Córki smoka recenzja

Narody wojennym murem podzielone

Autor: @Asamitt ·3 minuty
2022-04-03
Skomentuj
14 Polubień
William Andrews w poruszający sposób przedstawia niechlubne losy Korei zarówno podczas II wojny światowej, jak i w trakcie ustalania polityki nowego podzielonego państwa oraz strefy wpływów. Znając już historie tego kraju, jego przeobrażeń geopolitycznych, jak i dążeń zewnętrznych mocarstw co do jego kształtu tym razem mogłam mocniej skupić uwagę na poszkodowanych Koreankach. Młode dziewczyny, a w zasadzie dzieci już dwunastoletnie, trzynastoletnie stały się towarem seksualnym dla japońskich żołnierzy okupujących Koreę. Do tej pory, te które miały siłę przeżyć miesiące gwałtów i nie zostały podczas wycofywania się okupanta rozstrzelane, walczą o odszkodowania oraz prawdziwe przeprosiny ze stron japońskich władz. Wszystko jest odwlekane w czasie, co jak się domyślamy może świadczyć o wyczekiwaniu na ostateczne odejście ofiar, bo nawet rząd Korei Południowej zamiata te okrucieństwa pod dywan. Ostatecznie dziś Korea Południowa i Japonia robią dobre interesy. Fakty oraz ofiary wojenne chce się wymazać z kart historii. Dzisiaj żyjemy w lepszym, bogatszym świecie, wszyscy upodobniamy się na modłę Zachodnią tak by było łatwiej i przyjemniej, czego nie da się pogodzić z pamięcią o niewygodnych zdarzeniach.

Czy to nam czegoś nie przypomina? Każda wojna, w dowolnym zakątku ziemi przebiega tak samo. Okupant nie pyta, a bierze co chce, przy okazji depcząc wokół wszystko, potem ktoś zwycięża, a pokonany w jakimś ułamku zostaje osądzony i ukarany. Co jest niewygodne, często dla obu stron konfliktu, zostaje odgórnie unieważnione i odesłane w niebyt.

Do "stref komfortu" trafiały wbrew swojej woli nie tylko Koreanki, ale również Chinki, Tajki. Jedyne o czym w takich warunkach mogły zadecydować było odebranie sobie życia lub przetrwanie pomimo wszystkich upokorzeń, chorób, kalectw, by w przyszłość choć część z nich mogło dać świadectwo tym praktykom.
Swoje bolesne wspomnienia przekazuje Hong Jae-hee wnuczce, którą ciekawość poznania korzeni sprowadza dziś do Korei. To bardzo emocjonalna podróż, w którą nie wszyscy chcą dać wiarę. Świadectwo jakie starsza kobieta przekazuje młodemu pokoleniu jest upamiętnieniem setek tysięcy kobiecych żyć. Trzeba o tym pamiętać i dalej rozpowszechniać by wraz z odejściem ostatniej zakładniczki "strefy komfortu" nie wymazano tego faktu z historii. Co może dziwić? Dla niektórych sposób odnoszenia się Azjatki względem różnych praktyk czy nawet samych oprawców. Ale narratorka jest kobietą Wschodu, więc trudniej byłoby mi się spodziewać agresywnego tonu rodem z amerykańskich lektur. To przeszłość, kultura w jakiej wzrastamy, sposób odnoszenia się do siebie buduje nas, tworzy ramy w jakich się poruszamy. Być może dla bohaterki również te cechy spowodowały, że chęć przetrwania stała się silniejsza.

A obok całego brudu wojny, chęci wykorzystywania jednych przez drugich jest jeszcze ziarenko legendy o dwugłowym smoku, który chroni tych, którzy są w jego posiadaniu, ale też wymaga oddania krajowi. Cesarskie insygnia, w które nie wierzy młodziutka Hong Jae-hee, a które wciąż przypominają o sobie mogą zarówno stanowić pocieszenie, jak i przypomnienia o wielkości cesarskiej Korei, bardziej zjednoczonej w duchu jeszcze przed napaścią japońską pod koniec XIX wieku.

