobnie jak pierwszy tom Trylogii arturiańskiej pióra Cornwella, także ten, to opowieść snuta przez Derfla, dawnego przyjaciela i ulubionego wojownika Artura. Dzięki niemu po raz kolejny Brytania i jej mieszkańcy ożywają. Z opowieści wyłania się mroczny i pełen przemocy obraz średniowiecznej Brytanii; kraju pełnego reliktów dawnej kultury i tradycji; kraju podbitego i opuszczonego przez Rzymian, którzy zbudowali pełne przepychu, zapierające dech w piersi marmurowe świątynie, drogi i mosty; kraju, po którym wędrują bandy Saksonów i Irlandczyków, szukających nowych miejsc do osiedlenia się; kraju rozbrzmiewającego śpiewem i krzykami fanatycznych chrześcijan oraz szczękiem mieczy, włóczni i toporów, tępionych w bratobójczych wojnach.
Wywalczona przez Artura zjednoczona Brytania nie jest tą wymarzoną. Artur pragnął spokoju i pokoju, lecz jego sojusznicy, mają swoje własne plany, których żadne przysięgi i przymierza nie są w stanie zmienić. Pod powierzchnią braterstwa kłębią się zdrada i kłamstwa.
Wśród ciemności i zamętu, walki o dominację nad Brytanią, pobłyskuje także rzadki klejnot - to miłość: krótkotrwała, jak ta, pomiędzy Tristanem i Izoldą; skomplikowana i trudna, w którą uwikłani są Artur i Ginewra; silna, pokonująca przeciwności, której dane było doświadczyć Derflowi i Ceinwyn; macierzyńska i ojcowska. Miłość jest siłą i słabością.
Antagonizmy między chrześcijanami i druidami (dawnymi bogami) narastają, zmuszając Artura do tłumienia chrześcijańskich rebelii i, w ich mniemaniu, występowania w obronie pogan. Z kolei Merlin wraz z Nimue oraz wiernymi dawnym obrządkom, zarzucają Arturowi sprzyjanie chrześcijanom i odwracanie się od starych bogów.
"Nieprzyjaciel Boga" jest dużo bardziej przesycony zapachem krwi i magicznych ziół niż "Zimowy monarcha", zewsząd otaczają nas zabobony i wrogowie, klątwa goni klątwę, przepowiednia - przepowiednię. Czytając tom drugi Trylogii arturiańskiej miałam wrażenie, że zapadam się co raz mocniej i mocniej w grząskie bagno, a zewsząd otaczają mnie co raz ciaśniej mrok i zło. Im bardziej staram się uwolnić tym bardziej się pogrążam. Znikąd wsparcia, znikąd pomocy.
"Do Cadarn przybędą dwaj królowie, ale będzie tam władał człowiek, który królem nie jest. Martwi zostaną sobie poślubieni, zagubiony zostanie odnaleziony, a miecz będzie na gardle dziecka.”
Raz jeszcze Bernard Cornwell z ogromną wirtuozerią przeplata legendy z prawdą historyczną i raz jeszcze jego opowieść uwodzi. Poprzez mroczne krainy, zalane posoką pola walki, magiczne rytuały, krwawe obrzędy, seksualne orgie, opary magicznej (?) mgły, złamane przysięgi, zdradzone obietnice i wszechobecne szaleństwo, widzimy już zakończenie tej historii. Niesamowite, jak autor, historię, wydawałoby się, rozwijającą się po myśli Artura, prowadzącą do wolnej i zjednoczonej Brytanii, potrafił przedstawić w sposób niejednoznaczny, wieszcząc, to co dopiero nadejdzie. Powieść opowiadająca o największym zwycięstwie Artura naznaczona jest smutkiem i bólem, rozczarowanie i rezygnacja przebijają z jej kart. Jakże miłe było mi to pogrążanie się w splątanej boleśnie opowieści.