W GŁĘBI MROKU KRYJE SIĘ NIEGASNĄCE DOBRO
Alexandra Bracken to dwudziestokilkuletnia autorka bestsellerów "New York Timesa". Swoją powieścią "Mroczne umysły" zjednała sobie pokaźne grono wielbicieli, w tym mnie. Gdy skończyłam czytać pierwszy tom jej trylogii, nie wiedziałam, co ze sobą począć. Choć miało to miejsce kilka miesięcy temu, wciąż dokładnie pamiętam, jakie uczucia ta lektura we mnie wzbudziła. Wywołała we mnie sprzeczne emocje, bo z jednej strony nie mogłam się doczekać, gdy będę miała w swoich rękach kontynuację, ale z drugiej strony obawiałam się jej. Obawiałam się, czy tak młoda pisarka udźwignie ciężar swojej własnej wyobraźni. Moje obawy były bezpodstawne i całkowicie niepotrzebne - autorka ta stworzyła sequel - co jest dosyć rzadkie - o wiele lepszy od prequelu. Jeszcze bardziej absorbujący i jeszcze bardziej wciągający. Przygotujcie się, bo gdy zaczniecie czytać "Mroczne umysły", nie odłożycie ich aż do końca, ale to w "Nigdy nie gasną" tak naprawdę docenicie pisarski potencjał Alexandry Bracken.
W dystopijnym świecie dzieci i nastolatkowie cierpią na tajemniczą chorobę, w skrócie nazywaną OMNI. Nikt nie wie, skąd się wzięła, ale jedno jest pewne: ma przerażające konsekwencje. Osoby, które na nią cierpią zyskują nadnaturalne zdolności. Państwo, obawiając się o bezpieczeństwo społeczeństwa zamyka "chorych" w specjalnie do tego celu przeznaczonych miejscach - w obozach, gdzie warunki są prawdziwie przerażające i mają mało wspólnego z rehabilitacją. Żółci, Zieloni, Niebiescy, Czerwoni i Pomarańczowi - tak są klasyfikowani.
W poprzednim tomie nasza główna bohaterka Ruby Daly musiała podjąć wiele decyzji, nie bacząc na swoje własne szczęście. Przystąpiła ona do organizacji o nazwie Liga Dzieci, która w założeniu ma wydostawać dzieci i nastolatków z obozów, a w rzeczywistości ma z tym niewiele wspólnego. Aby ochronić swoich najbliższych musi wyruszyć na niebezpieczną misję. Na szali jest życie osób, które kocha...
"Przez ostatnie kilka tygodni życie nieraz udowodniło mi, że im lepiej kogoś poznajemy, tym bardziej nam na tej osobie zależy. To nieuchronne. Granice się zacierają i później, kiedy przychodzi rozłąka, utrata relacji staje się nieznośnym cierpieniem."
Najbardziej spodobał mi się fakt, w jaki sposób Alexandra Bracken ukazała ewolucję głównej bohaterki. Ona naprawdę się zmieniła i to nie ulega wątpliwości. W pierwszym tomie Ruby dała się poznać jako nieporadna postać, bojąca się tego, że jest Pomarańczową, panicznie obawiająca się swoich umiejętności. Nieustannie sprawiała, iż czytelnik jej współczuł. W drugiej części to nie jest już ta sama postać, ale wręcz całkowicie inna, odmieniona, silniejsza. Gotowa na wszystko, aby chronić swoich bliskich. Patrząc na to, co robi, jak sobie radzi w niebezpiecznych sytuacjach wcale nie czułam do niej litości, ale podziw. Mogłoby się wydawać, że inni bohaterowie na tle tak dopracowanej Ruby mogą wydawać się mdli i nieporównywalnie gorsi. Nic bardziej mylnego - każdy z nich wyróżnia się własnymi cechami charakteru.
W "Nigdy nie gasną" pojawia się wiele nowych postaci, które zapewne miały zastąpić tę pustkę, którą pozostawili po sobie inni. I muszę przyznać, że naprawdę ciężko było mi do tych nowych twarzy zapałać sympatią, gdy przed moimi oczami rysowały się inne: Liam, Pulpet, Zu... Z czasem jednak i udało mi się polubić nadpobudliwego Jude'a i buńczuczną Vidę. Są to wyraziste kreacje bohaterów, którzy przyciągają uwagę, ciekawią, nie są ani trochę bezbarwni. Nawet Cate, której nie polubiłam w czasie lektury "Mrocznych umysłów" pokazała się z trochę cieplejszej strony. Alexandra Bracken naprawdę potrafi przedefiniować zdanie swoich czytelników... Myślałam sobie, że w wielu kwestiach na pewno nie zmienię opinii, a jednak tak się stało.
Wydawałoby się, że głównym zamierzeniem młodej autorki w czasie pisania kontynuacji "Mrocznych umysłów" było nieustanne zaskakiwanie swoich czytelników, a chwilami nawet szokowanie i bezwstydne granie na naszych emocjach. Były momenty, które mnie rozczarowywały, bo chciałam, aby niektóre wydarzenia ułożyły się inaczej, ale to przecież byłoby za łatwe i nie wywoływałoby żadnych emocji. Czasami chciałam obniżyć ocenę, ale znowu później następował zwrot w akcji i ponownie zmieniałam zdanie. Alexandra Bracken zaserwowała mi prawdziwą jazdę bez trzymanki.
"Nigdy nie gasną" to kontynuacja, która znacznie przerosła moje oczekiwania. Nie spodziewałam się tak dobrego i tak zaskakującego drugiego tomu. Zdecydowanie jest jeszcze lepszy niż poprzedni, na pierwszy plan wysuwa się dopracowana i spójna fabuła i świetna kreacja bohaterów. "Mroczne umysły" jak na powieść młodzieżową naprawdę zachwycają i pochłaniają. Nie byłam w stanie zająć się niczym, dopóki nie przewróciłam ostatniej strony tej książki. Ta trylogia spodoba się nie tylko wielbicielom dystopii czy fantastyki, ale także osobom, które czekają na powieść, którą czyta się z wypiekami na twarz. To jedna z najlepszych dystopijnych serii, jakie miałam okazję przeczytać i wprost nie mogę się doczekać, gdy w moich rękach będzie leżała finałowa część. Polecam!
"Życie nie jest sprawiedliwe. Zajęło mi trochę czasu, zanim to zrozumiałam, ale okazuje się, że los zawsze znajdzie sposób, żeby cię rozczarować. Możesz snuć plany, a życie i tak pchnie cię w przeciwnym kierunku. Znajdziesz prawdziwych przyjaciół, ale i tak zostaną ci zabrani, nieważne, jak mocno będziesz walczyć, by ich zatrzymać. Kiedy po coś sięgniesz, to się sparzysz. Nie doszukuj się w tym sensu i nie próbuj tego zmieniać. Musisz pogodzić się z rzeczami, na które nie masz wpływu, i postarać się przeżyć. To twoje jedyne zadanie."