Elita zabójców recenzja

NIE ZADZIERAJ ZE SPECJALNĄ GRUPĄ ŚLEDCZĄ

Autor: @mrocznestrony ·3 minuty
2024-07-19
Skomentuj
3 Polubienia
Drugi sezon serialu "Reacher" został oparty na powieści "Elita zabójców" z 2007 roku. To jedenasty tom cyklu o Jacku Reacherze - ex-wojskowym, emerytowanym majorze, a obecnie bezdomnym przemierzającym USA. Przed obejrzeniem drugiego sezonu serialu, postanowiłem przypomnieć sobie książkę. Po raz pierwszy "Elitę zabójców" czytałem w 2016 roku, a zatem przez tych osiem lat fabuła zdążyła mi wywietrzeć z pamięci. Zresztą, powiedzmy sobie szczerze, czytadła nie zostają z nami na długo. Owszem, dają nam chwilę przyjemności, ale tylko w trakcie czytania, potem ulatują dym z komina i zostaje jedynie zapełniony regał. Nie ma w tym nic złego. Literatura rozrywkowa rządzi się swoimi prawami i o ile te prawa i zasady ogarniamy i je akceptujemy, wszystko jest ok, bo wiemy na co się piszemy. Cykl o Jacku Reacherze choć nie wnosi niczego poza czystą rozrywką, to jednak ma swoje stałe miejsce nie tylko na moim regale, ale i w serduchu. Uwielbiam książki Lee Childa i nic tego nie zmieni... To znaczy mam nadzieje, że nic. 😉

"Elita zabójców" zaczyna się od zrzucenia gościa z helikoptera z wysokości 900 metrów. Facet spadając jeszcze żył, choć po zderzeniu z ziemią, to się naturalnie zmieniło. Szybko się okazuje, że zamordowany to dawny kompan Jacka Reachera z 110 jednostki specjalnej. Reacher dowiaduje się o śmierci przyjaciela w dość osobliwy sposób. Ktoś na jego świecące pustkami konto bankowe przelał 1030 dolarów. Przelew był wiadomością - 10 30 to wojskowy kod wołania o pomoc. Przelew zrobiła Frances Neagly - jego dawna prawa ręka z czasów armii. Teraz łączą siły, aby dowiedzieć się dlaczego ich przyjaciel został zamordowany i kto, do cholery, za tym stoi. W czasach armii ekipa ze "sto dziesiątej" mawiała: "nie zadzieraj ze specjalną grupą śledczą". Ta zasada nadal obowiązuje i gdy ktoś wypowiada wojnę przyjaciołom Reachera musi się liczyć z rychłym zgonem...

"Elita zabójców" ma w sobie wszystko to, co każda powieści Lee Childa. Tutaj nie ma zaskoczenie. Child od początku swojej literackiej twórczości wykorzystuje te same mechanizmy, ten sam schemat i to się sprawdza i się dobrze czyta. Mamy tu zarówno sporo akcji, jak i zadowalającą ilość plot twistów, które zapewniają odpowiedni dynamizm, mamy też duszne i parne Los Angeles, które bynajmniej nie sprawia wrażenia wymuskanego Miasta Aniołów z hollywoodzkich produkcji, a raczej surowe i suche, wypełnione przydrożnymi knajpami, obskurnymi magazynami i pustynią mało przyjazne miejsce na świecie. Ale to wszystko tło, atrakcyjnie przedstawiona sceneria dla spektaklu o zemście, sprawiedliwości i złolach, którzy prędzej czy później dostają po dupie. "Elita zabójców" odkrywa też przed nami przeszłość Reachera. Nie jest to jednak prequel, jak choćby "Nieprzyjaciel" (Jack Reacher, tom 8), ale ludzie z czasów, nazwijmy je, wojskowych, stają się punktem wyjścia, zapalnikiem, aktywującym całą opowieść.

Reachera już wcześniej poznaliśmy jako faceta z zasadami, własnym kodeksem wartości, który lubi brać sprawy w swoje ręce. W pierwszym tomie "Poziom śmierci" szuka zabójców brata, w "Elicie zabójców" z kolei musi pomścić śmierć przyjaciela z wojska, a przyjaciel z wojska, to ktoś znacznie bliższy niż brat. Szybko okazuje się, że nie tylko on tak myśli, że wszystkich członków 110 jednostki specjalnej łączy silna więź, która w chwili kryzysu ściąga wszystkich w jedno miejsce. Znowu stają się grupą, niemalże jednością, na czele której ponownie staje Reacher.

