Gałęziste recenzja

Nie wyobrażałam sobie nie sięgnąć po Gałęziste, po tym jak przeczytałam Inkuba, przecież to było tak totalnie genialne, że i tu poprzeczka wyskoczyła w górę ale jednocześnie liczyłam że może zostanie przekroczona tym razem jeszcze bardziej.

I właśnie w tym problem, że jednak postawiłam ją na takiej wysokości, a może bardziej sam autor ją tak zawiesił że Gałęziste nie było w stanie temu sprostać. Chciałam, żeby było tak mocno jak w poprzednio przeczytanej przeze mnie książce autora, a okazało się zupełnie na odwrót.

Przez większą część książki czułam znudzenie, od czasu do czasu przeplatane jakimś ciekawszym wątkiem, na przykład w chwilach gdy wkraczaliśmy do mrocznego lasu, ale tych momentów grozy było mi zdecydowanie za mało odnośnie całości. Bardziej odczuwałam znudzenie i w pewnych momentach już zniechęcenie tym co dostałam niż ciekawość brnięcia dalej.

Dawno też nie miałam do czynienia z tak irytującymi głównymi bohaterami. To na jakich fundamentach została stworzona relacja Karoliny i Tomka to całkiem niezły żart, ponieważ ich wzajemne stosunki mogłabym nazwać z czystym sumieniem toksycznymi. Nie polubiłam ich od samego początku i nie mogłam się do nich przekonać aż do końca. Miałam wrażenie, że są ślepi na wszystko co ich otacza, relacja jaka tworzyli była tak absurdalna chwilami, że ja miałam dość a byłam tylko światkiem tego co się między nimi dzieje, Obserwując ich z boku miałam wrażenie, że noszą tak wielkie klapki na oczy, które przesłaniają im totalnie wszystko.

Książka określana jest mianem horroru, niestety nie mogę się z tym zgodzić. Zdarzają się fragmenty o ile uda nam się do nich dobrnąć, które sprawiają że można odczuć swoisty niepokój czy namiastkę lęku, ale jest tego tutaj tak mało, że aż mi smutno. Myślałam, że jednak będzie mocniej, intensywniej, autentycznie poczuje strach.
Niestety nie doświadczyłam tego, a męczyłam tę książkę przez długie dni.

Sam pomysł był świetny, tylko wszystko zbłądziło gdzieś na etapie realizacji, przez co ja nie polecam jej czytać bo poczujecie się zawiedzeni.