„Jeden wybór, jedna nieprzemyślana decyzja doprowadziła ją w otchłań. Aby się z niej wydostać, każdego dnia umiera i powstaje na nowo”.
„Jej wszyscy mężczyźni”
Autor: A.P. Mist
Wydawnictwo: WasPos
Za zamkniętymi drzwiami małej kawalerki codziennie odbywa się dramat Alicji. Mąż tyran znęca się nad nią psychicznie i fizycznie, a to wszystko na oczach ich małej córeczki. Kobieta robi wszystko, żeby odejść od męża. Jedno zdarzenie spowodowało tragiczne skutki, jednak okazało się możliwością uwolnienia się od niego. Postanawia zawalczyć o swój los i swojej córeczki.
W jej życiu pojawiają się mężczyźni, którzy widzą tylko wygląd i chęć jej zdobycia, czy jest możliwość, że zobaczą w niej coś więcej.
Czy będzie miała możliwość komuś zaufać i pokochać?
Kto zapewni jej bezpieczeństwo kiedy przeszłość się o nią upomni?
Jakiego tym razem dokona wyboru?
Ile łez spływa po policzkach.
Ile razy chronisz w swoich ramionach małe istoty, pragnąc dla nich lepszego życia, dnia bez bólu. Uśmiech swojego dziecka bez cienia bólu na twarzy. Ten, co powinien ich chronić, być dla nich opoką, zgotował im piekło, pozbawił bezpieczeństwa, marzeń i nadziei.
Nie jedno zadasz sobie pytanie w trakcie czytania. Ile takich historii dzieje się na co dzień za zamkniętymi drzwiami. Ogarnia nas bezsilność, niemoc i niesprawiedliwość.
A.P. Mist zabiera nas w emocjonalną historię o bohaterce, która pragnie miłości i poczucia bezpieczeństwa. Pokazuje nam ile walki ją czeka, żeby ponownie zaświeciło w ich życiu słońce.
Nie jest to moje pierwsze spotkanie z piórem autorki, więc kiedy sięgnęłam po jej książkę wiedziałam, że dostanę historię przepełnioną bólem, przerażeniem, cierpieniem, strachem, ale również nadzieją.
Od pierwszej strony przeszywa nas na wskroś, wzrusza oraz wywołuje wiele emocji.
Ola wie, jak nas porwać w swoje historie nieraz mamy ochotę krzyczeć oraz rzucać czym popadnie, ale nie chcemy jej przerwać. Od przeczytania minęło już kilka dni i wierzcie mi nawet teraz jest ciężko opisać, co dzieje się w życiu bohaterki, serce się łamie na pół. Możemy się zastanowić ile kobiet cierpi, bo nikt nie reaguje, wszyscy widzą, a nikt nic nie robi. Znęcane psychiczne, wstyd, najbardziej na nie wpływa, wtedy zamykają się w sobie, bojąc się, że zostaną posądzone, że to jednak ich wina.
One cierpią zawsze w ciszy.
Życie bohaterów jest opisane w taki sposób, że odczuwamy i przeżywamy razem z nimi. Walczymy razem z Alicją i trzymamy kciuki, żeby się udało. Tylko czy tak faktycznie będzie?
„Jej wszyscy mężczyźni” poruszy nie jedną osobę, jeżeli jeszcze nie czytaliście, to ja was bardzo zachęcam do zaczytania się w jej książkach. Może ona dotrze do osób, które potrzebują pomocy, pragną walczyć, ale sami nie mają siły. Po drodze może się okazać, że spotkają osobę, z którą będą chcieli wejść w nowe lepsze życie. Bo miłość nieraz przychodzi znienacka. Jesteście tego warte.
Z całego serca dziękuję Olu za emocje i jeszcze raz emocje. Za wciągnięcie mnie do twojego świata i poznania niespowitych historii. Książki twoje czyta się z zapartym tchem, od pierwszej do ostatniej strony. Za każdy napisany wyraz, przecinający nasze serca. I za tlącą się iskierkę, że jednak może być lepiej.
Polecam serdecznie :)
Drugie wydanie książki przyciąga wzrok przepiękną okładką i nawet sobie nie zdajemy sprawy jak bardzo wciągająca i emocjonalna lektura nas czeka.
Do zaczytania...:)
@sylwiassssss