,,Żniwa przepowiedni" to długo wyczekiwana przez ze mnie kontynuacja powieści ,,Przeklętych dzieci Inayari", która była debiutem Agnieszki Kulbat, a zarazem wstępem do nowej serii fantasy dla młodzieży.
Pierwszy tom był bardzo kameralny i klaustrofobiczny. Akcja umiejscowiona w ,,Przeklętych dzieciach Inayarii" była osadzona w górach, zakonie odizolowanym od reszty świata, jednak w konsekwencji wydarzeń z epilogu pierwszej części bohaterowie przenoszą się w głąb Ratrii, gdzie szerzej poznają sytuację panującą w kraju. Wygląda na to, że Rayna nie może uciec i na spokojnie rozeznać się w wydarzeniach, bowiem zostaje postawiona przed wyborem. Musi wybrać jedną ze stron konfliktu, o którym wcześniej nie miała pojęcia. Główna bohaterka osłabiona i zagubiona przez najnowsze doniesienie stara, jak najlepiej odnaleźć w nowym położeniu. Autorka wraz z Rayn i Aidenem zabiera czytelników w podróż w trakcie której przedstawia lokalne tradycje, odkrywa brutalną historię o tron i władzę, która teraz powraca i chwieje się pod widmem konfliktu zewnętrznego jak i buntu wewnętrznego.
Zaufanie to krucha rzecz.
,,W przeklętych dzieci Inayarii" bohaterowie byli mocną stroną debiutu, w jego kontynuacje charaktery postaci zostały jeszcze lepiej nakreślone. Poznajemy także większą ilość nowych, różnorodnych towarzyszy i wrogów Rayn i Aidena. Wśród nich są książęta, bandyci, cudzoziemcy, magiczne zwierzęta i zwykli mieszkańcy. Z kolei znane drugoplanowe postacie zostały ciekawe rozwinięte poprzez nakreślenie ich historii i punktów widzenia.
Rayn, która w pierwszym tomie była typową protagonistą tego typu książek, w kontynuacji podąża swoją własną nieutartą ścieżką, jednocześnie zachowując cechy charakteru, za które ją polubiłam. Autorka zrywa ze znanym schematem i przedstawia bohaterkę, jaką zagubioną, działającą po omacku, która na razie chce poznać świat, który był przed nią skrywany przez ponad dwadzieścia lat. Stara się zachować rozwagę i siłę, ale natłok nowych bodźców ją przeciążają. Widać w niej słabości.
Aiden to chyba najbardziej skonfliktowana i skomplikowana postać w tej części. Chce spełnić oczekiwania wiele osób, których interesy wzajemnie się wykluczają. Dodatkowo nie każdą jego decyzja jest jego własną, a sam często działa pod wpływem obsesji. Jawi się jako postać toksyczna, z nieprzepracowanymi traumami, która jednak ma przebłyski autorefleksji.
W ,,Żniwach przepowiedni" poznajemy przeszłość Aurory i Elys, dzięki temu lepiej nakreślone są ich osobiste motywacje. Poza tym ich historie ciekawie ze sobą korespondują na zasadzie kontrastów. Jednak z nich odrzuca narzuconą jej rolę rodziców i wybiera własną ścieżkę, druga stara się jak najlepiej sprostać spoczywającej na niej odpowiedzialności. Są gotowe do poświęceń i nieść pomoc. Wyrosły na moje ulubione bohaterki tej serii.
Biorąc, pod uwagę całokształt bardzo żałuję, że ojciec Aidena został powierzchownie nakreślony.
Arogancja. To właśnie gubi was, mężczyzn.
Charakter książki ,,Przeklętych dzieci Inayarii" ograniczał poznanie świata i ogólnych zasad. W tym tomie Agnieszka Kulbat znacznie rozwinęła world-bulding. Świat, w którym osadzona jest seria ,,Mojry" jest znacznie większy i groźniejszy niż wydawało się w pierwszym tomie. Autorka przedstawiła przekrój kulturowy i społeczny. Poznajemy życie w Ratrii od prowincjonalnej wioski, przechodząc do nawiedzonych miejsc, a kończąc na wystawnym życiu dworskim. Ratria w niczym nie przypomina osamotnionego zamku z pierwszej części otoczonego przez nicość. Wydaje się rozbudowanym opresyjnym mechanizmem państwowym, otoczonym przez inne kraje. Autorka w tym tomie rozszerzyła system magiczny i nadbudowała trochę mitologii.
Podobał mi się rozwój relacji pomiędzy poszczególnymi bohaterami. Szczególnie budująca się wieź między Sethem a Slenderem. Związek Aurory z Rayn uległ też zmianie. Nie jest już to relacja mistrzyni - uczennica, a bardziej siostrzana. Na uczucia pomiędzy rodzeństwem możemy spojrzeć z dwóch różnych perspektyw.
Mam problem trochę z relacją romantyczną pomiędzy głównymi bohaterami. Wiem, na czym się opiera i na jakich zasadach działa, ale na ten moment nie widzę tego związku i więzi, jako coś angażującego. Między bohaterami też dużo się wydarzyło i nie mieli czasu normalnie porozmawiać. Z drugiej strony moje uwagi podzielają inni bohaterowie tej historii, więc może to był celowy zabieg.
Trochę sztucznie wypada ekspozycja pewnej postaci w pierwszym rozdziale. Natłok informacji jest lekko przytłaczający, ale jest to też pozostałość po niedopowiedzeniach z pierwszego tomu.
W ,,Żniwach przepowiedni" zdecydowanie więcej wątków zyskało głębię i wartość, a motywacje bohaterów są lepiej uzasadnienie. Również zauważyłam bardziej rozbudowane opisy przestrzenne. Emocje są bardzo autentyczne. Słownictwo i język wypowiedzi dostosowywany jest do rozmówców i charakterystyczne dla poszczególnych grup. Tempo akcji jest dostosowane do przedstawianych wydarzeń.
Cena pokój jest bardzo wysoka, a wśród ogołoconych z pieniędzy i godności ludzi, którzy walczą o każdy dzień, łatwo o konflikt.
,,Żniwa przepowiedni" to udana kontynuacja, która okazała się dużo lepsza od pierwszego tomu, który również miło wspominam. Widać wyraźny progres. Dosłownie nie mogłam się od tej części oderwać. Intrygująca fabuła, wciągająca przygoda i ciekawi bohaterowie to mieszanka doskonała, którą znajdziecie w tej książce. Ja przy niej bawiłam się doskonale i planuję dalej odkrywać twórczość autorki.
Ocena: 7,5