Z twórczością Pawła Pollaka spotkałam się do tej pory dwukrotnie. Nie ukrywam, były to spotkania jak najbardziej udane. A tym razem nie było inaczej.
Muszę być ostrożna w swojej recenzji bo tu nie można zdradzić nic z fabuły powieści. Trzeba ją samemu odkrywać, a przyznaję, że jest naprawdę nieprzewidywalna. I ogromne uznanie dla autora za zakończenie, tak zaskakujące jak dobre. Życie, jakie jest wiadomo, czasem jest naprawdę ciężko, a los potrafi płatać figle. I choć można było już spodziewać się, że będzie słodko i cukierkowo to przewrotny los i przewrotny autor zadbali o to, by nic nie dało się odgadnąć.
Powieść ta traktuje o każdym z nas. O tym, że ludzie jednak w całej swojej złożoności są tacy sami, pomimo różnic, pomimo odmienności widocznej czasem gołym okiem, to jednak łączy nas to, że tak samo potrzebujemy miłości i czułości, bliskości drugiego człowieka.
Niech nikogo nie zmyli podtytuł (narzucony autorowi przez wydawnictwo, podobnie jak okładka, która pierwotnie była zupełnie inna), sugerujący ckliwą powieść o miłości, na dodatek z gatunku literatury kobiecej. Ta powieść owszem jest o miłości, ale znaleźć można w tej książce znacznie więcej.
Ona- Edyta, księgowa, 25 lat, marzy o założeniu rodziny i dziecku.
On- Jacek, informatyk, 30 lat, chce w końcu znaleźć swoją drugą połowę.
Oboje mają głowy pełne ambicji i marzeń, oboje są samotni, smutni i zamknięci w sobie. Co jeszcze ich łączy? Oboje są niepełnosprawni. Ona od czterech lat sparaliżowana, porusza się na wózku inwalidzkim. On, od urodzenia niewidomy.
Nie narzekają na swój los, nie przeklinają go, nie użalają się nad sobą, choć przekonani są, że to ich ułomność decyduje o tym, że nie potrafią odnaleźć bratniej duszy. Po prostu pragną miłości. Nie chcą by ich niepełnosprawność w jakich sposób determinowała ich przyszłość. Chcą żyć pomimo swoich ograniczeń i dzielić życie z drugą osobą.
Jako, że są właściwie sąsiadami, ich drogi krzyżują się, a związek wcale nie jest tak trudny jak by można było początkowo przypuszczać.
Paweł Pollak to doskonały obserwator społeczeństwa i stosunków w nim panujących.
Nie szczędzi krytyki Polakom, jako narodowi biernemu, poddańczo przyzwalającemu na wszystko, co się dzieje wokoło, a czego tak naprawdę nie akceptują. Narodowi pełnemu uprzedzeń, kierującemu się stereotypami, niemrawemu. Autor odważnie wypowiada się na temat polityki, kultury, religii, społeczeństwa i jego obyczajowości, nie zapominając o komentowaniu stosunku społeczeństwa do wszelkiego rodzaju „odmieńców”. Bohaterowie dużo mówią o stosunkach międzyludzkich, o zwyczajnym codziennym życiu i różnych jego aspektach.
Bardzo intelektualne i mądre przemyślenia, język ciekawy i mądry, wiele słów, rzadko używanych w powieściach np.: synekdocha, asumpt, synekura Bardzo mi się to podobało. I nie jest to silenie się na wymuszoną inteligencję, jest to naturalne i bardzo realne.
Kolejna zaleta to ciekawe postaci, rozbudowane charakterystyki, i to nie tylko głównych bohaterów. To ludzie prawdziwi, nie są przerysowani ale realni ze swoimi niedoskonałościami, ze swoimi problemami i skomplikowanym życiem wewnętrznym.
Główni bohaterowie są niepełnosprawni ale autor tak kreuje ich postaci, tak oddaje ich przemyślenia i uczucia, że ich niedoskonałości fizyczne schodzą na dalszy plan. Widzimy ludzi pragnących wyrwać się z pułapki samotności.
Kim są ludzie niepełni? To ludzie, którym czegoś w życiu brakuje. Miłości? Bliskości? I pozbawił ich tego niestety okrutny los.
Powieść jest niezwykle pełna wrażliwości, niesamowicie nasycona emocjami, zadaje kilka bardzo ważnych pytań i skłania do życiowej refleksji. (podobnie jak i dwie inne książki autora). A przy tym zapewnia doskonałą rozrywkę.
Paweł Pollak oferuje nam nie tylko ciekawą fabułę, nie tylko porusza poważne życiowe tematy, mówiąc o nich bez zbędnego upiększania czy zmiękczania, ale również serwuje nam dynamiczną akcję, doskonały humor i dowcip: bardzo mądry, wyważony i inteligentny.
Sztuką jest o sprawach tak ważnych mówić z ironią i dystansem a jednocześnie nie pozbawiać tematu jego istoty.
A! I jeszcze błyskotliwy język, barwny, inteligentny, inteligencją wcale nie wymuszoną i sztuczna a jak najbardziej prawdziwą i naturalną.
Polecam tę książkę wszystkim, naprawdę piękna.
Niepełni, s. 424, Wydawnictwo Prószyński i S-ka, 2009
„Są takie wydarzenia, o których człowiek wie, że nastąpią, że muszą nastąpić, ale odsuwa je w przyszłość i dopiero pytanie „kiedy?” uświadamia mu, że właściwie nic nie stoi na przeszkodzie, by nastąpiły już teraz.”
„W życiu jest trochę jak w meczu piłkarskim. To, że nie było bramki przez osiemdziesiąt dziewięć minut, nie znaczy, że nie padnie w dziewięćdziesiątej. I czasami pada.”
Zawsze trzeba wierzyć więc i mieć nadzieję