"Tak nazwali wieśniacy ten czas, „mroki”. Strach przed kolejnym dniem czy nocą sprawia, że kryją się jak szczury w swych izbach, błagając o spokojny sen."
Gatunek fantasy to ten obszar literatury, w którym pisarz ma nieograniczone pole do wyobraźni. Ważne jednak, by kreacja świata przedstawionego nie przesłoniła czegoś równie ważnego – braku przewidywalności. Cóż bowiem z tego, że czytelnik otrzyma nowe, nieznane światy i postacie, gdy cała fabuła będzie mocno przewidywalna. W przypadku książki, o której dzisiaj wam opowiem, nie musicie się na szczęście tego obawiać.
Katarzyna Szewioła-Nagel to urodzona w Świętochłowicach terapeutka zajęciowa. Autorka już w dzieciństwie podejmowała pierwsze próby literackie, pisała opowiadania i fragmenty książek, których inspiracją byli Jack London oraz Karol May. W Internecie możecie znaleźć bloga pisarki, która pod pseudonimem Stagerlee, opisuje siebie jako "Matkę, marudę i pisarkę amatora". "Mroki" wydane w 2012 r. to jej debiut literacki, który jest pierwszą częścią zaplanowanej trylogii.
Tajemniczy elf Leto, sławny bezimienny Skrytobójca, podczas swojej wędrówki, trafia do osady w której spotyka życzliwych sobie obcych ludzi. Chata myśliwego Ulfrika i jego żony Meran, staje się dla niego oazą spokoju. Leto w zamian za dobre słowo, posłanie i ciepłą strawę, zgadza się pomóc mieszkańcom wioski z coraz bezczelniejszą watahą wilków nawiedzających osadę. Wraz z odważną, dwudziestopięcioletnią wojowniczką – Norą i pozostałymi przyjaciółmi, elf wkracza w świat dzikich magów, którzy nie cofną się przed niczym, aby dopiąć swojego celu.
Katarzyna Szewioła-Nagel bardzo prostym i jednocześnie opisowym językiem, stworzyła fikcyjny świat w którym wszyscy ludzie obdarzeni nadnaturalną mocą, muszą ukończyć szkołę magii. Zarówno osada jak i poszczególne składniki świata przedstawionego w powieści, są do siebie dopasowane i nie powodują żadnych zgrzytów fabularnych i narracyjnych. Trafionym pomysłem było umieszczenie na początku książki Prologu dotyczącego władcy Aarona i jego żony Eleonor, który pozornie nie ma odniesienia od dalszej treści. Skoro ma to być trylogia, to z pewnością czytelnicy zorientują się, że dalsze dwie części ułożą układankę w całość. Niedopowiedzenie i swoista gra z czytelnikiem - taki zabieg zawsze daje wymierne rezultaty.
Wartym podkreślenia jest kreacja głównego bohatera, dość nieszablonowego. Leto to bowiem trudna do zdefiniowania postać, która posiada różne oblicza. Postać, której zabijanie sprawiało przyjemność, z czasem ewoluuje, nabierając pozytywnych cech. Czytelnikowi może spodobać się właśnie taka kreacja, gdyż jest ona trudna do przewidzenia. Nie wiemy bowiem tak naprawdę, jaki pomysł na główną postać ma sama autorka. Elf miota się we własnych pragnieniach i żądzach, z jednej strony chciałby wieść życie u boku Nory, a z drugiej nie czuje do końca, że stabilizacja to kres jego drogi. Jestem ciekawa jak dalej potoczą się losy Leta, gdyż to postać niedookreślona, a takie zawsze wzbudzają wiele przeróżnych emocji.
"Mroki" to niewątpliwie mnóstwo wartkiej akcji, co z pewnością zadowoli miłośników gatunku fantasy. W powieści cały czas coś się dzieje, giną bohaterowie, których śmierć zaskakuje. W tej książce trudno cokolwiek przewidzieć i to na pewno główna, pozytywna cecha prozy Katarzyny Szewioły-Nagel. Do tego zakończenie, które niczego nie wyjaśnia i stanowi swoisty wstęp do dalszych tomów, wzbudza ciekawość i chęć poznania dalszych losów Leto i Nory. Niedosyt i pragnienie poznania dalszej fabuły przez czytelnika to zabieg, który zastosowała debiutująca pisarka.
Język jakim posługuje się autorka nie wykracza poza ramy gatunkowe fantasy. Jednakże w książce znajdziecie wiele sformułowań zaczerpniętych z potocznego języka, które niestety nie wkomponowują się w fabułę. Biorąc pod uwagę, że jest to debiut, należy przymknąć na to oczy, gdyż z pewnością warsztat pisarski autorki będzie ewoluował w dobrą stronę.
Po lekturze pierwszego tomu trylogii w kanonie fantasy w wykonaniu Katarzyny Szewioły-Nagel, po raz kolejny przekonuje się, że mamy na naszym rynku coraz więcej obiecujących debiutów w obszarze tego gatunku. Widać, że autorka ma pomysł, który konsekwentnie realizuje. Główną zaletą, która powinna przyciągać czytelnika do prozy autorki jest brak przewidywalności. Czy muszę was więcej zachęcać? "Mroki" czekają bowiem wyłącznie na odważnych…
"Jedynymi marzeniami jakie posiadam to mieć siły, by znosić krytykę, czarować czytelników światem, w którym sama chciałabym żyć."