Nie zadzieraj z nim recenzja

Chociaż Autorka ma sporą listę wydanych książek, to jednak jest to nasze pierwsze spotkanie. Przyznaję, że czytało się ją bardzo szybko, przyjemnie, aczkolwiek nie zawsze łatwo. Dlaczego? Odpowiedź poniżej...

Dekker to jedna z czterech sióstr Kincade. Wszystkie siostry prężnie działają w rodzinnej agencji, ale to Dekker otrzymuje ważne zadanie- zostać nową agentką gwiazdy hokeja na lodzie- Huntera Maddoxa. A to nie łatwe zadanie, ponieważ Hunter to nieobliczalny i zgorzkniały typ, który parę lat temu złamał jej serce...

Gówni bohaterowie, czyli Dekker i Hunter to niezłe gagatki. Śledziłam ich historię z wielkim zainteresowaniem, ponieważ łączyła ich niezwykła relacja, wiele wspólnych wspomnień i skrywanych uczuć. Taka na pozór niechęć, obojętność, wręcz momentami nienawiść, ale i bardzo wielka ilość pozytywnych i silnych emocji. Cały czas się zastanawiałam, które z nich pęknie pierwsze i przyzna się do tego, co naprawdę czuje. Aż zacierałam ręce na ten moment. 😀
Nie umniejszając kunsztu Autorki w opisie ich związku, relacji, czy dialogach, muszę stwierdzić, że moją uwagę pochłonęła jej umiejętność tworzenia bohatera, który znajduje się na granicy popadnięcia w obłęd. Postać Huntera Maddoxa była dla mnie trudna emocjonalnie. Na pozór silny, dobrze zbudowany, sławny hokeista, który w samotności zmagał się z wielkimi wyrzutami sumienia, odrzuceniem, presją oraz brakiem pewności siebie. Jego destruktywne myślenie o samym sobie łamało mi serce.
Uważam, że zarówno jego postać, jak i cała książka to pozycja, po którą każdy powinien sięgnąć, ponieważ ona swoją fabułą głośno ,,krzyczy", by zwrócić uwagę na innych ludzi. Spojrzeć głębiej i spróbować dojrzeć w innych ich przeżycia, ból i problemy, z którymi się zmagają oraz nie oceniać ludzi przez pryzmat ich zewnętrznej powłoki, czyli tylko tego, co chcą pokazać światu. Bo każdy z nas coś w sobie głęboko skrywa....
,,Nie zadzieraj z nim" to pierwszy tom serii ,,Bezwzględna gra" i będę z wielką niecierpliwością wyglądać kolejnych części.