A może tak rzucić wszystko i wyjechać do Szkocji?
Po tej książce miałam ochotę zacząć szukać lotów, do którego ze szkockich miast, aby potem wypożyczyć samochód i po prostu pojechać przed siebie.
Anna Adamczyk od dawna czuje, że straciła kontrolę nad swoim życiem. Wszystko przez Józefinę — matkę dziewczyny, która jednocześnie (a raczej bardziej niż matką) jest jej agentką. Kobieta dosłownie ma zaplanowany każdy aspekt jej życia, który przybliży ją do jej wymarzonej dla Anny międzynarodowej kariery muzycznej. Józefina nie zna słowa nie, wszystko musi być tak, jak chce, a Anna nie ma nic do powiedzenia, bo jej agentka wie najlepiej, co jest dla niej najlepsze. Niechciana umowa z wytwórnią, piosenki, których nie czuje i nie chce śpiewać, restrykcyjna dieta, to tylko wierzchołek góry lodowej. Jednak kiedy Franciszka postanawia naruszyć jej pewną, dotychczas prywatną strefę życia, Anna bierze to za wystarczający powód, aby się jej wreszcie sprzeciwić.
Spontaniczny wyjazd do Szkocji na początku wydaje się dobrym pomysłem, ale czy ucieczka od problemów cokolwiek zmieni? Gniew Józefiny może nie być wart całego zachodu. Dodatkowo sprawy komplikuje pewien przystojny Szkot, który może namieszać nie tylko w jej głowie, ale równie w planach na przyszłość.
Czy Anna wśród ciszy i przepięknych krajobrazów Szkocji odnajdzie prawdziwą siebie, a może to „świat” od którego uciekła, dopadnie ją na tym małym końcu świata?
Kiedy za oknem iście jesienna deszczowa pogoda, nie ma nic lepszego niż przeniesienie się do cudownego i klimatycznego miejsca. „Nie chcę być tobą” był strzałem w dziesiątkę. Uwielbiam Szkocję, a opisy doskonale oddały jesienny klimat tego miejsca i naprawdę czytając tę książkę, mogłam się poczuć, jakbym tam była.
Dodatkowym atutem, za który po prostu pokochałam tę książkę jeszcze bardziej, były szkockie wstawki, gdzie niejednokrotnie przy próbie wymówienia ich łamałam sobie język.
Przede wszystkim muszę wspomnieć o wątku relacji matka — córka. Anna spełnia ambicje swojej matki, która gdzieś po drodze stała się przede wszystkim jej agentką, a rola matki spadła na dalszy plan. Kobieta momentami dosłownie tłamsi dziewczynę, ma wobec niej ogromne oczekiwania i myślę, że jest (albo i nie patrząc na jej niektóre zachowania) świadoma tego, jak działa na córkę, a mówienie jej, że jest rozczarowująca i niedostateczna, sprawiają, że Anna miko bycia dorosłą kobietą, nie potrafi się jej sprzeciwić. Wszystko po to, aby ją zadowolić, by jej nie zawieść, by zasłużyć na jej miłość. Jednak ciągła walka o jakiekolwiek jej pozytywne uczucia, sprawiają, że Anna jest już zmęczona.
„Nie chcę być tobą” to historia o poszukiwaniu siebie, chęci podążenia własną drogą, odkrywaniu własnego szczęścia. To opowieść walce z oczekiwaniami, pragnieniu otrzymania choć kawałka miłości. To książka, w której poznamy prawdziwą miłość i tę, która trwa mimo ciągłego ranienia, odkryjemy, jak pewne decyzje i wydarzenia z przeszłości mogą wpłynąć na nasze teraźniejsze życie.
„Nie chcę być tobą” to debiut Natalii Brożek i jest to naprawdę bardzo dobry start i już nie mogę się doczekać kolejnych książek. Mam nadzieję, że otrzymamy również drugi tom, ponieważ wiele wątków pozostało niedomkniętych, a końcówka może być również dobrym wstępem do kolejnej części, choć z zupełnie innymi bohaterami.