Recenzja pochodzi z bloga z recenzjami książek MyBooks - Nasze recenzje
Trwają wakacje, pogoda nam dopisuje. Czy ktoś z Was wybiera się w tym roku do Włoch? A może jeszcze w okolice Toskanii i Umbrii? Jeżeli tak, to jest to niemalże obowiązkowa pozycja dla Was!
„Najmniej zamożny człowiek powinien tyle sobie zaoszczędzić, aby choć raz w życiu odbyć wycieczkę do Włoch”
Autorzy po wielokrotnym odwiedzeniu Toskanii napisali ten przewodnik tak, że podczas czytania czułam się jakbym tam była. Oprócz suchych faktów w książce są ich przemyślenia i wspomnienia. Jak to w przewodniku znajdziemy również przydatne słówka i wymowę. Teraz dziwię się, że to powiem, ale bardzo przyjemnie się czyta tę książkę. Trochę dziwne sformułowanie w przypadku przewodnika, prawda? Gdzieś na 60 stronie zorientowałam się, że czytam go jak powieść.
Książka podzielona jest na dwie części. Pierwsza zatytułowana „Dlaczego Toskania” opisuje zwyczaje, język, jedzenie, klimat i informacje praktyczne. W drugiej - „Zwiedzanie Toskanii i okolic” – opisane są miasta, które warto zobaczyć oraz co powinno się w nich odwiedzić.
„Słońce na rozgrzanych kamieniach, słońce wyostrzające sylwetki cyprysów na wzgórzach, słońce, którego blask zalewa pola i winnice, niezliczone uliczki średniowiecznych miast, zacienione wąskie schodki i łuki bram, owady brzęczące w upale, wino i woda, zapach kawy i bazylii, wszystko to w Toskanii kumuluje się i wywołuje jedno proste uczucie, do którego tak łatwo się przyzwyczaić – szczęście.”
Wydania nie zaliczyłabym do najlepszych. Dużą wadą jest waga. Przewodnik powinien być lekki, żeby można było go zabrać ze sobą w plecaku, czy torbie. Ten jest jedną z cięższych książek jakie posiadam. Rogi okładki są bardzo podatne na zagięcia i się rozdwajają. Kartki są grube, dość jasne, ale wszystko jest czytelne. Fotografie są piękne. Uwiecznione są na nich zarówno krajobrazy, jak i zabytki, codzienne życie Włochów czy… koty. :) Projekt okładki mi się podoba. Jest prosty, ale również oddaje charakter opisanych wewnątrz książki miejsc.
„Paradoksalnie im więcej zwiedzamy , tym więcej pozostaje do zwiedzenia, ponadto niektóre miasteczka, zabytki czy dzieła sztuki chciałoby się zobaczyć ponownie.”
Włochy zawsze były i będą mi bliskie. Ten przewodnik pokazał mi parę miejsc, o których istnieniu nie zdawałam sobie sprawy, a teraz znajdują się na mojej liście tego co muszę odwiedzić. Aż mi się szkoda zrobiło, że w te wakacje nie odwiedzę Italii. „Toskania i Umbria. Przewodnik subiektywny” jest idealną lekturą przed wyjazdem w tytułowe okolice, jednak nie jest to typowy przewodnik i warto zabrać ze sobą drugi – bardziej tradycyjny oraz mapę i własne notatki co się chce zobaczyć. Wiem, że zawsze gdy już się wyjedzie, to można zapomnieć nawet o najważniejszych punktach podróży. Jednak jeśli oprócz Florencji, Wenecji i Pizy nie wiemy co można odwiedzić w Toskanii, to warto zainwestować w tę książkę.
Więcej na blogu z recenzjami książek:
http://my-books-1220.blogspot.com/