„To nie brak miłości, ale brak przyjaźni sprawia,
że małżeństwa są nieszczęśliwe”.
Friedrich Nietzsche
Niesamowite jak bardzo Julie Potinger, bardziej znana jako Julia Quinn podbiła serca milionów czytelników na całym świecie swoimi romansami historycznymi. Gdy w roku 1995 ukazała się pierwsza seria powieści Splendid, trylogii o miłości w wyższych sferach wydawało się, że nic nie pobije tych publikacji. Seria o Aleksandrze księciu Ashbourne, który za cel postawił sobie brak żony, oraz z determinacją do tego dążył, sprawiła, że książka przez parę lat utrzymywała się na liście najchętniej czytanych publikacji dla kobiet w Stanach Zjednoczonych. Pisarka nie spoczęła na laurach i po ukazaniu się tomów z cyklu Londyńskie siostry, oraz Agenci korony, w roku 2000 ukazał się pierwszy tom serii bijącej na głowę popularność tej z roku 1995.
Millenium powitało nas jednym z najlepszych zagranicznych romansów historycznych, a mianowicie książka o perypetiach członków rodziny Bridgerton. W USA wszystkie dziewięć tomów cieszyło się uznaniem nie tylko fanów gatunku, ale także krytyków literackich, pozwalając Autorce na podbicie europejskiego świata wydawniczego. Wznowienie cyklu przez Wydawnictwo Zysk i Spółka, doprowadziło do tego, że dziś w Polsce nie ma chyba kobiety, która nie słyszałaby o Bridgertonach. Nakładem Wydawcy ukazało się już cztery tomy z tej serii, a pierwszego marca swój debiut miała historia mojej ulubionej członkini rodu Eloise.
Przez ostatni czas mieliśmy okazję poznać Daphne, Anthone’go, Benedicta, oraz Colina. Państwo Bridgertonowie mają sporą gromadę dzieci, więc tym razem zapraszają nas do świata swojej najbardziej pragmatycznej córki, londyńskiej starej panny Eloise Bridgerton. Tom piąty Oświadczyny, moim zdaniem bije na głowę poprzednie części, a jeśli kolejna pozycja będzie jeszcze lepsza, z całą pewnością do serii tych dzieł będę często wracała.
Jak zapewne wiecie z poprzednich tomów nasza Eloise, nie była chętna do tego, aby wyjść za mąż. Odrzuciła wielu konkurentów i było jej naprawdę dobrze samej. Sytuacja, jednak ulega zmianie kiedy jej najlepsza przyjaciółka wychodzi za mąż, prawie trzydziestoletnia bohaterka nie może już ignorować swojego stanu, oraz tego co szepce o niej miejska socjeta. Przez przypadek poznaje Phillipa, męża swojej tragicznie zmarłej kuzynki, który coraz bardziej ją intryguje. Mężczyzna, po rocznej wymianie korespondencji prosi Eloise listownie o rękę, a ta po długim namyśle wsiada do powozu, uciekając z balu swojej siostry i jedzie do swego niedoszłego narzeczonego bez słowa uprzedzenia. Resztę musicie sami doczytać, gwarantuję, że naprawdę się dzieje.
Piąta część dzieła zachwyca i porywa, bez dwóch zdań jest tak genialna jak poprzednie, a nawet jeszcze lepsza. Napisana z pełnym wbiciem się w epokę, wspaniałym poczuciem humoru, oraz delikatnością sprawia, że chce się ją czytać bez końca.
Ostatnio obserwujemy wielką popularność serialu Bridgertonowie w serwisie Netflix. Po 20 marca ukaże się kolejny sezon, jednak moim zdaniem niestety serial, mimo że równie zabawny profanuje cały przekaz Pisarki swoją wulgarnością. Jestem w stanie zrozumieć przygotowanie historii miłosnej z rozmachem, który przekona widzów, ale ostatnie odcinki pierwszego sezonu były, po prostu… Tak więc mimo że sama czekam na kolejne części, uważam, że nic nie zastąpi książki, która oferuje odbiorcy o wiele większą liczbę doznań zmysłowych niż film.
To niesamowite jak wznowienie dzieła wpłynęło na miłośników, a raczej miłośniczki romansu. Książki cieszą się niezwykłą popularnością, a serial mimo wszystkich obiekcji wciąga całe rodziny nawet mężczyzn.
Książka Oświadczyny, jestem przekonana, po raz kolejny sprawi, że księgarnie oraz internet sprzedadzą tysiące egzemplarzy. Eloise różni się od swojego rodzeństwa, jest miła, ale niezwykle oddana swoim ideałom i przekonaniom. Nie ma nic z uroczej i pokornej Daphne, a jej spotkanie z Phillipem odmieni Wasze spojrzenie na miłość od pierwszego wejrzenia oraz aranżowane małżeństwa. Oczywiście i w tej części nie zabraknie Wam klasycznych bali, najświeższych ploteczek oraz soczystych skandalików. Matrony nadal obserwują poczynania debiutantek, a wyścig do ołtarza i w tym sezonie nie maleje. Mimo sztywnych reguł i narzuconych zasad, kobiety walczą o swoje szczęście, a mężczyźni wbrew pozorom nie szukają głupich, pięknych gąsek.
Jeśli kochasz romanse historyczne, a nie znasz jeszcze pełnej miłości rodziny Bridgertonów, koniecznie zacznij od tomu pierwszego, natomiast jeśli z utęsknieniem czekasz na perypetie Eloise tej pozycji nie może zabraknąć na Twojej półce. Oświadczyny to dzieło po prostu nie do przegapienia.
Była to miłość od pierwszego wejrzenia, od ostatniego wejrzenia, od każdego, wszelkiego wejrzenia.