Na krawędzi prawdy recenzja

„(..) nie można żałować miłości, bo tylko dzięki niej to wszystko jest coś warte”.

„Wszyscy mamy przeszłość. Jedni lepszą, drudzy gorszą, lecz nikt nie może się jej wyrzec. Możemy jedynie zadecydować, czy chcemy pozwolić, by zniszczyła to, co mamy teraz”.

„Na krawędzi prawdy” to drugi tom serii „Związani lojalnością” i choć jest to historia drugiej pary – Matteo i Letti, których historię znamy pośrednio z pierwszego tomu, to jednak warto czytać po kolei właśnie po to, by mieć pełen obraz sytuacji.

Pierwsza połowa tej książki to opowieść, której finał już znałam – nie znałam jednak tego, co do tego wszystkiego doprowadziło. Victoria Black, tworząc historię bohaterów, dała nam okazję poznać ich dzięki naprzemiennej narracji, ale też dzieląc ją na chwilę obecną, i tę, która rozgrywała się 3 lata wcześniej – dając mi doskonały obraz tego, dlaczego to wszystko skończyło się tak, a nie inaczej.

Przy poprzednich recenzjach książek autorki już o tym wspominałam, więc tylko się powtórzę – ale bez wątpienia jestem ciągle pod wielkim wrażeniem lekkości i niezwykłej dojrzałości stylu, jakim posługuję się Victoria. Oprócz tego, że wszystko jest przemyślane, to jest przede wszystkim dopracowane i to czuć doskonale w tekście, który swoją lekkością sprawia, że nie trzeba się martwić tym, że coś tu nie pasuję – tu wszystko jest tak, jak powinno, a przez tekst się po prostu płynie.

Historia Matteo i Letti bez wątpienia dostarczyła mi naprawdę wielu emocji. Ich losy, choć niepewne cały czas budziły we mnie nadzieje, że przecież miłość, która ich połączyła lata temu, nie mogła tak po prostu minąć – przecież nie przestajemy nagle kochać kogoś, tylko dlatego, że nas zawiódł.

Pomimo tego, iż pierwsza połowa książki kończy się w sposób, który znałam już z pierwszego tomu, to nie przeszkadzało mi w to w żaden sposób – tak naprawdę, to cała droga do tego momentu była tym, co bardzo chciałam poznać.

Druga część książki to już coś zupełnie innego i tu moją ciekawość przejęło zastanawianie się nad tym, kto tak naprawdę jest winny śmierci Lucii. I szczerze? Nawet przez myśl mi nie przeszło, że takie będzie wyjaśnienie tej sprawy.

Podsumowując, uważam, że „Na krawędzi prawdy” to kolejna świetna, dopracowana i przemyślana historia, którą stworzyła Victoria Black. Wciągająca fabuła, namiętny romans, niepewność tego, co się wydarzy, zaskakujące wyjaśnia i cała atmosfera kojarząca mi się z filmami akcji to razem idealne połączenie, które tworzy bardzo dobrą powieść.

Cieszę się, że kolejny raz miałam przyjemność patronować książce Victorii i jestem z tego powodu dumna – bo to kolejny idealny przykład na to, że mamy na polskim rynku wydawniczym naprawdę zdolne autorki!

Nie pozostaje mi nic innego jak zachęcić was do poznania tej historii, bo moim zdaniem naprawdę warto to zrobić. CAŁYM SERDUCHEM POLECAM!