Książka jest próbą opisania polskiej mentalności folwarcznej. Punktem wyjścia jest obserwacja, że „stosunki w polskich firmach i w życiu wiernie odtwarzają stosunki na pańszczyźnianym folwarku, czasem tak dokładnie, że obserwując firmę, rodzinę czy grupę społeczną, można dokładnie określić, kto odgrywa w niej rolę parobka, dziewki folwarcznej, ekonoma, a kto pana.”. I jeszcze „nad każdą z kobiet i folwarcznych dziewek… stoi pan – nawiedzony polityk, kapryśny szef, ksiądz, nieraz jakiś mądrala z telewizji, który krytykuje, grozi, obraża, a czasem znęca się fizycznie, psychicznie i materialnie, wiedząc, że – jak to na folwarku – jego uprzywilejowana pozycja gwarantuje mu bezkarność.” Dosyć to ostra diagnoza, ale też sporo w niej racji. Tu osobista dygresja, miałem okazję pracować w tej samej branży w kraju i na Zachodzie, różnica w stosunkach pracy jest kolosalna: u nas folwark, tam demokratyczne stosunki. Oczywiście odbija się to na wynikach...
Autorzy konstatują, że z folwarku rodzi się bezradność, która wyzwala agresję, a kończy się wszystko pogardą Polaków do siebie nawzajem i pogardą dla własnej ojczyzny. Książka jest próbą zmiany tego stan rzeczy, apelują autorzy do nas, abyśmy zwalczyli folwark w sobie, ale to raczej wołanie na puszczy...
Na książkę składają się wywiady autorów z różnymi ciekawymi ludźmi, poza tym autorzy też dialogują ze sobą. Ale niestety, rzecz cała nierówna jest, obok ciekawych wywiadów znajdujemy też mało przystające do głównej tezy tomu.
Bardzo interesujący jest wywiad z nauczycielem Jarkiem Szulskim, który w ramach walki z folwarkiem w szkole przeprowadził eksperyment: przestał wystawiać oceny w klasach, w których uczył; każdy miał zagwarantowaną piątkę, rezultaty eksperymentu okazały się nader ciekawe...
Ciekawa jest dyskusja autorów na temat trójkąta dramatycznego, obejmującego prześladowcę, wybawiciela i ofiarę. Typowa narracja populistyczna ma bowiem strukturę trójkąta dramatycznego, ważne, żeby ją rozpoznać i zdemaskować. Dlaczego? Bo to populistyczny i prostacki sposób objaśniania świata, który tak naprawdę niczego nie objaśnia, rodzi jedynie pogardę i agresję.
Interesujący wywiad z Andrzejem Lederem dotyczy historycznych korzeni mentalności folwarcznej, ale Leder jak zwykle mówi mętnie, poza tym powtarza tezy ze swojej książki „Prześniona rewolucja”.
Mało przystają do idei książki wywiady z Andrzejem Nowakiem o niezwykle rzadkich zdarzeniach czy z Justyną Melonowską o konflikcie katolicko-liberalnym.
W sumie to taki miszmasz, znajdujemy ciekawe rzeczy, są i mało interesujące, miałem wrażenie, że rzecz cała została spisana na kolanie, bez głębszej refleksji i zastanowienia. Niemniej temat jest bardzo ważny, i chwała autorom za próbę jego podjęcia.