Uważasz, że na Ziemi nie ma istot pozaludzkich? Mylisz się. Wilkołaki, wampiry, czarownice – naprawdę istnieją. Czasami przychodzą do naszego świata. Po prostu ich nie dostrzegasz, ponieważ dobrze się kamuflują. „Mroczne serce. Nieśmiertelni” to druga część serii o Jane.
Tym razem główna bohaterka musi zawalczyć o swoją miłość. Po przeczytaniu pierwszej części mogłoby się wydawać, że dziewczyna będzie szczęśliwa w związku z Luką. Niestety nie będzie tak, jak sobie wyobrażali. Gdy ich miłość będzie kwitnąć, zakochani zostaną rozłączeni. Jane czuje się opuszczona, a Luka będzie przygotowywał się do ślubu. W odzyskaniu chłopaka, pomoże jej Soren – wykładowca z uczelni. Mężczyzna kryje mroczną tajemnicę. Pomoc z jego strony nie jest bezinteresowna. Bohaterka znowu pojawia się w świecie istot nadprzyrodzonych. Tam rozchodzą się wieści o wzmagających się zamieszkach. Już nikt nie jest bezpieczny, w szczególności śmiertelniczka zakochana w wilkołaku.
Lee Monroe urodziła się w Londynie. Jako nastolatka przez jakiś czas mieszkała z rodziną nad morzem. Gdy nadarzyła się okazja wróciła do miasta. Aktualnie mieszka w Westminster. Od dziecka była miłośniczką książek i jest nią do dziś. Pracowała w branży wydawniczej, pomagając innym przy pisaniu powieści i pisząc pod zmienionym nazwiskiem.„Mroczne serce” to pierwsza powieść, którą wydała pod swoim własnym nazwiskiem.
Głównym i jedynym plusem tej książki jest okładka. Przyciąga wzrok. Ma w sobie niesamowity urok i zachęca czytelnika o kupna. Natomiast wnętrze jest zupełnie inne. Nie ocenia się książki po okładce. Pasuje idealnie. Szkoda, że część merytoryczna jest kiepska i nie sięga poziomem do graficznej strony.
Akcja dzieje się powoli i w ogóle nie wciąga czytelnika. Miałam nieraz ochotę odłożyć tę książkę. Autorka napisała przewidywalną i nudną historię. Warto zwrócić uwagę na dialogi, które swoim „bogactwem językowym”, sprawiają, iż czytelnik zastanawia się dla jakiej grupy wiekowej jest ta książka. Nużące opisy, wyjawianie prawdy już na samym początku, są przyczyną tego, że „Mroczne serce” nie trzyma w napięciu.
Jeżeli chodzi o bohaterów to jest jeszcze gorzej. Nowy bohater, Soren jest postacią w ogóle nie przemyślaną. Nie ukazuje żadnych uczuć. Jane stała się dla mnie naiwną dziewczyną, która za wszelką cenę chce odzyskać swoją miłość. Rafael, którego poznaliśmy w poprzedniej części znowu spiskuje przeciwko reszcie.
Podsumowując dawno nie czytałam tak słabej książki. Pierwsza część była już lepiej napisana. Autorka zadowoliła mnie jedynie tym, że akcja nie rozgrywała się na Ziemi ale w świecie Luki. Co do reszty to kompletna klapa. Polecam tę książkę dwunastolatkom, które chcą poznać smak paranormalnego świata.