„Nie było nam dane” to książka autorstwa Moniki Sygo, wydana przez Wydawnictwo Szósty Zmysł. Jest to drugi tom z cyklu Listami pisane. Pierwszy to „A ty będziesz dumna”.
Pierwszy tom opowiada historię Kuby, Igi i Kamili. Aktualnie mamy okazję poznać dalsze losy bohaterów.
„Nie było nam dane” to podróż przez emocje i przeżycia, mówiąca o rodzinie, miłości, cierpieniu i stracie, życiu wywróconym do góry nogami, tajemnicach rodzinnych, odkrywaniu historii. Jest to książka przede wszystkim o ludziach, doświadczeniach i emocjach.
Autorka pisze w sposób bardzo emocjonalny, przemawiający do czytelnika i angażujący. Potrafi wzruszyć i rozczulić. Pierwszy tom okazał się być dla niektórych wyciskaczem łez. Osobom mniej wylewnym również szkliły się oczy podczas czytania. Jak było tym razem?
W drugim tomie cyklu poznajemy dalszą historię znanych już nam bohaterów, choć nie tylko. Za sprawą Kuby otrzymujemy przeżycia pełne cierpienia, próby poradzenia sobie ze stratą, ale też i chęć poukładania sobie wszystkiego od nowa, odnalezienia nowej drogi, którą można kroczyć. Jest to mieszanka niewyobrażalnego bólu z pokazem siły i determinacji, nadziei.
Tym razem od autorki otrzymujemy także perspektywę Weroniki – matki Kamili, która oddała córkę do rodziny zastępczej. Z jej perspektywy dowiadujemy się, jak wyglądało jej życie, jakie miała motywacje i co skłoniło ją do podjęcia takiej, a nie innej decyzji. Autorka porusza tutaj wiele ważnych tematów, ukazując to, w jak trudnej sytuacji mogą znajdować się młodzi ludzie i jak wiele może ich kosztować podjęcie jakiejkolwiek decyzji, która oczywiście w przyszłości będzie miała swoje konsekwencje.
Drugi tom cyklu Moniki Sygo jest bardziej refleksyjny niż poprzedni. Może nie wydusza z nas łez, jak to było przy pierwszym tomie, ale zamiast tego daje nam otwartą furtkę do własnych przemyśleń, nakręcając trybiki w głowie i sprawiając, że patrzymy szerzej na świat. Zastanawiamy się, jak my byśmy postąpili w danej sytuacji, choć w zasadzie to nie chcemy się w niej znaleźć. Autorka w sposób wyważony, niewymuszony i nienachalny pisze o ciężkich doświadczeniach, nastoletniej ciąży, depresji poporodowej, presji bliskich osób i wpływie otoczenia na tok myślenia i postępowania jednostki.
Autorka uświadamia nam, że nie możemy zapętlać się w natłoku myśli o tym, co już było. Nie wrócimy do tego, nie zmienimy przeszłości. Również nie jesteśmy w stanie w stu procentach odciąć się od tego, co już było. Zawsze ponosimy konsekwencje swoich czynów. Z drugiej strony przecież możemy wynieść z przeszłości więcej, dążyć do tego, aby nasze „tu i teraz” było inne, lepsze, a przyszłość owiana nadzieją. I właśnie drugi tom cyklu to, według mnie, przede wszystkim unosząca się nad wszystkimi chmura z napisem NADZIEJA. Jako czytelnicy współdzielimy emocje z bohaterami, chcemy, aby doznali pewnego rodzaju ukojenia. Jeśli jesteśmy na takim etapie, że i my również tego potrzebujemy, to jesteśmy w stanie, dzięki książce Moniki Sygo, pomóc sobie w ciężkich chwilach.
Dzięki autorce, dzięki stworzonej przez nią historii i dzięki postaciom, które wykreowała, dotarło do mnie, że wszystko to, co było – już było. Miało swój czas i swoje miejsce. To, co mamy teraz, jest naszą rzeczywistością. I jak bardzo chcemy wrócić do przeszłości czy się od niej odciąć, w zależności od sytuacji, tak powinniśmy myśleć o teraźniejszości i przeszłości.
„Nie było nam dane” to historia bolesna i w jakiś sposób sprawiająca, że możemy się zastanawiać, czy drugi raz byśmy sięgnęli po książkę. Raz przeczytana pozostawia w czytelniku pewną rysę, szramę, jak gdyby raz na zawsze zmieniło się w nas coś, choć w zasadzie nie wiemy tak naprawdę co. I nie mówię wcale, że to źle! Książka jest naprawdę ważna, poruszająca i wartościowa, choć, jak to w książkach „ożyciowych” bywa, trzeba ją dawkować i nastawić się na chęć zrozumienia bohaterów.
Głównym plusem książki jest to, że dokładnie wiemy, co autorka chce nam przekazać, co w nas poruszyć, z czym oswoić. Wszystko jest otoczone bańką autentyczności, realizmu i niewymuszonego brzmienia.
Książkę polecałabym osobom, które lubią i potrafią wczuwać się w historie innych, będąc w stanie wziąć przy tym coś dla siebie poprzez współodczuwanie, refleksyjny charakter książki i emocje, w których można się zanurzyć.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Szósty Zmysł.