Wszystko, co mam recenzja

Nie doceniamy tego co mamy.

Autor: @Asamitt ·2 minuty
2019-11-03
Skomentuj
2 Polubienia
 Pierwszy raz czułam taką niechęć w stosunku do wszystkich bohaterów powieści. Teoretycznie postawa Juli powinna budzić mój nerwowy uśmieszek i chęć zduszenia w niej pokładów niechęć (delikatnie powiedziane!) w stosunku do brata i jego partnerki. Jednak jej podejście łatwo było zrozumieć i rozgrzeszyć, jako że była nastolatką, której grunt usuwa się spod nóg. Natomiast Hannę trzeba by wysłać najpierw na terapie, by poradziła sobie w końcu z relacjami z własną matką, a potem kurs asertywności i można by dopiero pisać tę historię.
 
 Właściwie źródłem wszelkich problemów prowadzących do rodzenia się bolesnych zadr i wbijania sobie kolejnych szpil, ze strony każdego z bohaterów, jest brak komunikacji i mówienia o tym, co czuje, czego potrzebuje, a co go przerasta. Zamiast tego każdy w pojedynkę próbuje dojść do ładu z nawarstwiającymi się frustracjami. I na tym opierają się relacje i to nie tylko między głównymi postaciami tej historii. A to, że Tom dostaje udaru, jest oczywistą konsekwencją prowadzonego przezeń stresującego trybu życia, który ogranicza się głównie do pracy. Jego frustracje budują też frustracje żony, która go nie widuje, a jednocześnie męczy ją własny uregulowany tryb życia bez wyzwań, w szkole, gdzie ważniejsza od uczniów jest statystyka. Poza tym nie dzieje się tu nic. Długi okres rehabilitacji oczywiście przynosi zmiany w zachowaniu męża, od czego zaczyna oczyszczać się atmosfera. Rozgrywający się dramat ani specjalnie nie wciąga, ani nie pokazuje szczególnych rozwiązań na tego typu sytuację. Znów, idąc po najniższej linii oporu rozkręca się idea naprawcza, by związek przetrwał. I jak bywa w takich sytuacjach albo dochodzi do szybkiego przeobrażenia się wizerunku postaci, co nas zupełnie nie przekonuje, albo ciągnie się to przez jakieś trzysta strony, by w monotonnie szczegółowy sposób oddać każdą czynność i myśl postaci. Katie Marsh wybrała ten drugi czym zabijała powoli moje zaciekawienie, jak to wszystko się rozwinie. Co za przyjemność czytać prawie pięćset stron, skoro jeszcze przed setną wyobraziłam sobie jak to się potoczy i mniej więcej jak będzie wyglądać happy end.
 
 Wyrzeczenia Hanny nie robiły na mnie wrażenia. Jeśli ktoś wciąż odsuwa własne pragnienia i realizację planów życiowych, podporządkowując się drugiej stronie, nie może liczyć, że ten ktoś sam wpadnie na to, czego jej trzeba. Od początku do końca nie podoba mi się przedstawienie cierpiętnicy Hanny i zapominającego o niej Toma. To co jeszcze utrzymywało moja uwagę przy lekturze to sposób zaprezentowania treści opisującej wydarzenia z bieżącej chwili, przeplatane krótszymi wstawkami sprzed kilku lat, sięgając do czasu poznania się pary. Narracja prowadzona z punktu przeszłych wydarzeń nadaje nieco wartości tej płaskiej opowieści, dając przy okazji możliwość oderwania od stałego rytmu codzienności, kiedy to Hanna wciąż tylko przeprasza wszystkich, sama już chyba nie wiedząc za co. 
 
 Takich związków, jak prezentuje książka "Wszystko, co mam" jest tysiące. Nie doceniamy tego co mamy, często nie uwzględniamy bliskich w swoich działaniach, nie troszczymy się specjalnie o nasze relacje, bo przecież ten ktoś już jest obok i uważamy, że nam się należy. Książka mogła by być dobra, gdyby nie powielała tak nachalnie utartych rozwiązań okraszonych ckliwymi chwytami. 

Moja ocena:

× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Wszystko, co mam
Wszystko, co mam
Katie Marsh
5/10
Seria: Kobiety to czytają!

Pięć i pół roku po ślubie Hanna zamierza wreszcie oświadczyć mężowi, że odchodzi. Tymczasem zastaje go leżącego na podłodze w sypialni, sparaliżowanego. Przeszedł udar.To dla niej szok. Tom ma przecie...

Komentarze
Wszystko, co mam
Wszystko, co mam
Katie Marsh
5/10
Seria: Kobiety to czytają!
Pięć i pół roku po ślubie Hanna zamierza wreszcie oświadczyć mężowi, że odchodzi. Tymczasem zastaje go leżącego na podłodze w sypialni, sparaliżowanego. Przeszedł udar.To dla niej szok. Tom ma przecie...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Asamitt

Czcij ojca swego
Obrazki z życia rodziny w PRL-u

Ojciec - kat, matka - ofiara, a dzieci niech sobie radzą same. To taka dość typowa sytuacja w polskich rodzinach czasu socjalizmu. Wiem, bo mogłam zaobserwować takie zac...

Recenzja książki Czcij ojca swego
Dziwna pogoda
Anomalie pogodowe

Po przeczytaniu "Upiorów XX wieku" powinnam lepiej przemyśleć, czy aby na pewno warto zwracać uwagę na krótsze formy w wydaniu Joe Hilla. W przypadku "Dziwnej pogody" to...

Recenzja książki Dziwna pogoda

Nowe recenzje

Bursztynowy miecz
Na spotkanie z przeznaczeniem
@bookoralina:

Rok temu sięgnęłam po „Jeleni Sztylet” Marty Mrozińskiej i przepadłam. Książka wciągnęła mnie od pierwszych stron, łącz...

Recenzja książki Bursztynowy miecz
Never leave again
Recenzja
@paulinagras...:

♥️Recenzja♥️ Premiera 14.02.2025 r. „Never leave again” – M. Mackenzie Współpraca reklamowa z wydawnictwem black ros...

Recenzja książki Never leave again
Koniec wieczności
,,Koniec wieczności" Asimova - realna przestrog...
@belus15:

Wszechświat, królestwo wszechrzeczy, kosmos. Bez względu na to, jak nazwiemy przestrzeń, która nas otacza, w której to ...

Recenzja książki Koniec wieczności
© 2007 - 2025 nakanapie.pl