Każdy z nas ma jakieś marzenia i cele, to nie podlega dyskusji. Ale czy staramy się je osiągnąć, czy może raczej siedzimy i czekamy, aż same się zrealizują? Postępując w ten sposób robimy duży błąd, ponieważ najważniejsze jest to, aby DZIAŁAĆ. Bezczynne siedzenie z założonymi rękami może co najwyżej spowodować, że przytyjemy parę kilo, a nasze marzenia nadal pozostaną marzeniami. A przecież życie na tym nie polega, więc co nas powstrzymuje?
“Nasze granice wyznaczone są tylko przez nasze lęki.”
Agnieszka Forland, znana tarocistka, wpadła na pomysł stworzenia dzieła, poprzez które w łatwy i przystępny sposób mogłaby przekazać ludziom sposoby na osiągnięcie wyznaczonych celów. Być może niektórzy z Was pomyślą, że podobne poradniki są nieprzydatne, ale muszę przyznać, że to nieprawda. Owszem, większość z nas wie, że powinno się myśleć pozytywnie, do wszystkiego podchodzić optymistycznie itd., ale to przecież nie wszystko. W książce “Przepis na torcik orzechowo-bezowy (czyli jak zrealizować marzenia)” opisane są czynności, takie jak afirmacja czy wizualizacja, które tak właściwie są kluczem do osiągnięcia celów. Sama praca nie wystarczy - musimy także “zaprogramować” nasz umysł na sukces. Jak to zrobić? Wszystkie zasady opisane są w książce Agnieszki Forland, która wpadła na pomysł, aby “potraktować proces wyznaczania celów, jak tworzenie książki kucharskiej, a pieczenie ciast, jak realizację zamierzeń”.
“Nie ma takiej sytuacji, której dzięki swoim myślom i działaniom nie można zmienić.”
Dzieło, które właśnie opisuję, jest zdecydowanie najlepszym poradnikiem, jaki czytałam. Z jednej strony przedstawione są w nim dość banalne rzeczy, ale z drugiej - nikt nie stosuje się do tych zasad, przez co zamiast ułatwiać sobie życie, sprawia, że jest ono o wiele trudniejsze. W takim razie pytam: po co? Czy nie lepiej zacząć patrzeć na świat przez różowe okulary, doceniać siebie i innych oraz pracować nad sobą, aby osiągnąć szczęście? Użalanie się nic nie da, a wręcz pogorszy sytuację :)
“Nie myśl, co ludzie myślą o Tobie, niech oni zastanawiają się, co myślisz o nich (...) Nie uzależniaj poczucia własnej wartości od świata zewnętrznego.”
Poza tym, że książka wspaniale spełnia swoje przeznaczenie i jest świetnym poradnikiem, sprawia również, że czytelnik nie może się nudzić, czytając adekwatne dowcipy oraz ciekawostki, przeplatane z pięknymi aforyzmami, których w książce nie brak, a które wspaniale motywują do działania. A żeby zachować pozór, iż jest to książka kucharska, wewnątrz zamieszczono kilka przepisów na pyszne ciasta, dzięki którym lektura z pewnością stanie się przyjemniejsza. Muszę też wspomnieć o niezwykłej szacie graficznej, która sprawia, że książkę miło trzyma się w dłoniach! Kartki wykonane są z przyjemnego w dotyku papieru, ozdobionego wzorami, które cieszą oko, lecz nie przeszkadzają w czytaniu. Z reguły nie ma to dla mnie aż takiego znaczenia, ale w tym wypadku musiałam o tym wspomnieć, gdyż to po prostu kawał dobrze wykonanej roboty. Na dodatek do książki dołączony jest segregator zatytułowany “Moja książka kucharska”, a w nim coś, co w połączeniu z poradnikiem z pewnością pomoże nam realizować marzenia i osiągać wytyczone cele.
Podsumowując, polecam ten poradnik każdemu - nie tylko kobietom. To wspaniała lektura, do której ciągle można wracać. Jest idealna również na prezent dla kogoś bliskiego : )
Książkę mogłam przeczytać dzięki uprzejmości Pani Agnieszki Forland i Pani Katarzyny Ślusarek oraz wydawnictwa Kampuni.