Śmierć trawy recenzja

Na głowie kwietny ma wianek

Autor: @fprefect ·3 minuty
2019-11-06
1 komentarz
2 Polubienia
 Czasem życie dziwnie splecie się z czytaną właśnie książką. Z powodu wymiany jakiejś rury wyłączyli mi ciepłą wodę. Wydawałoby się, ot głupstwo. Toż ręce, nogi i pysk (ogolić też, nie tylko umyć) można i w zimnej (wojsko uczy, że dopóki woda nie wypada z kranu w kostkach, to jest ciepła). Ale części intymne, albo plecy (na samą myśl kurczy mi się to i owo). Co to "cywilizacja" robi z człowieka. A to tylko przez jeden dzień, był ten brak.
 
 Często mówi się i piszę, że światem kręci forsa (albo pewna część ciała, nie wymieniana jako zbyt szlachetna) i na niej wszystko się opiera. Ale to nie do końca prawda, forsą się nie najesz. Ten świat (głównie ludzka cywilizacja) żyje dzięki trawie. Jakiej trawie, trawę to krowy żrą. Nie tylko krowy, my też. Chleby, bułki, makarony, kasze, kluski, ciastka, naleśniki, robi się ze zmielonych, w różnym stopniu, ziaren traw. Tak, tak, pszenica, żyto, proso, jęczmień, sorgo i ryż to trawy (bambus swoją drogą też, a chińszczyzna bez pędów bambusa to już nie to). Wyobraźcie sobie świat bez nich, bez tych pól malowanych zbożem rozmaitem, pozłacanych pszenicą, posrebrzanych żytem i bez tych łąk zielonych, szeroko nad błękitnym... dobra, dobra nie zasypiajcie jeszcze. Nie musicie sobie wyobrażać, możecie o tym przeczytać.
 
 Wiele horrorów widział człowiek, sporo też przeczytał. Szczerze powiedziawszy te wszystkie nadprzyrodzone istoty: duchy, zombi, wampiry, wilkołaki i inne jakoś mało mnie straszyły. Na tym świecie najbardziej przerażającym stworzeniem jest człowiek. Pod cienką pozłotką "ucywilizowania" czai się okrutna i niebezpieczna bestia. Co może dziwić, im bardziej cywilizowany był człowiek przed upadkiem, tym gorszy staje się potem. Ale w tej książce było coś realnie przerażającego, to informacja, że już nie będzie piwa (tym, którzy się teraz uśmiechnęli, powiem, że nie będzie też whisky, burbona, absolutu, araku, starki, rumu, żubrówki itd.). Przeżyłem coś takiego w rzeczywistości. Byłem w Izraelu w czasie święta Pesach (Paschy), kiedy nie wolno spożywać niczego, w czym mogłoby być skwaśniałe zboże. Dlatego w żydowskim sklepie nie kupisz, żadnego alkoholu zbożowego, kaszek dla dzieci, pieczywa (poza macą). Po bułki i browar trzeba było jechać do dzielnicy arabskiej, gdyby nie oni, to strach pomyśleć.
 
 Autor nie ustrzegł się niestety błędów, jak to typowy mieszczuch (pisze to z pełną świadomością), dla którego łąka przypomina miejski trawnik, na którym głównie rośnie trawa. Łąka to jednak nie tylko trawa, ale i rośliny kwiatowe jak choćby koniczyna, zioła wszelakie, mchy i inne rośliny zielne nie mające z trawami nic poza kolorem wspólnego. A jak wiemy natura nie znosi próżni, nie byłoby więc aż tak źle jak to opisuje autor. Tylko, że przeciętny mieszczuch tego nie zauważy. Byłaby też gryka, z której można i produkuje się mąkę, ale ciasteczka gryczane nie są takie smaczne jak pszenne. Z roślin strączkowych, takich jak fasola też można uzyskać mąkę, ale to już nie to. Byłoby źle, ale nie aż tak tragicznie. Autor jednak znakomicie wykorzystuje nieznajomość i niewiedzę większości ludzi (a nawet takich jak ja, którzy wiedzą o tym, udaje mu się przekonać do swojej wizji). Powieść dzięki temu jest upiorna.
 
 Świat się kończy. Świat w miarę spokojny, w miarę cywilizowany. Bez wojny, bez broni atomowych i chemicznych. Bez dżihadu i terrorystów. Bez nadprzyrodzonych czy też przybyłych z innej galaktyki istot (choć tu można by się spierać). Wszystko z powodu małej prawie martwej formy życia jaką jest wirus. Czy coś z tego umierającego świata da się uratować?
 
 Jakby to powiedział J: "na moim gównomacie 7/10". Warto sobie przypomnieć, że wcale tak daleko nie odpełzliśmy na drabinie ewolucji od naszych przodków, jak nam się wydaje. Wystarczy bardzo niewiele abyśmy się bardzo cofnęli.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2014-03-30
× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Śmierć trawy
2 wydania
Śmierć trawy
John Christopher
6.1/10
Seria: Klasycy Współczesnej SF

Wirus Chung-Li spustoszył Azję, niszcząc uprawy ryżu i pozostawiając po sobie zamieszki i masowy głód. Reszta świata podchodzi do sprawy bez niepokoju, czując się bezpieczna w oczekiwaniu, że naukow...

Komentarze
Śmierć trawy
2 wydania
Śmierć trawy
John Christopher
6.1/10
Seria: Klasycy Współczesnej SF
Wirus Chung-Li spustoszył Azję, niszcząc uprawy ryżu i pozostawiając po sobie zamieszki i masowy głód. Reszta świata podchodzi do sprawy bez niepokoju, czując się bezpieczna w oczekiwaniu, że naukow...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @fprefect

Jutro nie nastąpi
Wyrób książkopodobny

Nie wszyscy pamiętają czasy wyrobów czekoladopodobnych (jak chcecie poznać smak i konsystencję owych, to kupcie sobie nowe czekolady i batoniki Wedla). Z grubsza przypom...

Recenzja książki Jutro nie nastąpi
DonnerJack
Ty mi tu mitu tumanie nie nituj

Kiedyś Słońce było bogiem. Teraz wiemy, że jest termonuklearnym reaktorem chłodzonym kosmosem (swoją drogą muszą tam panować niezłe przeciągi jak te kilka miliardów gala...

Recenzja książki DonnerJack

Nowe recenzje

Bebechy, czyli ciało człowieka pod lupą
Skoro człowiek trawi, to czy trawa człowieczy?
@tsantsara:

Twoje ciało jest niewyobrażalnie mądre. Nie planowałem czytać książek dla dzieci, ale na tę wpadłem w akcji czytaj.pl ...

Recenzja książki Bebechy, czyli ciało człowieka pod lupą
My Beautiful Ugly Love
Wygląd to tylko dodatek
@olilovesbooks2:

*współpraca reklamowa z Wydawnictwem Papierowe Serca* Kolejna książka w mojej biblioteczce, która zahacza o kulturę az...

Recenzja książki My Beautiful Ugly Love
The Goal. Cel
Prawdziwy cel
@Mirka:

@Obrazek „Nieważne, ile masz zer na koncie. Każdy z nas cierpi. I każdy kocha. Jesteśmy tacy sami.” Z pewnością ...

Recenzja książki The Goal. Cel
© 2007 - 2024 nakanapie.pl