„Rzeczy nie są dobre ani złe same z siebie. Stają się takie przez to, co z nimi robimy.”
W dzisiejszych czasach wiele osób z wypiekami na twarzy sięga po powieści, w których fabuła rozgrywa się w dawnych czasach, ponieważ dzięki temu możemy poznać i nauczyć się wielu rzeczy w bardzo przyjemny sposób. Duże wrażenie robi na nas kobieta, która nosiła suknię z gorsetem, który był ciasno zawiązany, dlatego że to jest coś innego od tego co znamy na co dzień. Dawniej damy musiały być opanowane, mieć odpowiednią postawę i nienaganne maniery, co również dotyczy się mężczyzn. W XXI wieku raczej tego nie uświadczycie, ale sięgając po Mroczny sekret, będziecie mogli poobserwować szeleszczące suknie, dziewczyny przygotowywane do zamążpójścia, które albo się z tego cieszą, albo się buntują.
Poznajcie główną bohaterkę, Gemmę, która przeprowadza się z Indii do Anglii po tragedii, w której straciła bardzo ważną osobę. Trafia ona do londyńskiej Akademii Spence, w której nie czuje się dobrze, ponieważ obwinia siebie za to co zdarzyło się na drugim kontynencie. Dziewczyna od tamtego strasznego wydarzenia ma wizje, które nie dają jej spokoju, a do tego dochodzi tajemniczy i przystojny Kartik, który podąża jej śladem.. Gemma na początku samotna, później zaprzyjaźnia się z bardzo wpływowymi dziewczętami, które na początku uważała za złe i bezduszne. Przy nich odkrywa swój talent, pochodzenie matki i tajemnicę dwóch dziewczyn, które wybrały złą drogę.
Mary Dowd i Sara Rees - Toome były przyjaciółkami, które łączyła jedna wielka tajemnica z jednej strony piękna, a z drugiej przerażająca. Gemma mogła poznać jedną z tych dziewczyn, dzięki pamiętnikowi, który jej przekazała. Bohaterce pomagają koleżanki odkrywać to co było kiedyś i poznawać zasady wizji, które ich tak oczarowały, że przestały zwracać uwagę na rzeczywistość, to co jest realne i namacalne. Zaczęły żyć w innym świecie. Skutki tego mogą być straszne, a strach wzrasta kiedy dowiadują się całej prawdy o Kirke...
Historię widzimy oczami obserwatora wszechwiedzącego, który zgrabnie przedstawia nam świat epoki wiktoriańskiej pobudzającej wyobraźnię na to co było kiedyś... Libba Bray mimo, że swą powieść osadziła w tamtym okresie nie skupiała swojej uwagi aż tak bardzo na pokazaniu czytelnikowi reguł panujących dawniej, a na zupełnie czymś innym. Pisarka pisząc prostym, aczkolwiek czasami wyszukanym językiem wprowadziła do historii magię, co było doskonałym pomysłem, ponieważ dzięki temu akcja nabrała tępa, co ciągnie za sobą wiele emocji towarzyszących podczas czytania.
Wspomnę teraz o postaciach, które zostały przedstawione w sposób barwny i wyrazisty. Po pierwsze - Gemma, która ma niezwykły talent i nie ulega innym, którzy chcą od niej tego by była posłuszna i grzeczna jak na damę przystało. Taka nie jest, a na dodatek dopuszcza się wielu innych rzeczy, o których wie tylko kilka osób, bo jeśli dowiedziałaby się o tym dyrektorka szkoły, dziewczyna zmarnowałaby sobie przyszłość. Bardzo podobała mi się to jak autorka ją scharakteryzowała i też to, że nie była irytująca, a rozważna w trudnych sytuacjach. Po drugie jej przyjaciółki - Felicity, Pippa i Ann - każda z nich jest na swój sposób inna, każda ma w sobie coś co je wyróżnia. Mimo że na początku nie przepadałam za nimi, w trakcie lektury polubiłam je. Na sam koniec zostawiłam tajemniczego Kartika, o którym tak naprawdę mało dowiadujemy się w tej części, a szkoda bo wydaje się naprawdę interesującą postacią i mam nadzieję, że w tomie drugim dowiem się o nim czegoś więcej.
„Ale przebaczenie... Trzymam się tego niewielkiego okruchu nadziei i tulę go mocno, pamiętając, że w każdym z nas mieszka dobro i zło, światło i ciemność, sztuka i ból, wybór i żal, okrucieństwo i poświęcenie. Każdy z nas jest swoim własnym chiaroscuro, własnym kawałkiem iluzji, który stara się przerodzić w coś konkretnego, coś realnego.”
Pisząc o tej książka nie można pominąć okładki, która jest po prostu piękna i urocza. Patrząc na nią nie możemy domyśleć się, że w powieści zetkniemy się z tematem magii i wizji. Możemy przypuszczać, że będzie to romans historyczny, w którym ktoś ukrywał przed innymi mroczny sekret. Doprawdy, jest to bardzo interesujące, ponieważ takie zmylenie czytelnika może wywołać pozytywne zaskoczenie w trakcie lektury u kogoś, kto nie zapoznał się z opisem.
Mroczny sekret jest powieścią, w której mrok mrok graniczy ze światłością co świadczy o tym, że są dwie strony i teraz pozostaje zadać pytanie: ,,Którą wybierze Gemma?''. O tym przekonacie się sięgając po I tom z serii Magiczny krąg. Libba Bray napisała świetną książkę, która wciąga, ma oryginalnych bohaterów i ciekawie przedstawiony międzyświat. Mankamentami tej pozycji są, tak jak wspomniałam, stanowczo za mało Kartika i chwilami nużąca akcja. Poza tymi minusami byłam zachwycona wszystkim, dlatego powieść staje się jedną z ulubionych. Pozostaje mi ją serdecznie Wam polecić i życzyć miłego czytania.