Motyl recenzja

"Chciała się zabić. Mimowolne myśli o samobójstwie naszły ją nagle i niespodziewanie, zmiatając pozostałe refleksje z jej głowy, zamykając ją w ciemnym i koszmarnym kącie na długie dni. Brakowało im jednak wytrzymałości i osłabły, okazując się być przelotnym kaprysem. Nie chciała jeszcze umierać."

Alice Howland- naukowiec i wykładowca psychologii na Harvardzie choruje na Alzheimera. Nie ufając sobie, tworzy folder tytułując go MOTYL, aby przypomniał jej kim jest.

Książka bardzo wzruszająca i świetnie ukazuje życie chorych na Alzheimera.
Przypadki szczegółowo opisane i niekiedy myśli Alice, chociaż jak dla mnie autorka powinna umieścić tego więcej.
Brakowało mi natomiast obrazu z punktu widzenia innych bohaterów, jak chociażby dzieci Alice, czy męża. Czasami niektóre wydarzenia zbyt szybko się działy, a niekiedy nudne tematy o działania leków wlokły się zanudzając mnie.
Brak zakończenia, pomimo epilogu wciąż za mało się można było dowiedzieć.
Uważam jednak, że chociaż jest to najgorsza książka jaką czytałam tej autorki, to warto się zapoznać z treścią MOTYLA, poznając lepiej chorobę Alzheimera.

"-Tak bardzo się boję, że gdy spojrzę na ciebie, nie będę wiedziała kim jesteś.
-Myślę, że nawet jeśli któregoś dnia nie będziesz wiedziała, kim jestem, nadal będziesz wiedziała, że cię kocham.
- Co jeśli spojrzę na ciebie i nie będę wiedziała, że jesteś moją córką?
-Wtedy powiem ci o tym i mi uwierzysz".