The Love Hypothesis recenzja

Fenomen TikToka, tak głosi okładka. No nie da się ukryć, że dało się tam zobaczyć tę książkę, z ciekawości musiałam sprawdzić o co tyle szumu. Zwłaszcza, że tematyka wydawała się być wymyślona pode mnie!

Główna bohaterka jest naukowcem, z dziedziny biologii, ma 26 lat i pracuje na uniwersytecie - czyżby to książka o mnie??? Od razu powiem, że to co mi się w tej książce podobało to ciągłe ironie i żarty z życia jako naukowiec. Na niskim szczeblu to ciężki to żywot. Fajne były te uniwersyteckie wstawki, ale na tym koniec mojej sympatii. Jeśli mam skupić się na samym biegu fabuły, to jestem trochę zażenowana, ale od początku.

Książka zaczyna się w momencie, kiedy główna bohaterka postanawia pocałować przypadkowego faceta na wydziale, gdyż chciała oszukać swoją przyjaciółkę, że ma nowego chłopaka i jest bardzo zakochana (to skomplikowane... przesadnie, dlatego nie będę tego rozwijać). Tak się składa, że tym mężczyzną był postrach uczelni - bardzo utalentowany doktor. Oczywiście, dziewczyna odkryła kim jest po tym jak już się od niego odkleiła. W każdym razie, jakoś tak wyszło, że zaczęli udawać parę.

Już sam początek mnie nie zachęcił, bo jest po prostu mocno naciągany, ale dobra, dałam szansę ze względu na całe tło wydarzeń, jednak wcale nie było lepiej...

Ta relacja rozwijała się bardzo szybko, ale nie widziałam na czym ma się opierać, na jednotygodniowej środowej kawie trwającej 5 minut? Na podstawie tego co czytałam nie rozumiem, dlaczego ich uczucia miałyby się rozwinąć. Przedstawienie głównych bohaterów też było bardzo płytkie, w zasadzie nie do końca wiem co czują tak naprawdę. Cała ta historia jest bardzo trywialna i schematyczna. No i powtórzę - płytka. Autorka porusza tu jakiś temat, ale naprawdę bardzo go spłycając, nie podobało mi się to. Nie widzę w tej książce żadnych wartości i bardziej pasuje mi na niedopracowanego fanficka niż na pełnowartościową książkę. Czyny bohaterów były bardzo nielogiczne i wyrosłam już chyba z braku komunikacji między postaciami, to było modne x lat temu. A niestety, w tego typu książkach, jestem jednak ciut bardziej wymagającym czytelnikiem.

Ze swojej strony raczej nie polecam, ale jeśli zależy Wam na czymś lekkim, mało ambitnym i mało logicznym oraz skupiającym się na romansie, to to będzie strzał w dziesiątkę, bo nie mogę zaprzeczyć, szybko się to czytało i raczej się nią nie zmęczyłam, chociaż mi się nie spodobała.

Ode mnie 3.5/10.