Królowa Śniegu
kategoria: baśń
liczba stron: 33
cena: 39,90 zł
wydawnictwo: Wydawnictwo M
ocena: 8/10
„Powróćmy jak za dawnych lat w zaczarowany bajek świat.”
~Jerzy Jurandot
NIE TYLKO DZIECI
Nie pamiętam, żeby ktoś czytał mi kiedykolwiek bajki. Moja chęć czytania czegokolwiek urodziła się z dniem wydania sagi o Harrym Potterze. Można więc powiedzieć, że pewnego dnia przestałam być mugolem. I dlatego też chciałabym odmugolić resztę społeczeństwa, zaczynając od najmłodszych. Tym samem dołączam się do kampanii społecznej „Cała Polska czyta dzieciom”.
Cykl blogowy zaczynam od baśni, która została napisana w 1844 roku przez Hansa Christiana Andersena. „Królowa Śniegu” – jest chyba jedną z tych bajek, których nie trzeba nikomu przedstawiać. Przyznam Wam jednak szczerze, że to był mój pierwszy raz, gdy czytałam tę baśń w całości. Hans Christian Andersen przedstawia nam dwójkę dzieciaków Kaya i Gerdę, którzy uwielbiają spędzać ze sobą każdą wolną chwilę. Pewnego wiosennego popołudnia w oku Kaja zagościł odłamek roztrzaskanego w przestworzach zwierciadła. Zachowanie chłopca diametralnie się zmieniło. Wszystko co dotychczas było kolorowe i jasne, stało się ciemne i złe. Jeżdżąc na sankach z chłopcami dostrzegł wielki białe sanie, które nadjechały z oddali. Kay, wiele nie myśląc, zapiął swoje sanki do sań Nieznajomej i odjechał. Jego przyjaciółka, nie wiedząc co stało się z chłopcem, wyruszyła w daleką drogę, by go odnaleźć…
Jest to jedna z tych bajek, które nie mają terminu ważności. Mówi o miłości, przyjaźni, szacunku i dobru, które tkwi w każdym człowieku. Często, jako już dorośli, zapominamy, że zło nie bierze się znikąd. Że musi być jakiś powód, dla którego człowiek jest zły. Nasuwa mi się od razu prosty przykład z życia, jaki ostatnio zasłyszałam: jakieś lata temu urodził się chłopiec o imieniu Tomek. Tomek, kiedy się urodził, był zdrowym, normalnym chłopcem. Kiedy miał jednak dwa latka przechodził poważną chorobę. Rodzice zawieźli chłopca do szpitala. Lekarza prowadzącego tamtego dnia jednak nie było w przychodni. Kiedy przyszli z Tomkiem na drugi dzień, lekarka podała chłopcu podwójną dawkę leku. Nie powiem, Wam co to był za lek, bo nie pamiętam nazwy. W każdym razie od tamtego czasu chłopiec zaczął coraz gorzej słyszeć. Dziś jest w wieku prawie trzydziestu lat. Jest przystojny, silny, wysportowany… i nie słyszy. To kalectwo sprawia, że nie odróżnia żartu od prawdy. Dla niego wszystko jest albo czarne, albo białe. Tak jak w książce: coś jest albo dobre, albo złe. Życie, do którego przygotowujemy najmłodszych nie jest jednak dwubarwne. Ma wiele barw, odcieni i znaczeń.
„Królowa Śniegu” wydana przez Wydawnictwo M jest pięknym egzemplarzem, który przeznaczony dla najmłodszych i mnie, dorosłą już kobyłę, niezwykle wzrusza. I nie będę tu oceniać dzieła, które jest ode mnie siedem razy starsze. Powiem Wam jednak, że jest to piękne, barwne wydanie, które po prostu musi spodobać się naszym milusińskim. W szczególności, że ilustracje do tego egzemplarza są autorstwa Vladyslava Yerko. Grafika powala i tu ogromne chapeau bas dla autora. Uwielbiam właśnie takie… bajkowo-alegoryczne klimaty. Możemy spekulować, że gdyby nie uniwersalność bajki, pewnie już dawno zapomnielibyśmy, kim był autor. Ale chyba każdemu znane jest to nazwisko. I teraz nadszedł najwyższy czas, by i naszym dzieciom i wnukom zostało ono wyryte w pamięci.
Książka została przekazana przez Wydawnictwo M za co jeszcze raz dziękuję.
_______________________
Katarzyna Sternalska
~ eyesOFsoul ©