Po wiekach rozdarcia pomiędzy Chińczykami, Japończykami i Rosjanami oraz po trzydziestu pięciu latach brutalnej japońskiej okupacji wszystko, czego chcieliśmy, to stworzyć jeden kraj, w pokoju. Zamiast tego Korea stała się pionkiem w zakończonej remisem grze pomiędzy mocarstwami. (s.244)

Jesteśmy trybikiem w maszynie świata. Kult jednostki, który z takim pietyzmem jest wznoszony ponad inne aspekty jest zaledwie udanym chwytem marketingowym, w który uwierzyły społeczeństwa, a najłatwiej przyszło to tym, które wyrwały się z łap komunizmu. Nie powinniśmy mieć co do tego złudzeń. Od lat możemy obserwować przeżuty amerykańskich wojsk na pola bitewne w różnych szerokościach i długościach geograficznych. W armiach indywidualizm się znosi, a w strefach militarnych nie widzi się ludzi, a wrogów również wśród bezbronnej ludności. Nic się nie zmienia, nie uczymy się na błędach przeszłości dlatego wojny wciąż trwają. I tak jak tworzy się zmasowane ataki militarne, tak powinny się zebrać i przemówić jednym głosem ofiary wszystkich wojennych dramatów, bez względu na reprezentującą rasę, wyznanie, czy status. Raz po raz, aż do skutku.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-03-28
× 14 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Córki smoka
Córki smoka
William Andrews
8.6/10

Po długiej podróży do sierocińca w Korei dwudziestoletnia Amerykanka Anna Carlson dowiaduje się, że jej biologiczna matka nie żyje. Jednak właśnie w chwili, gdy zdruzgotana kobieta dochodzi do wniosk...

Komentarze
Córki smoka
Córki smoka
William Andrews
8.6/10
Po długiej podróży do sierocińca w Korei dwudziestoletnia Amerykanka Anna Carlson dowiaduje się, że jej biologiczna matka nie żyje. Jednak właśnie w chwili, gdy zdruzgotana kobieta dochodzi do wniosk...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Asamitt

Na tropie Vermeera
Gawęda o sztuce w kryminalnych ramach

Polowałam na tego typu kryminał, gdzie w treści są nawiązania do sztuki zanim pojawiło się tegoroczne wyzwanie naKanapie, więc moje oczekiwania rosły od miesięcy. Taka s...

Recenzja książki Na tropie Vermeera
Zrozumieć zbrodnię
Zbrodnie chorych umysłów

"Brutalne zbrodnie, które co jakiś czas wstrząsają opinią publiczną, statystycznie należą do rzadkości, podobnie jak seryjni zabójcy, chociaż opowieści o ich czynach żyj...

Recenzja książki Zrozumieć zbrodnię

Nowe recenzje

Naznaczone dusze
RECENZJA
@anitka170:

„Wokół nas panowała cisza, którą przerywały jedynie odgłosy wydawane przez ptaki oraz ciche pluskanie ryb w jeziorze. E...

Recenzja książki Naznaczone dusze
Breviarium Kanonu Kultury
Kultura głupcze
@melkart002:

Paweł Milcarek, Breviarium kanonu kultury Decorum Czym jest Breviarium? To pochodna łacińskiej nazwy brewiarz...

Recenzja książki Breviarium Kanonu Kultury
Miasto mgieł
„Miasto Mgieł" - Michał Śmielak - to mroczna hi...
@g.sekala:

W Sandomierzu nigdy nie byłem. Miasto zupełnie mi obce, a pierwsza myśl jaka przychodzi mi do głowy to pewien fenomen j...

Recenzja książki Miasto mgieł
© 2007 - 2024 nakanapie.pl