Jej wszyscy mężczyźni recenzja

Czytając takie książki jak ta,zastanawiam się czy jest jakiś limit bólu i cierpienia , dla jednej ludzkiej duszy.
Czy desperacka chęć kochania sprowadza na nas rozczarowanie , czy to mściwość losu obdarowuje nas rzekomą miłością , która nagle zmieni się w nasz koszmar.
Czy jest wogóle gdzieś zapisane ile trzeba wycierpieć , aby w końcu odnaleźć swoje miejsce na ziemi?

Alicja w swoim życiu marzy tylko o jednym, aby wydostać się z niewoli męża tyrana. Niestety nie jest to łatwe , biorąc pod uwagę fakt , że ma z nim dziecko. Raz się udało, lecz niestety swoimi manipulacjami sprawił, że Ala postanowiła dać mu drugą szansę.
To był jej największy błąd... Podarowując mu drugą szanse, sprowadza na siebie jeszcze większy jego gniew.
Codzienne stawianie czoła tyrani męża, wyciągało z dziewczyny coraz to więcej chęci życia. Jedynym jej promykiem była jej córeczka , która dawała nadzieję. Nadzieję i siły , aby walczyć o swoje szczęście .

Pewnego dnia , po kolejnym w jej życiu zawodzie, w przypływie złości , postanawia się sprzeciwić swojemu oprawcy. Przez co zostaje brutalnie zgwałcona , pobita i pozostawiona w szponach śmierci.
Na szczęście dzięki pomocy nieznajomego sąsiada, bez większego uszczerbku na zdrowiu fizycznym, Ala wychodzi z tego cało. Zmienia miejsce zamieszkania i pracę, jednocześnie uwalniając się od męża a pakując w kolejne tarapaty.

Coraz bardziej oziębła w relacjach ludzkich i zmęczona wiecznymi rozczarowaniami wyjeżdża odpocząć. Ku jej niezadowoleniu na jej drodze staje kolejny mężczyzna , który zaczyna zabiegać o jej względy. Kiedy mogłoby się wydawać, że los w końcu odpuścił , przeszłość zaczyna się upominać tym razem o nią i o niego...

Autorka po raz kolejny rozdarła i zdeptała moje serce , aby móc je później na nowo posklejać. Jednak z każdą swoją opowieścią zostawia w nim bruzdę, która nie pozwala zapomnieć... Bruzdę , która uświadamia jak wielka niekiedy musi być burza , aby w życiu w końcu zapanował spokój.
Książka zdecydowanie na długo zostanie ze mną , przypominając jednocześnie że nigdy nie można się poddawać.