"To miłość z rodzaju tych, które odbierają oddech, porywają duszę, obezwładniają ciało. Ten człowiek bierze w posiadanie, pochłania. To miłość z rodzaju tych, bez których nie umiem wyobrazić sobie życia. Jest surowa, prawdziwa i nasza. Będzie trwać na zawsze."
Czy można całkowicie odciąć się od przeszłości? Czy samo pragnienie zmiany, może zagwarantować lepsze życie?
Karissa zawsze pragnęła normalnego życia. Nie chciała dłużej uciekać ani się chować. Jednak decydując się na życie z Nazem, wiedziała, że na normalność, nie może liczyć. Mimo wielkich chęci przeszłość ciągle upomina się o siebie. Popełnione grzechy nie pozwalają o sobie zapomnieć. Wrogowie ciągle o nich pamiętają. Czy kiedyś w końcu będzie inaczej? Czy Naz zdoła ochronić swoją rodzinę?
***
Macie tak czasami, że gdy przychodzi do czytania ostatniego tomu serii, czujecie jednocześnie ekscytację, ale i żal? Ja mam tak bardzo często. Cieszę się, że w końcu mam okazję poznać zakończenie historii bohaterów, a z drugiej strony żal mi się z nimi rozstawać.
Już wspominałam o tym przy recenzji tomu drugiego, ale jeszcze raz napiszę, że zanim ukazała się zapowiedź trzeciego tomu, byłam przekonana, że historia Naza i Karissy zakończy się w tomie drugim. Teraz gdy już jestem po przeczytaniu ostatniej części, uważam, że był on jednak potrzebny. W końcu każda historia potrzebuje przysłowiowej kropki nad i.
"Na celowniku" to książka, od której tak jak w przypadku poprzednich części nie mogłam się oderwać. Narracja tym razem jest przeplatana, przez co całą historię poznajmy oczami Naza i Karissy. Znów było mrocznie i erotycznie. Nie zabrakło zaskakujących momentów, chwil grozy i wzruszeń. Bohaterowie znów musieli zmierzyć się z przeciwnościami losu, który nie był dla nich łaskawy. Nie brakowało emocji, do samego końca przyszłość bohaterów była niepewna, a mi nie raz ściskało żołądek, sprawiając, że strach przed zakończeniem mieszał się z ekscytacją i pragnieniem, by zaglądnąć na ostatnią stronę.
Podsumowując, trzeci tom był idealnym zwieńczeniem tej historii. Książkę czytałam z przyjemnością, jednocześnie ciągle mając z tyłu głowy myśl, jak to się wszystko zakończy. Opowieść Naza i Karissy, nie jest lekką historią o pięknej miłości. To pełna bólu i nienawiści historia o ludziach, którzy by pokochać, musieli przejść przed własne piekło.
Bardzo polecam!! ❤️