Sztuka przyjaźni, czyli jak zbliżyć się do ludzi, na których nam zależy recenzja

Sięgnęłam po tę książkę, ponieważ sama rekomendacja dr z Wydziału Psychologii SWPS Uniwersytet Humanistycznospołeczny była dla mnie gwarantem naprawdę dobrej pozycji. Moja mina trochę zrzedła, kiedy książka do mnie dotarła, bo okazało się, że ma dużo poleceń z osób/ instytucji powiązanych z kościołem. Jestem osobą wierzącą, ale drażni mnie, że poradnik psychologiczny (bo chyba tak można nazwać tę pozycję polecają instytucje i osoby związane z religią chrześcijańska, a nie terapeuci i psychologowie. Jedyne osoby, które mogą realnie ocenić zawartość merytoryczną, jakość tekstu i ewentualny brak szkodliwości.

Oczekiwałam czegoś co może pomoże mi zrozumieć niektóre mechanizmy i poprawić relacje - o ile faktycznie wymagają one poprawy. Myślałam, że może znajdę coś jakieś wyjaśnienie i wskazówki. Niestety nie znalazłam dużo świeżej wiedzy. Mam wrażenie, że autor pobieżnie zgłębia temat. To co w tym poradniku znalazłam jest już mi znane i wcielam to w codziennie życie.
Taki trochę paradoks, że w książce o poprawie relacji wyciąga się informację, że jeśli ktoś nie chce mieć wokół siebie ludzi to ich mieć nie będzie - to nie jest zaskoczeniem i czymś co szokuje. Dosyć dużo miejsca poświęca temu zagadnieniu.
Autor nawiązuje do swoich pacjentów i doświadczeń zawodowych by udowodnić swoje tezy. Z drugiej jednak strony w wielu przykładach odwołuje się do jakiś duchownych mentorów czy znajomych, których dotknęły takie, a nie inne sytuacje.
Myślę, że jeśli ktoś chce wydać poradnik to powinien skupić się na rzetelności, mechanizmach psychologicznych i chemii mózgu, a nie szukać wsparcia w Bogu. Wtedy ta książka powinna mieć inny tytuł i jasno zaznaczać, że to poprzez kwestie wiary i duchowości osiągnie się szczęście i balans. Liczyłam na coś innego, nie trafia do mnie ta treść - niestety. Ja zazwyczaj negatywnie jestem nastawiona do poradników, ale ten żywo mnie zainteresował, niestety nie spełnił oczekiwań.
Ja z niej nie skorzystam, ale podarowałam ją mojej znajomej - może najdzie dla siebie coś wartościowego.