Iga Wilczak to młoda mama, która cierpi na zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne, przyjmuje silne leki oraz spotyka się z terapeutą. Jej kondycja pogarsza się po porodzie i do obecnego stanu doszła jeszcze depresja poporodowa. Dotychczas kobieta pracowała razem z mężem w dużej firmie bioinformatycznej. Wspólnie wymyślili chip nowej generacji, który wszczepiony podskórnie, sam dawkuje odpowiednią ilość leku pacjentowi, a sama aplikacja sterowana jest telefonem. Iga, jako mózg całej operacji, postanawia również sobie zaaplikować takowy czip. Teraz kobieta funkcjonuje na granicy świadomości i nieświadomości. Zaczęły pojawiać się halucynacje, które są bardzo realne, a w każdej z nich dzieje się krzywda jej synkowi, Joachimowi.
„Kompletnie siebie nie poznaję, emocje dosłownie robią ze mną, co chcą.”
Ktoś świadomie wyrządza krzywdę małemu Joachimowi, a kolejny siniak na jego ciele sprawia, że Idze pojawia się czerwona lampka. Kobieta czuje, że nie może już ufać najbliższym. Kto chce skrzywdzić jej dziecko? Kto jest takim potworem, by wyżywać się na bezbronnej istocie? W najbliższym otoczeniu są trzy osoby: mąż Natan, matka oraz najlepsza przyjaciółka Marta. A może to sama Iga nieświadomie zadaje ból dziecku, a ponieważ umysł płata jej figle, nie zdaje sobie z tego sprawy? Do tego dochodzi bezsenność i zaniki pamięci…
Bohaterka także zaczyna wątpić w aplikację medyczną i opracowaną przez siebie terapię. Ciągle bierze odpowiednie lekarstwa, aplikacja to potwierdza, jednak stan kobiety zdecydowanie się pogarsza. Dlaczego?
„Chciałabym chronić własne dziecko, a tak naprawdę nie jestem nawet pewna, czy sama nie stanowię dla niego największego zagrożenia.”
Nie ufam już nikomu to świetnie skrojony thriller psychologiczny z wątkiem medycznym, który jest niewiarygodnie realistyczny i bardzo intrygujący. To opowieść dwóch kobiet, których historie w pewnym momencie się krzyżują. Bardzo szczegółowe opisy depresji poporodowej pokazują, z czym mierzy się wiele kobiet. Halucynacje głównej bohaterki były na tyle przekonujące, że sama nie wiedziałam co jest fikcją, a co dzieje się naprawdę. Powoli, z bliska, obserwujemy upadek kobiety.
Dodatkowo ważnym aspektem jest przeszłość kobiety. Bohaterka zawsze miała trudne relacje z matką, która na wielu płaszczyznach życia decydowała za córkę. Teraz ten chłód bijący od rodzicielki, odbija się na jej macierzyństwie oraz małżeństwie. Z trudem patrzymy na narastający konflikt między bohaterami.
A co z aplikacją medyczną? Uważam, że jest to świetne, innowacyjne rozwiązanie naszej przyszłości. Dokładnie zaprojektowana, skrzętnie wyliczająca odpowiednie dawki aplikacja, mogłaby ułatwić życie pacjentom. Zaoszczędzić ich czas oraz pieniądze.
W powieści mamy do czynienia z niewielką ilością bohaterów, dlatego można domyślać się, kto jest tym czarnym koniem powieści. Mimo iż dobrze wytypowałam, kto może chcieć upadku głównej bohaterki, nie zmniejszało to mojego napięcia oraz ciekawości, ponieważ każdy mógł być w gruncie rzeczy podejrzanym. Niemniej jednak jestem pełna podziwu dla Klaudii Muniak, która świetnie podrzucała mylne tropy.
Książka zrobiła na mnie bardzo wielkie wrażenie i z czystym sumieniem mogę ją polecić każdemu. Nie ufam już nikomu posiada wszystkie cechy dobrego thrillera psychologicznego. Od początku jest intryga, dreszcz emocji i niewyjaśniona zagadka. Świetna robota!