"Trzy życzenia.
Każde ma swoją cenę.
Ile warta jest miłość?"
Trzy życzenia-bajka, ściślej mówiąc "Aladyn".
Więcej skojarzeń?
Niebieski śmieszny dymek, mężczyzna w obszernych spodniach, który nie hańbi groszem oraz uwielbiający tarapaty, piękna księżniczka.
Jeszcze więcej skojarzeń?
Zakazy postawione przez ludzi położonych wyżej od nas, cień przeszłości gnębiący nas na, każdym kroku, wielka miłość.
Czyżby "Zakazane życzenie" było bajką dzieciństwa?
Niekoniecznie.
Patrząc na fabułę możemy znaleźć wiele podobnych wątków z dobrze znanego nam filmu animowanego, co nie oznacza, że mamy się tym zrażać (jak w moim przypadku).
Mówiąc o książce, na samym początku zostaje przedstawiony nam dżin w postaci kobiety, za którym niczym cień ciągnie się okropna przeszłość. Mianowicie, stworzenie z lampy złamało zakaz, który głosi, że nie należy zakochiwać się w ludzkim stworzeniu.
"(...)biada temu, kogo złączyła przyjaźń z duchem lampy , albowiem zaprawdę samej śmierci ucisnął dłoń."
Roszana, słynna królowa, łaknęła zaprowadzić pokój między dżinami oraz ludźmi. W całym wydarzeniu pomagała jej główna bohaterka książki-dżin. Domyślając się, idziemy tropem, że cała sytuacja skończyła się ruiną. Dżin został okrzyknięty zdrajcą, oszustem, powrócił do nieszczęsnej lampy poprzez złamanie zakazu i został tam przez najbliższe tysiące lat. Oczywiście, cały ten wątek jest o wiele bardziej rozwinięty, ale po cóż mam Wam zdradzać tak znakomite kąski?
Jak by wypadało, dla dżina, który siedzi w lampie tyle lat, pojawia się światełko nadziei. Do ogrodu, którą stworzyła dla swej nieżyjącej właścicielki, a także gdzie leży jej naczynie, wkracza młodzieniec. Jak pewnie się domyślacie, zwie się Aladyn. Mężczyzna pojawia się za sprawą pierścionka, skradzionemu księciu. Biżuteria kieruje młodzieńcem do dżina, nie wyjawiając mu przy tym swojego celu.
Mężczyzna poprzez potarcie lampy staje się właścicielem głównej bohaterki, która jest zobowiązana spełnić jego trzy życzenia.
Następnie dowiadujemy się o konfliktach pomiędzy ludźmi a dżinami, ich nienawiścią do siebie. Wynika z tego schwytanie jednego z najpotężniejszych stworzeń tej grupy. Władca (jeśli można go tak określić) rozkazuje głównej bohaterce uwolnić porwanego, w zamian oferuje jej najskrytsze marzenie-wolność. Kobieta zgadza się.
W tej chwili mogę śmiało stwierdzić, że akcja książki rozwija się niczym papier, którym bawi się kot. Widzimy miłość, której usiłuje wyzbyć się dżin, starania dziedziczki tronu-a może jednak nie do końca spadkobierczyni, walki pomiędzy rasami, zakazy. Nieszczęsne zakazy. One potrafią zniszczyć wszystko, a zwłaszcza w tym stworzonym świecie.
Czytając książkę, cały czas z tyłu głowy miałam myśli odnośnie fabuły. "Aladyn", bajka z dzieciństwa, nie za bardzo mnie to zachęcało. Znając życie, gdyby książka nie wpadła mi na portalu czytampierwszy, a następnie w bibliotece, nie pisałabym o niej. Żałuje? Niekoniecznie, aczkolwiek po raz kolejny nie sięgnęłabym po tą pozycje. Powód? Książkę zaliczam do tych co bierzemy, czytamy dla odprężenia/odpoczynku, po czym odkładamy, raz po nie raz komuś polecając na spokojny wieczór.
Książkę ogólnie czytało się bardo szybko. Fabuła od samego początku nas wciąga, daje co róż nowe fakty jak i sytuacje, nie ma chwili wytchnienia, lecz mogę się do niej przyczepić. Widzimy tu schematyzm, dużo rzeczy daje się przewidzieć, potrafimy w miarę wyobrazić sobie następujące znaczenia, co nie oznacza też, że autorka nie potrafi nas zaskoczyć. W trakcie czytania myślałam o zdarzeniach, które mogą spotkać bohaterów, powtarzając sobie tak, zaraz zdarzy się to co kminie ,
lecz nie. Zaskoczenie. Nowa postać. Poukładany świat runął. Bohaterowie znów podnoszą się z zgliszczy, stają na nogi, szukają rozwiązań- a Ty, drogi czytelniku, razem z nimi.
Co nie oznacza, że w trakcie musimy zwracać całą uwagę na książkę. Podejrzewam, że rozmowa w trakcie czytania, oderwanie do codzienny obowiązków, nie przeszkodzi nam w lekturze.
Ułatwienie mamy także w czcionce, jak dla mnie idealnej wielkości (gdy mam za małe litery momentalnie zaczyna mnie boleć głowa, co idzie za tym- brak chęci lektury). Od strony wyglądu też nie możemy jej nic zarzucić. Okładka jest tematyczna, jak -moim zdaniem- dość ładna. Lampa, więzienie dżina, noc, pora rozpoczęcia przygody. Idealnie.
Patrząc teraz, gdy przeczytana książka leży koło mnie, mogę stwierdzić, że autorka podparła się połową ciała na bajce dzieciństwa, co już mnie nie zraża. Wręcz ganie siebie za takie postrzeganie, ponieważ wyszła z tego lekka, przyjemna w czytaniu książka.
Reasumując, Zakazane życzenie jak najbardziej polecę osobie, która szuka szybkiej w czytaniu książki z gatunku fantasy, chcąc oderwać się od codzienności w zakazaną miłość.
czytampierwszy.pl