Niegrzeczny prezes recenzja

Recenzja i ocena

Tytuł: Niegrzeczny prezes

Autor: Weronika Jaczewska

Lena Artel jest dwudziestodziewięcioletnią kobietą po rozwodzie. Pracuje jako menager w dobrze prosperującej firmie, która zmienia nagle prezesa korporacji. Lena już pierwszego dnia obraża szefa, chociaż nie wie, że to on. Sam prezes jest nieziemsko przystojny i charyzmatyczny. Między nimi jest pewne napięcie, które albo zniszczy tą dwójkę, albo ją do siebie zbliży. Łatwo na pewno nie będzie.

Gdy tylko zaczęłam czytać historię Leny od razu zaczęłam mieć przeczucie, że książka mi się nie spodoba i w sumie się nie pomyliłam. Zacznijmy od oklepanego schematu. Kobieta rozlewa kawę na szefa, właściwie nie wiedząc, że to on, wyzywa go od kretynów, a potem dowiaduje się, że to prezes. Cała fabuła oklepana, wiedziałam w sumie co się będzie działo. Autorka w niczym mnie nie zaskoczyła.

Zachowanie Leny pozostawia wiele do życzenia. Od pierwszego dnia ślini się do Fryderyka, ale przecież ma swoje zasady i nie da się ponieść. Zawsze najlepiej wyglądająca, zawsze seksowna, najlepsza we wszystkim, najlepsza w całej firmie. Jej ego jest większe niż niejeden kraj.

Fryderyk doprowadza Lenę do szału, ale skrywa się za maską. Kryje w sobie pokrzywdzonego chłopczyka, który wiele przeszedł. Był dla mnie strasznie wyidealizowany. Mężczyzna, który nie miałby prawa istnieć. Czułam, że tylko piękna Lena mogłaby mieć u niego szansę, ale co z resztą żeńskiej populacji?

I najlepsza koleżanka Leny mnie irytowała. Panienka na jedną noc, dla której liczy się tylko zaliczenie faceta i która to samo polecam głównej bohaterce, chociaż ta nie za bardzo chce się na to zgodzić. Są jak dwie krople wody.

Nie poleciłabym książki, ale jeśli ktoś z was sam chce się przekonać czy mu się spodoba to niech się nastawi, że żadnych nowości nie przeczyta.