Na zakręcie recenzja

Kolejna powieść Sparksa, mistrza w przedstawianiu ludzkich uczuć w obliczu trudnych życiowych sytuacji. Czasem życie płata nieprawdopodobne figle - niesamowite zbiegi okoliczności mogą (choć nie zawsze muszą) wystawić ludzi na ciężką próbę własnych uczuć. Nie każda miłość jest łatwa, prosta, czasem cieniem na niej kładą się wpomnienia - jak w miłości Milesa i Sary. Dla Sary przykrym wspomnieniem jest nieudane małżeństwo, ucieka w środowisko, którego nie zna, pragnie zmienić całkowicie swoje życie. Dla Milesa Missy, nieżyjąca żona, jest nadal wszechobecna w jego życiu. Znalezienie sprawcy jej śmierci jest jego obsesją, nie potrafi się od tego uwolnić nawet w obliczu gwałtownie narastającego nowego uczucia. Nieprawdopodobny zbieg okoliczności sprawia, że miłość Milesa i Sary zostaje wystawiona na ciężką próbę. Trudno zdecydować, jakie emocje powinny wziąć górę - miłość, lojalność, więzy rodzinne, zaufanie? Czasem w obliczu tragedii zatraca się zdolność logicznego myślenia i można wtedy popełnić jakiś kardynalny błąd mogący zmienić bieg wypadków, zburzyć z trudem budowane szczęście, czasem już bezpowrotnie. Czy emocje u Milesa wezmą górę nad rozsądkiem, czy może potrafi spojrzeć logicznie, bez destrukcyjnej rozpaczy na wypadek sprzed dwóch lat?
Tę książkę warto przeczytać, może przewróci świat naszych wartości do góry nogami, ale na pewno nie pozostaniemy obojętni na problemy tych dwojga kochających się osób i osieroconego przez matkę Johana, synka Milesa...