Recenzja patronacka
" (Nie) żenię się " to kolejna książka, która urzekła mnie. To nie tylko ciepła i ciekawa historia, ale także pełna humoru, zabawnych i wzruszających momentów opowieść o dwojgu ludziach. Czy mnie urzekała? Prostotą i ciepłem oraz bohaterami, którzy skradli moje serce od pierwszych chwil.
Róża to młoda kobieta, która właśnie zakończyła swój długoletni związek. Okazuje się, że żyła z kimś, kto oszukiwał ją w tak zwykłej rzeczy. I t nie chodzi o zdradę ale o zwykłe niemówienie prawdy i robienie nadziei osobie, która się rzekomo kocha. Róża prowadzi swoją kwiaciarnię i jest rozchwytywana dekoratorka na ślubach. To w drodze na spotkanie z klientką zatrzymuje ją patrol policji. Zwykłe spotkanie ze "złym " policjantem przynosi nieoczekiwany zwrot akcji.
Amadeusz to młody mężczyzna, który właśnie za miesiąc bierze ślub ze swoja długoletnia partnerką Niną. Jednak ma dylemat, czy postępuje słusznie. Wszystko się zmienia, gdy podczas rutynowej kontroli zatrzymuje młodą kobietę. Róża wywiera na nim duże wrażenie a wszystko komplikuje fakt, że jest to także dekoratorka na ich ślub. Od tej pory wszystko idzie nie tak ale Amadeusz nie potrafi podjąć decyzji, która zmieni życie wszystkich. Czy poślubi Ninę? Czy wybierze Różę?
Historia jest piękna, fabuła świetnie przemyślana a historia zaczyna się z dużą dawką humoru. Muszę przyznać, że do tej pory uśmiech nie schodzi mi z buzi jak pomyśle sobie o pierwszym spotkaniu Róży i Amadeusza oraz ich pierwszych spotkaniach przy ślubnym zleceniu. Róża to specyficzna kobieta, która ma za sobą dość burzliwe zakończenie związku. Uwielbia swoją pracę ale tym razem zlecenie jest dla niej emocjonalne. Głównie za sprawa Amadeusza przyszłego pana młodego, który sprawił, że jej serce przyspieszyło. Czy będzie w stanie dokończyć zlecenie? Czy będzie walczyć o rodzące się uczucie? Amadeusz to mężczyzna, który od początku sprawił, że nasze serca były za nim. Jego rozterki sprawiły, że nie raz się śmialiśmy do łez, by za chwilkę uronić łzy smutku. Pokochałam głównych bohaterów za ich realność. Ich relacja była piękna i skomplikowana zarazem. Oboje nie umieli przyznać się, że to, co ich spotkało to coś, dlaczego warto walczyć.
Oprócz głównych bohaterów w historii mamy kilku innych bohaterów, którzy są nie da się pominąć. Jak choćby Kuba przyjaciel Amadeusza, który potrafił wywołać swoimi przemyśleniami salwy śmiechu. To on pierwszy próbował uświadomić Amadeusza, że popełnia błąd zaręczając się z Niną. To on próbował go przekonać by walczył o Różę. Oprócz historii naszych głównych bohaterów pojawia się kilka wątków, których chętnie bym rozwinięcie. Jak chociażby historia Kuby właśnie, których poczuł coś do Agaty. Także zaintrygowała mnie postać Fryderyka, który podegrał znacząca rolę.
Zakończenie zaskakujące, intrygujące i otwarte. Nie mamy klasycznego zakończenie relacji między Różą a Amadeuszem więc mam nadzieje, że będzie ciąg dalszy. Czy przeczytamy dalsze losy tej dójki? A może autorka szykuje dla nas kontynuacje ale w zupełnie innej formie? Czas pokaże. Jak dla mnie historia Róży i Amadeusza to piękną i chwytająca za serce historia, która pokochałam od pierwszych stron. Stron, które kupiły mnie dużą dawką humoru, a potem pełną emocji historię. Będziecie nią oczarowani. Polecam