Dawno już nie miałam styczności z romansami historycznymi, chociaż jeszcze kilka lat temu wręcz się w nich zaczytywałam. Teraz postanowiła jednak odświeżyć tę znajomość, a wybór padł na powieść Intryga i namiętność. Muszę powiedzieć, że książka miała „niełatwe zadanie” aby z powrotem przekonać mnie do tego gatunku. Czy to się powiodło? Z całą stanowczością jestem na…tak!
Rosemary Rogers to tak naprawdę Rosemary Jansz, urodzona na Sri Lance. Swoją przygodę z pisarstwem rozpoczęła już w wieku ośmiu lat, a wszystko co wtedy napisała było wzorowane na twórczości jej ulubionych autorów, między którymi znalazł się np. Aleksander Dumas. Autorka przez całe swoje życie nazbierała sporą ilość dzieł pisanych jedynie do szuflady. Dopiero nastoletnia córka po znalezieniu i przeczytaniu najnowszego, wtedy, manuskryptu, przekonał matkę, aby wysłał go do któregoś z wydawnictw. W ten oto sposób w roku 1974 światło dzienne ujrzała pierwsza powieść Pani Rogers, pt. Słodka dzika miłość. Bardzo szybko zdobyła szczyty list bestsellerów i równocześnie okrzyknięto ją najlepszym romansem historycznym wszechczasów.
Braci bliźniacy – Edmond i Stefan; chociaż fizycznie są do siebie podobni jak dwie krople wody, to jednak mają zupełnie różne charaktery. Stefan jest spokojnym odludkiem, który najlepiej czuje się w rodzinnej posiadłości na wsi. Natomiast Edmond to awanturnik i podrywacz, ponad miarę kochający ojczyznę swojej matki – carską Rosję. To właśnie stamtąd przyjeżdża do Anglii gdy dowiaduje się, że ktoś nastaje na życie jego brata. Pragnie wytropić i ukarać zamachowców, aby jednak tego dokonać, postanawia przez jakiś czas podszywać się pod brata. Nie przypuszcza jednak, iż jest ktoś to łatwo zdemaskuje jego grę i poważnie zagrozi nie tylko całej sprawie, ale także jego… sercu. Tą osobą, a właściwie osóbką jest Brianna Quinn, wspólniczka zabawa obu braci jeszcze z lat dziecięcych. Czy Edmondowi uda się odkryć spisek? Czy namiętność pomiędzy księciem Huntley’em, a Brianną przerodzi się w coś więcej?
Fakt, że ostatnio kierowała mną chęć ponownego poznania romansów historycznych, nie była jedynym powodem dlaczego akurat sięgłam po książkę Rosemary Rogers. Tym najważniejszym była wzmianka w opisie o tym, że część historii rozgrywa się w carskiej Rosji, którą wprost uwielbiam. Chociaż, jeżeli mam być szczera to w tym przypadku odczułam lekki zawód. Autorka nie poświęciła wiele miejsca nawet na minimalne przybliżenie tego kraju za panowania carów. Jednak to tylko malutki okruszek.
W ogólnym rozrachunku powieść jest naprawdę świetna. Już zapomniałam jaką dobrą zabawą może być czytanie tego typu literatury. Nie tylko pozwala się odprężyć, ale także zaskakuje dość szybką akcją z momentami, które naprawdę mogą zaskoczyć. Jest także parę momentów pobudzających nasze emocje i dosyć dosadnie, ale z wyczuciem i smakiem, rozbudzających czytelniczą wyobraźnię. No i odkrywa ponownie naszą romantyczną stronę.
Zarówno styl jaki i język jakimi posługuje się autorka są lekkie i proste, chociaż Rosemary Rogers nie stroni od maniery stylistycznej powszechnej w XIX wieku. Na szczęście nie robi tego w nachalny i przeładowany sposób, więc ze zrozumieniem tekstu nie ma najmniejszych trudności. Wręcz przeciwnie, można uznać to za jeden z większych atutów Intrygi i namiętności, ponieważ dzięki temu pisarka w doskonały sposób przybliża nam tamte czasy, także jeżeli chodzi o zachowania i ubiór.
Powieść czyta się dosłownie „lotem błyskawicy” właśnie w wyżej wymienionych powodów, ale także dzięki dużej czcionce jaka została zastosowana przy wydawani książki. Po za tym spory komfort psychiczny zapewnia twarda oprawa graficzna, ponieważ nie trzeba się obawiać zniszczenia lub pogięcia okładki.
Podsumowując. Intryga i namiętność to nie tylko obowiązkowa pozycja dla wielbicieli tego gatunku, ale także doskonała opcja jeżeli ktoś szuka czegoś niezobowiązującego i nie wymagającego dużego skupienia. Polecam.