Z kim kojarzy ci się narodowiec? Jakie masz wyobrażenie o ludziach, którzy twierdzą, że naród jest najważniejszy? Czy rzeczywiście noszą w sercu miłość do kraju, bliźniego i są zatwardziałymi patriotami? Nie wiem, czy ten reportaż udzieli odpowiedzi na te i inne pytania, ale na pewno przybliży nam tę część społeczeństwa, która zalicza się do tej grupy.
Mariusz Sepioło, dziennikarz śledczy, w swoim najnowszym reportażu ukazuje historię ruchów narodowych w naszym kraju, ale też wspomina o takich ruchach w innych państwach. Dowiadujemy się, skąd wzięła się geneza narodowców, jakie tak naprawdę mają przekonania i sympatie. Czy są faszystami? Czy sławią Hitlera i Mussoliniego? Co oznacza cyfra 18? Dlaczego wszczynają burdy i zamieszki, co im zrobili Żydzi i Romowie? Tolerują tylko i wyłącznie „białą rasę”. Trzeba mieć świadomość, że są wspierani przez polityków i mają ciche przyzwolenie na działanie. Dążą do szerszej obecności w życiu politycznym, i to z dużym sukcesem. Z nimi są związane nazwiska, obecne w życiu politycznym, Krzysztof Bosak, Robert Winnicki, Adam Andruszkiewicz czy znany narodowiec Robert Bąkiewicz. Poznamy, ale w dość okrojonym zakresie, początki ich relacji z narodowcami, oraz też drogę do miejsca, w którym są dzisiaj.
Autor reportażu starał się być obok nich, uczestniczył w marszach, wkupił się w ich środowisko. Z bliska zdawał nam relację, z pierwszej ręki. Szczerą i odważną, demaskował ich zachowania i postępowania, obdzierał ze złudzeń panującą w ich szeregach korupcję i zniewolenie, faszystowskie hasła nawoływanie do przemocy, oczyszczania świata z inności, gejów, Żydów, osób, mających inne niż oni poglądy. Pokazywał, jak na grzbiecie rzekomych przekonań patriotycznych część z nich robiła i robi nadal karierę polityczną, sprzedała się dla władzy, z hipokryzją dążyli do wprowadzania swojego układu sił. Smutne jest to, że bardzo często uważają się za zagorzałych katolików, co nie idzie w parze z ich niewłaściwymi zachowaniami.
Lektura jest dość ciekawa, jednak trochę chaotyczna. Brak jakiejś chronologii, autor skacze z tematu na temat. Nie wiem czy nie miał do końca pomysłu, jak ją zrealizować czy chciał zbyt wiele przekazać, a nie wszystko był w stanie ująć. Może uważał, że czasami wystarczy o pewnych kwestiach chociaż napomknąć, aby czytelnicy dalej sami drążyli temat.
"Narodowcy są obok nas. To, że zasłonimy oczy, nie sprawi, że znikną".
Dla mnie dość zaskakujący był fragment o Jasnej Górze, o relacjach narodowców z zakonem paulinów, o tym jak byli tam przyjmowani i traktowani. Byłam szczerze tym zaskoczona, ależ też zniesmaczona. Tego się nie spodziewałam, mam mętlik w głowie. Wydaje mi się to mało prawdopodobne, ale też nie mam powodów, aby nie wierzyć w efekty dziennikarskiego śledztwa autora.
To książka intryguje i pozostawia po sobie wiele pytań. Ukazuje obraz ciekawy, pełen zagadkowości i mam wrażenie, że nie wszystko autor nam do końca przekazał. Otworzył wrota do świata dumnych i chełpiących się narodowców, ale mam wątpliwości, czy chciałabym przez nie przejść. To nie dla mnie, ich przekonania i jedyne słuszne racje do mnie trafiają i nie przemawiają. Są zbyt skrajne i radykalne, nie licujące z Polakiem noszącym w sercu swój kraj i pałającym miłością do bliźniego. Stopień kamuflażu i manipulacji człowiekiem osiągają szczyty możliwości. Są mistrzami w kreowaniu jedynego, właściwego według siebie porządku świata, w którym nie dla wszystkich znajdzie się miejsce, ci inni nie będą mieli wytchnienia i szans na spokojne życie.
Czy warto po nią sięgnąć? Tak. To lektura, która potrafi otworzyć oczy zamglone przez świetnych mówców i kreatorów życia politycznego. Teraz będziemy trochę mądrzejsi i nie pozwolimy sobą już tak manipulować i dawać się oszukiwać. Autor pokazał nam, z której strony czyha zagrożenie i jak się przed nim uchronić ...