ROK 1940
Trwa druga wojna światowa. Kapral Brytyjskiego Korpusu Ekspedycyjnego Henry Tucker trafia do bombardowanej przez Niemców Francji. Życie Henry'emu ratuje pewna kobieta. W ramach wdzięczności Henry ma przewieźć za granicę na podany adres tajemniczy pakunek. Henry walczy o przetrwanie oraz o dotrzymanie obietnicy.
ROK 1992
Sarasota, nastoletni Dwayne jest wykorzystywany przez swoich rodziców. Wydawało się, że wraz ze śmiercią jego matki nadejdzie ulga. Nic bardziej mylnego! Bogaty ojciec wiąże się z dużo młodszą od siebie kobietą. Piękna macocha (niesamowicie głupia kochanica starego) ignoruje pasierba i w najlepszym wypadku traktuje jak służącego. Wkrótce powstaje pewien plan, któremu przeciwstawić ma się nastolatek. Problem w tym, że nikt nie docenia śmiertelnego niebezpieczeństwa grożącego ze strony bystrego chłopaka.
CZASY OBECNE
Nowy Jork, znaleziono okaleczonych sześć ciał młodych kobiet. Pięciu uczennicom szkoły artystycznej i ich opiekunce nie tylko zostało odebrane życie, ale także wszystkie były torturowane. Na czołach zostały wycięte 3 litery D.O.A. Policja nie ma pojęcia, że są to inicjały imion seryjnego zabójcy, który 2 lata wcześniej zbiegł detektywowi Quinn. Morderca został uznany za zmarłego, zatem policja bierze również pod uwagę naśladowcę. Wkrótce dochodzi do kolejnych okrutnych zabójstw, a wraz z nimi pościg za przestępcą.
Zabójca poluje na jednego z członków zespołu dochodzeniowego.
Wszyscy szukają tajemniczego skarbu wywiezionego w czasie trwania wojny.
Seryjny zabójca działający na Florydzie przywitał do Nowego Jorku na łowy.
Zacznę od tego, że John Lutz jest mi bardzo dobrze znanym pisarzem. Przeczytałam wszystkie tomy z cyklu z detektywem Quinn'em, tylko "Szału" brakowało mi do kolekcji.
To co mam do zarzucenia autorowi, to ten sam, na okrągło powtarzający się schemat. Lubię czytać książki o seryjnych mordercach, ale brakuje mi tej adrenaliny i wielkiej zagadki. Tu wszystko jest wiadome, śledzimy poczynania mordercy od samego początku wiedząc już kim jest. W dodatku wyjątkowo nie spasował mi wątek poszukiwania dzieła sztuki.
Jednak lubię prozę Lutza. Autor wgłębia się w myśli nie tylko zabójcy, ale także innych bohaterów, wyodrębniając, to co najważniejsze.