Jako dziecko zastanawiałam się, jak to jest być w stanie hibernacji. Przetrwanie stuleci w niezmienionej formie to przecież z pewnością coś wspaniałego. Taka namiastka nieśmiertelności. Kto wie, może za kilkadziesiąt lat podobne zjawiska będą na porządku dziennym? W każdym razie poddanie się takiemu zabiegowi na pewno wiąże się z wieloma wyrzeczeniami. Przecież kiedy my będziemy w stanie nieświadomości przez bardzo długi czas, nasi przyjaciele i znajomi, wszyscy ludzie, których kiedykolwiek spotkaliśmy na swojej drodze, będą żyć dalej. Dla nich czas nie stanie w miejscu, a to oczywiste, że wraz z każdą minutą komórki ciała człowieka starzeją się. Ale w końcu wszystko ma swoje plusy i minusy. Od nas zależy tylko to, które wydają nam się mniej znaczące.
Akcja książki “W otchłani” rozgrywa się w niedalekiej przyszłości. Wówczas możliwość międzyplanetarnych podróży jest już bardzo rozwinięta. Naukowcy odkryli wiele planet, które budową i warunkami środowiska przypominają ziemię. Realizują więc misję, mającą na celu zaludnić jedno z takich miejsc. “Pakują” na statek kosmiczny wszystkich ludzi, którzy dzięki swojemu doświadczeniu i zdobytej wiedzy będą mogli pomóc w przygotowaniu “drugiej Ziemi” do życia. Hibernacji zostają poddani głównie inżynierowie biologiczni oraz wojskowi, a wśród nich także siedemnastoletnia Amy - zwyczajna uczennica, która w wyprawie bierze udział tylko ze względu na swoich rodziców. Jest zdecydowana pożegnać się z całym swoim dotychczasowym życiem i utracić możliwość powrotu na Ziemię, a także przespać 300 lat w skutej mrozem kabinie, aby móc towarzyszyć dwóm najważniejszym dla niej osobom w całym Wszechświecie.
Nie wszystko jednak idzie zgodnie z planem. Pewnego dnia Amy zostaje zbudzona ze snu w sposób, który o mały włos nie doprowadził do jej śmierci. Zszokowana dziewczyna poznaje ludność poczętą w celu zajmowania się statkiem przez kilka stuleci. Wszyscy wyglądają podobnie i wyznają te same zasady ustanowione przez ich despotycznego przywódcę - Najstarszego. Żadna z tych osób nigdy nie widziała Ziemi, jednak każdy gotowy jest dotrzeć do celu misji, aby powitać nową planetę. Dla Amy mieszkańcy statku, poza jednostkami takimi jak władca, Starszy oraz Harley, zachowują się nienormalnie - jak wyprane z uczuć roboty, wykonujące każdy rozkaz. Ale nie w tym leży problem. Amy już nie jest w hibernacji, a do lądowania na nowej planecie zostało jeszcze całe pięćdziesiąt lat! Nie może ani zostać ponownie zamrożona, ani też zbudzić z lodowatego snu swoich rodziców. Jakby tego było mało, ktoś po cichu odłącza komory kriogeniczne, powodując śmierć zamrożonych...
Książka Beth Revis to z pewnością dzieło powiewające świeżością. Autorka wymyśliła bardzo ciekawą i wciągającą fabułę. Jeśli opis tej pozycji kojarzy Wam się ze starymi filmami science fiction, w których roi się od kosmicznych urządzeń, obcych i tego typu rzeczy - nic bardziej mylnego! “W otchłani” to po prostu bardzo dobrze napisane fantasy, nie tylko dla nastolatków, poruszające niecodziennie i rzadko spotykane w literaturze problemy. W moim odczuciu książka aż ocieka oryginalnością. Napisana jest też prostym, ale barwnym językiem, a między nastoletnimi bohaterami występuje wątek miłosny. Może i nie jest on mistrzowski, ale z pewnością oryginalny - no bo kto chce ciągle czytać o zakochanych wampirach, wilkołakach czy aniołach? Zdecydowanie lepiej postawić na coś nowego i dać się wciągnąć w tę niesamowitą opowieść! Ta pozycja nie jest dziełem kierowanym tylko do osób uwielbiających “Star Wars”, o nie! Według mnie jest to raczej książka młodzieżowa, z nietypową fabułą i ciekawie wykreowanymi bohaterami. Dodatkowym plusem jest także narracja pisana z perspektywy dwóch bardzo różnych osób.
Podsumowując, “W otchłani” to idealna pozycja zarówno dla młodzieży, jak i dla starszych czytelników. Nie musisz lubić fantasy, aby wciągnąć się w historię Amy i Starszego. Wystarczy że jesteś choć trochę ciekawski i masz wolną chwilę. Gwarantuję, że wówczas nie oderwiesz się od tego dzieła!
Książkę mogłam przeczytać dzięki uprzejmości portalu NaKanapie.pl