Morderstwo w pensjonacie recenzja

To jest mistrzowska książka jeśli chodzi o kategorię „przyjemny kryminał”. Czyli bardzo dobry wątek kryminalny, ale zupełnie bez krwawych opisów, przemocy, czy przekleństw. Bohaterowie książki są znakomici pod względem charakterologicznym. Każdy z nich ma ciekawą historię i wiele do powiedzenia. Autorka stworzyła niebanalne postaci, których nie da się nie lubić. Dodatkowym plusikiem jest delikatna nutka humoru w postaci rozmyślań głównej bohaterki - Alicji Figiel, ale nie bójcie się, nie są to wymuszone żarty, czy jakieś specjalne, żenujące gagi. Jest to sarkazm, albo cięte riposty, ale nie ma ich zbyt wiele, przez co, sprawiają wrażenie naturalnych i przy okazji powodują uśmiech. Co do głównej bohaterki to nie jest żadną wścibską babą, ani męczącą jędzą, tylko przesympatyczną kobietą. Książkę przeczytałam z ogromną przyjemnością i bardzo ubolewam nad tym, że nie odnalazłam żadnej innej książki tej autorki, ani nie udało mi się znaleźć o niej żadnej informacji. A może ktoś z Was coś wie na temat autorki? Wielka szkoda, gdyż takie lektury mogłabym czytać codziennie, czuć w nich pasję i lekkość.

Gorąco Wam polecam!

Alicja Figiel zarządzała pensjonatem „U Dunaja” w małej miejscowości Nowy Lasek. Niby było to miejsce nad Bałtykiem, jednak od morza dzieliła ich odległość piętnastu kilometrów, które dla wczasowiczów spragnionych zatłoczonych plaż, była nie do przyjęcia. Z tego powodu nawet w szczycie sezonu było u nich zawsze spokojnie. Teraz gdy jesień powoli dawała o sobie znać, raczej nie było co liczyć na tłumy przyjezdnych.

Gdy Alicja oddawało się tym rozmyślaniom, zadzwonił telefon. Jeden gość zarezerwował aż sześć pokoi! Dla każdego z przybyłych osobny i wyglądało na to, iż to on organizował i finansował ten trzydniowy pobyt. Figiel bardzo się ucieszyła, gdyż dzięki temu więcej zarobi i będzie mogła zaszaleć w jakimś ciucholandzie.

Goście okazali się przedziwnym zbiorem ludzi. Gospodarz Oskar Miler był niedużym, niezbyt sympatycznym (zdaniem Figiel) człowiekiem. Oprócz niego była jeszcze jego była żona Lidia, przyjaciel Janusz, przyjaciółka Lola, która wyglądała niczym Marilyn Monroe i dwóch pracowników gospodarza - Adrian i Łucja. Trudno się dziwić, że wszyscy byli skonsternowani spotkaniem w takim różnorodnym towarzystwie.

Cóż skłoniło tego małego człowieczka, że zdecydował się zaprosić wszystkich tych ludzi? Tego Alicja była bardzo ciekawa.

Jednak nastroje gości szybko ulegają zmianie, gdy jedno z nich znika, a do akcji wkracza inspektor Jacek Biegun.

#polaandrus

#morderstwowpensjonacie

#psychoskok

#renibook