Chcesz poznać dziecko, które nie ma wieku, jest wychowywane przez starą kurwę, marzy o lepszym życiu to sięgnij koniecznie po" Życie przed sobą".
Niewątpliwie najlepszą rekomendacją do książki jest fakt, iż jej autor napisał ją pod pseudonimem i dzięki temu po raz drugi w życiu otrzymał prestiżową Nagrodę Goncourtów, a prawdziwe autorstwo wyszło już po jego śmierci.
Momo jest bardzo dojrzały jak na swój wiek. Fabuła osadzona jest w 18 dzielnicy Paryża, gdzie zamieszkują prostytutki, alfonsi, złodzieje i wszelkiej maści biedota paryska. Zna okrutne prawa rządzące ludźmi ulicy. Od wczesnego dzieciństwa uczy się fachu przedstawicieli marginesu – kradnie, wie, na czym polegał zawód jego matki. Wie też znakomicie, jak zwrócić na siebie uwagę – i skrzętnie tę wiedzę wykorzystuje. W okolicznych prostytutkach budzi macierzyńskie uczucia, dostaje też od nich pieniądze i jedzenie. A jednocześnie uczy się odpowiedzialności – zajmuje się młodszymi dziećmi w ochronce, umie zadbać o siebie, nie zawsze zgodnie z prawem.
Występuje na ulicy ze swym przyjacielem - parasolem.
Pani Roza jest coraz bardziej schorowana. Starość nie pozwala jej już na pokonywanie sześciu pięter bez windy. W dodatku kobieta robi się coraz bardziej brzydka, łysieje i zaczyna tracić kontrolę nad swoim ciałem. Tylko Momo może się nią zająć. I tak zaczyna się świadomy początek ogromnej miłości małego Araba i starej Żydówki. Bo miłość ma wiele oblicz-kobiety kochają mężczyzn, mężczyźni kobiety, mężczyźni mężczyzn, dzieci rodziców i odwrotnie. Momo Kocha starą dziwkę najbardziej na świecie. Ta miłość jest niezwykła, porażająca, wstrząsająca.
„Nic nie jest czarne albo białe (…) białe to jest często czarne, które się ukrywa, a czarne to czasami białe, które się dało przyłapać”. Książka jest napisana po mistrzowsku, z pazurem, pasją, drapieżna. Powieść, mimo upływu czasu (pierwodruk przed niemal trzydziestoma laty) wciąż powala na kolana, śmiałam się przy niej do łez i płakałam ze wzruszenia.