Jezderkusie, jak jo przaja Muminki!
Polska wersja poniżej.
Muminki to moja nojlepszo bojka. Fto nie lubiył tych trollōw? Kożdy chcioł być jak Wandrusek. Mieć żywobyci bez żodnych utropōw i wandrować po świycie. Kożdy boł sie Buki. I kożdy chcioł mieć takich kameratōw jak Muminek, Rajculka, Sznupek czy Mało Mi.
W tej ksiōnżce wszystki geszichty som zwiōnzane z Czarodziejskim Hutym, kiery znojdli. Tyn hut zmiyniył im szupy z jajec w chmóōrki (kiere pewnikiym znocie z intro bojki), woda pomiyniyła sie w apfelmus, a pora kwiotkōw ôd Zmierzoka zrobiył z Muminkowyj Chaupy dżungel. No i niy moga zapomniyć o dupnej rajzie na Samotno Wyspa Hatifnatów, kaj mieli pełno szumnych przigōd i niy yno z tymi Hatifnatami, ale tyż inksze. W tej tajli piyrwszy roz pojawio sie Buka, a wszystko przez Topika i Topcia i ich maszketnym kofrze.
Nigdy niy czytałach Muminkōw, wiync taki powrōt do czasōw jak byłach bajtlym, to je coś piyknego. A przeczitani tej geszichty po ślōnsku było ajnfach dupne.
Ta bank jeszcze przeczytom inksze ksiōnżki po ślōnsku, a pora jeszcze mom.
Ksiōnżka wydali ci ōd gryfnie, co majom gryfny sklep i niy ma to yno sklep ze ôblyczyniym. Je tam ful rzeczy. No a jakby chcieli wydoć jeszcze jedno ksiōnżka, to mom ideja i jo by im jeszcze bardzi przajała jakby to był Harry Potter. To by była szumno ksiōnżka, bo kożdy zno i lubi Karlusa Ze Szramom Na Czole, bo tak bych to mianowała po ślōnsku.
POLSKA WERSJA
Uwielbiam Muminki. To moja ulubiona bajka z dzieciństwa. Kto nie lubił tych trolli? Każdy chciał być jak Włóczykij. Żyć beztrosko i podróżować po świecie. Każdy bał się Buki. Każdy chciał mieć jakich przyjaciół jak Muminek, Migotka, Ryjek czy Mała Mi.
W tej części wszystkie przygody Muminków są związane z Czarodziejskim Kapeluszem, który znaleźli. To właśnie on wyczarował puchate chmurki ze skorupek od jajek (które na pewno kojarzycie z intro bajki), wodę przemieniał w sok jabłkowy, a kilka kwiatków Paszczaka sprawiło, że Dom Muminków obrosły ogromne rośliny.
Nie mogę zapomnieć o wyprawie na Samotną Wyspę Hatifnatów, gdzie przeżyli wiele przygód, nie tylko związanych z tymi dziwnymi stworkami.
Poznajemy tutaj również po raz pierwszy Bukę, która pojawiła się w Dolinie Muminków przez Topika i Topcię i ich tajemniczy kuferek.
Kiedy ostatnim razem przy czytaniu „Małego Księcia” nie potrzebowałam słowniczka, tak teraz kilka razy by się przydał. Czasami odgadywałam znaczenie słowa z kontekstu zdania, jednak czasami musiałam nieźle naszukać się w internecie jakiegoś słowa, ale plus tego jest taki, że przynajmniej nauczyłam się czegoś nowego.
Nigdy nie czytałam Muminków, więc taki powrót do czasów dzieciństwa, był czymś pięknym. A przeczytanie tej historii po śląsku, to była świetna zabawa.
Z ogromną chęcią przeczytam kolejne książki po śląsku, a jeszcze mam kilka w posiadaniu.
Książka została wydana przez Gryfnie, którzy mają genialny sklep z różnymi rzeczami (nie tylko ubrania) oczywiście nawiązującymi do Śląska i gwary śląskiej. I tak sobie myślę, że przeczytałabym Harry'ego Pottera po śląsku... Wiem, że to byłby hit, a każdy zna i lubi chłopaka z blizną na czole — po śląsku to brzmi milion razy lepiej, więc jeśli Gryfnie chcielibyście jeszcze coś wydać, to macie propozycję.