Mimo, że Lee Child pisze swoje książki tak, że każda stanowi odrębną całość i można cykl z Reacherem zacząć w dowolnym momencie, ja jednak jestem zwolennikiem zaczynania wszystkiego od początku, a nie od środka. Miło było przypomnieć sobie "Elitę zabójców", choć - jak wspominałem na początku - nie jest to powieść, która na długo zapada w pamięć. Ale i sensacja, jako gatunek, chyba nie ma zadania wryć się w mózg, wręcz przeciwnie, ma dostarczyć chwilowej przyjemności, a potem ulecieć, niczym liść na jesiennym wietrze. Raz na jakiś czas takie książki dostarczają mi sporo frajdy, chociaż doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że co za dużo, to niezdrowo. 😉

© by MROCZNE STRONY | 2024

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-07-13
× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Elita zabójców
11 wydań
Elita zabójców
Lee Child
7.4/10
Cykl: Jack Reacher, tom 11
Seria: Jack Reacher - Ponad prawem

Żadnego telefonu, żadnego adresu. Po odejściu z armii Jack Reacher żyje tak, by nie zostawiać śladów. Ale pewnego dnia na jego koncie pojawia się 1030 dolarów. Reacher od razu wie, że dopadła go prze...

Komentarze
Elita zabójców
11 wydań
Elita zabójców
Lee Child
7.4/10
Cykl: Jack Reacher, tom 11
Seria: Jack Reacher - Ponad prawem
Żadnego telefonu, żadnego adresu. Po odejściu z armii Jack Reacher żyje tak, by nie zostawiać śladów. Ale pewnego dnia na jego koncie pojawia się 1030 dolarów. Reacher od razu wie, że dopadła go prze...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

" [...] Taki czło­wiek mu­siał­by być inteligent­ną i po­my­sło­wą osobą. A jeśli inte­li­gent­na i po­my­sło­wa osoba prosi o pomoc, musi znaj­do­wać się w po­waż­nych opa­łach. [...]" Po raz kolej...

@mommy_and_books @mommy_and_books

Ciekawi mnie czemu niektórzy ludzie, często gęsto mający całkiem niezłe wykształcenie, znający rożne dziwne języki obce, jak choćby amerykański angielski. Tłumaczący zawodowo różne napisy, a czasami ...

@fprefect @fprefect

Pozostałe recenzje @mrocznestrony

Sklepy cynamonowe
ZACHWYT I ZMĘCZENIE W POETYCKIM ŚWIECIE

Ostatnio coraz częściej sięgam po polską klasykę literatury pięknej, więc siłą rzeczy prędzej czy później musiałem trafić na Bruno Schulza i jego dwa zbiory opowiadań "S...

Recenzja książki Sklepy cynamonowe
Kolęda. Świerszcz za kominem.
OD ŚWIĄTECZNEJ MAGII DO LITERACKIEJ MĘCZARNI

Kilka miesięcy temu, na jednym z bibliotecznych kiermaszy, wpadł mi w ręce "Sługa boży" Erskina Caldwella. To właśnie wtedy dowiedziałem się, że kiedyś, w czasach PRL-u ...

Recenzja książki Kolęda. Świerszcz za kominem.

Nowe recenzje

Duch na rozstaju dróg
Uwierzysz w ducha? Może musisz uwierzyć?
@spirit:

Pomimo tego, że święta już za parę dni to coraz więcej osób stwierdza zgodnie i nieco ze smutkiem, że tych świąt po pro...

Recenzja książki Duch na rozstaju dróg
Masło
:)
@book_matula:

Historia, którą poznacie, oparta jest na prawdziwych wydarzeniach, co skusiło mnie do lektury. Przyznam, że pierwsza my...

Recenzja książki Masło
Gniew Smoka
KING BRUCE LEE KARATE MISTRZ...
@maciejek7:

Książka „Gniew Smoka. Jak walczył Bruce Lee” dla mnie była tak wciągającą lekturą, jakbym ponownie oglądała film z Lee ...

Recenzja książki Gniew Smoka
© 2007 - 2024 nakanapie.pl