Zaufaj mi recenzja

“Widzieliśmy się raptem kilka razy, gdy niespodziewanie wpadał do restauracji na lunch ze swoją asystentką. Ciągnęło mnie do niego. Cholernie mnie intrygował, przez co pragnęłam lepiej go poznać.”

Ethan Hudson to miliarder, który ma 30 lat. Do tego w ogóle odniosę się później...Jakby chwilowo pomińmy ten absurd. Wszystkie kobiety wodzą za nim wzrokiem. Emanuje pewnością siebie na kilometr. Do tego wciąż jest dobry człowiekiem, nie zgubiło go bogactwo co jest dużym plusem. Główną bohaterką za to jest Meghan Allen, studentka medycyny. Od dziecka musiała radzić sobie sama, jej mama zmarła, a ojciec siedzi w więzieniu. Pracuję w kawiarni, którą planuje wykupić Hudson. Tak się poznają. Z czasem zbliżają się do siebie, zakochują i to tyle. Serio. Zawsze staram się znajdować wszelkie możliwe plusy danej książki. Wierzcie mi, że wyciskam z nich zwykle samo dobro. Tym razem jednak muszę stanowczo przyznać, że zwyczajnie się wynudziłam. Początek był niezwykle zachęcający. Wiecie, młody, przystojny, bogaty facet zaczyna interesować się szarą myszką. No kto nie chciałby być na jej miejscu? Chyba wiele kobiet. Jednak później, jak już zaczęli się spotykać to nic się nie działo. Czekałam na jakieś zwroty akcji, żeby ktoś próbował jakoś namieszać w ich związku albo chociaż żeby były jakieś nieporozumienia. Zamiast tego jedyne co mnie lekko zdziwiło to jednorazowy rzut szklanką w ścianę... Czytając czułam się, jakbym miała przynajmniej 40 lat. Nawet potencjalni teściowie byli zakochani w Meghan. No i jego rodzeństwo też. Ich dzieci także... Mam nadzieję, że rozumiecie o co mi chodzi? Można w zasadzie powiedzieć, że pod tym względem ta historia jest niesamowicie oryginalna. Wracając do Ethan’a i tego, że w wieku zaledwie trzydziestu lat jest milionerem, właścicielem sieci hoteli, utrzymuje swoich rodziców i ma kilka domów... Czy ja o czymś zapomniałam? Ah tak! Zapomniałam dodać, że doszedł do tego wszystkiego sam! Znacie kogoś takiego? Jeśli tak to przedstawcie mi go bo niedowiarek ze mnie trochę. Ogólnie ta historia do mnie nie przemówiła. Zawiodła mnie. Jeśli szukacie książki, która jest po prostu aż nazbyt spokojna to ten tytuł jest dla was. Ja jednak potrzebuję trochę więcej akcji.