"Coś uzyskanego po walce smakuje podwójnie."
Karolina i Tomasz są parą, nie układa im się najlepiej. Zbliżają się święta Wielkanocne, dlatego dziewczyna wpadła na pomysł
wspólnego wyjazdu na Suwalszczyznę. Miała nadzieję, że wyjazd poprawi ich relację. Czy rzeczywiścietak się stało?
Zajęła się wszystkim, zarezerwowała pokój przez internet, obmyśliła co będą zwiedzać, spędzą wspólnie czas. Plan był świetny.
Jednak kiedy przyjechali pod wskazany adres okazało się, że nikogo nie ma. Właściciele o nich zapomnieli i wyjechali sobie. W ramach rekompensaty załatwili im pokój za darmo, gdzieś w lesie, w Białodębach. Wiosce, o której nikt nigdy nie słyszał.
"Udany związek to wszak sztuka kompromisów."
Niby wszystko idzie świetnie, mają pokój za darmo. Przywitała ich prześliczna Natalia, która zaproponowała im rano wspólne śniadanie. Jednak, coś jest nie tak. Od kiedy tylko znaleźli się w tym domu Karolina miewa koszmary oraz dzieją się różne niewyjaśnione zjawiska.
Jednak mimo wszystko realizują swój plan i zwiedzają Suwalszczyznę. Para ma naprawdę wycieczkę pełną wrażeń i to nie tylko tych pozytywnych.
Nie ma co ukrywać, że autor naprawdę przemyślał swoją książkę. Znikające ścieżki, kręcenie się w kółko po lesie, mimo że idzie się w jedną stronę, rytuały Jaćwingów, pozornie piękne i niewinne jeziora zmieniające swoją barwę, znikający ludzie oraz d e m o n y.
"Tak jak celem każdego zwykłego demona jest zniszczenie człowieka od środka, które rozpoczyna, wchodząc w niego i żerując na nim niczym pasożyt, tak temu uda się to w zupełnie inny sposób."
"Gałęziste" to powieść grozy z wątkami obyczajowymi. Osobiście, muszę przyznać, że na początku książka nie robiła na mnie dużego wrażenia, ale pewnie przez to, że często obracam się w takiej tematyce i ciężko mnie już przestraszyć. Jednak ostatnie 150 stron połknęłam jednym tchem. Książkę czyta się naprawdę bardzo przyjemnie, mimo, że na początku szło mi trochę opornie, przez białe kartki za którymi nie przepadam.
Muszę tylko dodać coś przez co cały czas cierpię, mianowicie, moim zdaniem niektóre wątki zostały słabo rozwinięte. Czasami miałam wrażenie, że bardziej zostały rozwinięte wątki obyczajowe niż te grozy. Jednak mimo to, książka zachowuje mroczny i tajemniczy klimat.
Nie można zapomnieć o tym, że jest to debiut autora, o czym dowiedziałam się dopiero pod koniec książki. Dlatego jak na pierwszą książkę uwierzcie mi, jest świetnie.
"To miejsce to gniew. Gniew jest tym miejscem."
Nie da się ukryć, że książka zawiera całkiem sporo opisów, jednak nie są one nurtujące, więc jest to ogromny plus. Kolejnym plusem tej książki jest zakończenie, które totalnie mnie zaskoczyło.
Nie można zapomnieć o świetnej okładce, która idealnie oddaje klimat książki!
Przyznam szczerze, że książka wywarła na mnie naprawdę pozytywne wrażenie. Nie mogę się doczekać kolejnej książki tego autora. Cieszę się, że polska literatura tak się rozwija i pokazuje, że polskie książki też mogą być dobre i zwalić z nóg.
Książkę naprawdę bardzo gorąco polecam każdemu, głównie osobą, które chcą zacząć swoją przygodę z tym gatunkiem. ♥