„Mój przyjaciel Karlinek” Iwony Sobolewskiej, to jedna ze współczesnych baśni, która zawiera nie tylko morał, ale także uczy na wiele innych sposobów.
Kubuś jest bardzo grzecznym chłopcem, marzy, aby zostać czarodziejem. Babcia, co wieczór opowiada mu bajki, które znają wszyscy, ale czasem także wspomina o przygodach karlinków. W nocy do Kubusia przychodzi mały waniliowy karlinek i zabiera chłopca do Morelowego Gaju. Tam Kubuś poznaje wiele ciekawych istot i przeżywa swoje przygody i spełnia się jego marzenie o czarowaniu.
Kubuś – jest grzecznym chłopcem, bo tylko tacy mogą trafić do magicznego świata, zna trzy czarodziejskie słowa i stara się pomagać słabszym. Jest bardzo mądrym dzieckiem. Marzeniem każdego rodzica.
Karlinki, to istoty podobne do krasnoludków, są jednak od nich mniejsze, w zależności od nastrojów zmieniają się kolorystycznie i są czarodziejami. Nie da się ukryć, ze to postacie, o których pierwszy raz czytałam.
Baśń jest kolorowa, spokojna i pełna przygód. Podczas czytania powstaje bajkowy klimat, aczkolwiek nie występuje w niej wiele znanych postaci. Autorka jedynie skromnie wspomina krasnale, smoki czy elfy.
Głowna akcja odgrywa się w Morelowym Gaju, gdzie chłopak poznaje zwyczaje karlinków. Ten etap historii pomimo ciągłych wydarzeń jest dość monotonny, jednak taka wolna fabuła jest odpowiednia do poznawania jej przed spaniem, pobudza wyobraźnię i przywołuje kolorowe sny. Treść jest dobrze dopracowana i ma odpowiedni wydźwięk, do czytania na głos młodszym pociechom.
Jak to w bajkach bywa nigdy nie ma tylko dobrych postaci, tak jest i w tej historii. Mroczną postacią jest Zły Czarnoksiężnik, który pragnie zapanować nad światem bajek. Podczas czytania właśnie wątek związany z Czarnoksiężnikiem wywołał najwięcej emocji. Podobała mi się pomysłowość autorki w tym etapie opowieści.
Opowieść ma w sobie wiele odpowiedzi na pytania, jakie zadają dzieci tj. Co to jest ciemność czy Echo? Autorka wykazała się pomysłowością tworząc ze znanych nazw, postacie, dając im dojść do słowa. Dzieci w barwny sposób poznają znaczenie niektórych słów, nazw czy rzeczy. Uczą się dobrego postępowania, dowiadują się, czym kończy się nieposłuszeństwo i wiele innych zagadnień. Taka nauka jest zarazem szybciej przyswajana przez dzieci jak i zaspokaja ich ciekawość.
Styl autorki jest prosty, bardzo lekki w czytaniu, zrozumiały dla dzieci, a chwilami nawet zabawny. Słowna kolorystyka pobudza wyobraźnię. Wyjaśnianie trudniejszych słów - uczy.
„Mój przyjaciel Karlinek” nie jest opowieścią bez wad, jednak ma w sobie magię baśni, uczy, zawiera morał, wnosi coś nowego. Jest historią barwną, pełną przygód, ciekawych postaci i jest idealna do czytania do poduszki.
O autorce:
Iwona Sobolewska oprócz pisania maluje i fotografuje zwierzęta i przyrodę. Kocha sport, uwielbia czytać – nie wyobraża sobie życia bez książek. Podczas pisania bajki, towarzystwa dotrzymywał jej kot imieniem Kropka.