Dom po drugiej stronie jeziora recenzja

Na werandzie z lornetką...

Autor: @maciejek7 ·3 minuty
2024-07-26
Skomentuj
29 Polubień
Do sięgnięcia po tę książkę zachęcił mnie przede wszystkim tytuł, mieszkam nad jeziorem i może dlatego lubię taką tematykę, chociaż nie chodzi tylko o samo jezioro, ale o to, że jakiś czas temu czytałam książkę o takim samym tytule, lecz polskiej autorki. Chciałam dostrzec jakieś różnice. Oczywiście, że takie są, nawet dość spore, bo zupełnie inne tematy autorzy poruszają w swoich książkach, no i to właściwie bardzo dobrze.
Przyznam się, że ja również, tak jak bohaterka powieści "Dom po drugiej stronie jeziora" lubiłam spoglądać przez lornetkę na jezioro, chociaż nie tylko na nie..., i podobnie jak w tej książce, kupił ją mąż, lecz nie po to, żeby oglądać ptaki, lecz żeby podziwiać panoramę wokół naszego miasteczka i w czasie rejsów promem po Bałtyku.

Casey Fletcher jest znaną aktorką, niedawno owdowiała i swoje smutki zaczęła topić w alkoholu. Dla dziennikarzy taki temat to prawdziwy kąsek, więc wybucha skandal, żeby chronić córkę przed dziennikarzami, matka (również aktorka) zmusza Casey do wyjazdu do domu rodzinnego, który znajduje się nad jeziorem. To odosobnione miejsce, jezioro nie jest dostępne dla nieproszonych gości, a nad nim jest tylko kilka domów. Matka ma nadzieję, że w odosobnieniu córka przestanie pić. Nic bardziej mylnego...
Casey siedząc wygodnie na swojej werandzie i trzymając w lornetkę w dłoniach oraz mając obok zapas alkoholu, spędza niemal cały czas na obserwowaniu jeziora oraz także na podglądaniu Toma i Katherine Royce’ów, sąsiadów, którzy od niedawna mieszkają w domu po drugiej stronie jeziora. Chociaż nie jest to duże jezioro, nie ma możliwości, żeby oni ją zobaczyli, chyba żeby też mieli lornetkę.

"Obserwuję jezioro, nieobecna duchem - jak to bywa, kiedy widziało się coś tysiąc razy. Patrzysz, ale jakby jednym okiem. Widzisz wszystko, lecz niczego nie rejestrujesz.
Może to sprawka burbona.
Właśnie sączę trzeciego.
Albo czwartego.
Liczenie drinków - kolejna rzecz, którą robię, gdy odpływam myślami.
Chociaż początkowo fabuła trochę się dłuży, gdyż krąży wokół głównej bohaterki sączącej drink za drinkiem, to czyta się lekko i szybko. Gdy akcja nabiera tempa, to wiadomo już dlaczego autor zastosował taki jakby usypiający początek.
Zauważając jakiś ruch na wodzie, mimo tego, że dość sporo wypiła, płynie swoją łódką na środek jeziora. Zauważając pływające ciało, skacze do wody. Okazuje się, że to jej nowa sąsiadka Katherine, która zasłabła i straciła przytomność, udaje się wciągnąć ją do łodzi.

"Jestem silną pływaczką, nawet na wpół pijana. Dorastałam nad jeziorem Greene i więcej letniego czasu spędzałam w wodzie niż na brzegu. Chociaż minęło czternaście miesięcy, odkąd ostatnio pływałam, woda wydaje mi się równie swojska jak własne łóżko."
Kobiety powoli zacieśniają znajomość, chociaż są z różnych światów i mają inne zainteresowania. Lecz Casey zauważa coś, co niejako zmusza ja do ciągłej obserwacji domu Kate i jej męża. Coś w nim jej się nie podoba, chociaż sama nie wie co. Gdy jednak któregoś dnia Katherine nagle znika, a jej mąż ma niejasne wytłumaczenia, Casey za wszelką cenę chce dowiedzieć się, gdzie ona jest, dlaczego tak nagle zniknęła.

"Żadne małżeństwo nie jest całkowicie szczere. Każde jest zbudowane na pewnego rodzaju oszustwie, nawet jeśli drobnym i nieszkodliwym."
Co stało się z jej nowo poznaną sąsiadką? Czy wróciła do miasta sama, lecz dlaczego nie odbiera telefonu? Jakie tajemnice odkryje Casey?
Spodobał mi się mroczny klimat tej książki, a wątek paranormalny uważam za świetne posunięcie. Sama czasem zastanawiam się nad tym, co kryje się w moim jeziorze. Jakie ono kryje w sobie tajemnice i czy kiedyś ktoś je odkryje...
Chwilami przewidująca, lecz jednak zaskakująca opowieść nie tylko o jeziorze, które skrywa w swoich wodach mroczne sekrety, ale także o toksycznej miłości, która potrafi nawet paraliżować człowieka.
Mimo wielu różnych opinii polecam tę książkę, warto samemu się przekonać, czy nam się podoba.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-07-25
× 29 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dom po drugiej stronie jeziora
Dom po drugiej stronie jeziora
Riley Sager
6.7/10

Riley Sager, autor bestsellerowych powieści „Tylko przetrwaj noc” i „Zamknij wszystkie drzwi”, wraca ze swoim najbardziej zaskakującym jak dotąd thrillerem. Casey Fletcher, niedawno owdowiała akto...

Komentarze
Dom po drugiej stronie jeziora
Dom po drugiej stronie jeziora
Riley Sager
6.7/10
Riley Sager, autor bestsellerowych powieści „Tylko przetrwaj noc” i „Zamknij wszystkie drzwi”, wraca ze swoim najbardziej zaskakującym jak dotąd thrillerem. Casey Fletcher, niedawno owdowiała akto...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Często doświadczacie uczucia żalu, że jakaś powieść dobiegła już końca? Ja miałam tak w przypadku najnowszej powieści Riley Sager’a pod tytułem „Dom po drugiej stronie jeziora”. Aktorka Casey F...

@klaudia.brozyna2320 @klaudia.brozyna2320

Casey Fletcher, córka znanej aktorki, nigdy nie chciała pójść w ślady matki. Okazało się jednak, że nie da się tak łatwo oszukać genów. Jej kariera sceniczna rozwinęła się w błyskawicznym tempie. Wpr...

@ladybird_czyta @ladybird_czyta

Pozostałe recenzje @maciejek7

Gniew Smoka
KING BRUCE LEE KARATE MISTRZ...

Książka „Gniew Smoka. Jak walczył Bruce Lee” dla mnie była tak wciągającą lekturą, jakbym ponownie oglądała film z Lee w roli głównej. John Little opisuje drogę jaką prz...

Recenzja książki Gniew Smoka
Lot
Rodzinne święta...

Co jakiś czas staram się poznawać nowych autorów, więc zabrałam się za książkę amerykańskiej autorki pod krótkim tytułem "LOT". Historia, chociaż zapowiadała się dość ba...

Recenzja książki Lot

Nowe recenzje

Potrzask
"Potrzask" to, nie lada gratka dla fanów autora...
@g.sekala:

"Potrzask" to, nie lada gratka dla fanów autora, którzy czekali na dalsze perypetie komisarza Sikory. W szczególności, ...

Recenzja książki Potrzask
Mój książę
Londyn, 1813. Czy istnieje coś bardziej fascynu...
@burgundowez...:

Drodzy Książkoholicy! Londyn, 1813. Czy istnieje coś bardziej fascynującego niż rozgrywki towarzyskiego sezonu wśró...

Recenzja książki Mój książę
Matki Konstancina
„Antymatki” Konstancina – brutalna prawda o poz...
@sylwiacegiela:

Bardzo trudno jest mi napisać te słowa, zważywszy na fakt, że autorka książki, którą właśnie miałam okazję przeczytać, ...

Recenzja książki Matki Konstancina
© 2007 - 2024 nakanapie.pl